A/N Wiem, że miało być wczoraj, ale źle się czułam i nie miałam weny. No a teraz czytajcie!
Pierwszą piosenką jaką śpiewaliśmy było "Stereo Hearts" w wersji Matty'ego. Wiedziałam, że mój głos nie mógł się równać z głosem Skylar Stecker, ale miałam nadzieję, że nie była to totalna porażka. Osobiście bardzo lubiłam tą piosenkę i naprawdę bałam się reakcji fanów, zwłaszcza, że widziałam wiele osób nagrywających występ. Pewnie połowa wstawi to na Twittera i znajdą to Directioners. Ich reakcji bałam się najbardziej. No bo bądźmy poważni, ten fandom może wszystko. Gdyby była taka możliwość, chłopacy z 1D rządzili by światem.
Pozostałymi piosenkami jakie wykonalismy były: "Flyin High"
"Friend Zone" (oczywiście wykonaliśmy też dialogi)
i "Right Now I'm Missing You".
Przyznaję, że bardzo dobrze się bawiłam, występując z Matty'm. Fajnie było poczuć adrenalinę. Po ostatniej piosence stanęliśmy obok siebie. Musiało to wyglądać komicznie, bo byłam od niego o głowę wyższa. Zaskoczyły mnie gromkie brawa widowni. Pewnie w większości były przeznaczone dla Młodego, bo w końcu to był jego koncert.
Zeszliśmy ze sceny. Od razu poszłam się przebrać. Gdy byłam gotowa, wychodząc na teren festiwalu, zadzwoniłam do Louisa. Odebrał od razu. Zapytałam się go, gdzie jest. W odpowiedzi, kazał mi się odwrócić.
- Hej - powiedział, jak go zobaczyłam, stojącego za mną z Freddiem w wózku.
- Hej - odpowiedziałam. Byłam ciekawa co sądzi o występie, ale za bardzo bałam się krytyki, więc nie zapytałam. Zamiast tego zaproponowałam, byśmy poszli coś zjeść. W końcu był to festiwal. Było tu mnóstwo budek z niezdrowym, ale pysznym jedzeniem. A ja zgłodniałam. Dlatego zaciągnęłam Louisa na kebaba. Ucieszyłam się, bo nie było kolejki, więc szybko dostaliśmy zamówienie. Usiedliśmy przy wolnym stole i zabraliśmy się za jedzenie. Chociaż nie. Widziałam, że Lou chce coś powiedzieć, ale chwilowo jest, lekko mówiąc, zszokowany moim apetytem.
- Nie patrz tak, tylko jedź. - powiedziałam. - Pogadamy jak zjem.
Chłopak tylko się zaśmiał, ale posłuchał. Na swoje szczęście.
W końcu, po piętnastu minutach nie miałam już żadnej wymówki na ucieczkę od rozmowy.
- No dobra, wyrzuć to z siebie.
- Masz talent. Koncert był naprawdę dobry. Polubiłem tego chłopaka. On też ma talent. Jestem pewny, że daleko zajdzie. Ty też możesz, jeśli tylko chcesz. Mówię to całkowicie szczerze. - zapewnił mnie mój chłopak. Byłam co najmniej zdziwiona. Nie spodziewałam się, aż takiej dobrej opinii. Nie byłam pewna czy mu wierzę. Chwilowo nie chciałam się nad tym zastanawiać, więc tylko mu podziękowałam.
- Wiesz może kto to jeszcze dzisiaj gra? - zapytałam. Miałam nadzieję na dobrą zabawę pod sceną, zanim będziemy musieli wracać do domu.
- Nie wiem, ale możemy iść to sprawdzić. - zaproponował, na co się zgodziłam. Podeszliśmy pod scenę. Rozpiska wisiała na ogólnodostępnej tablicy. Wyglądała mniej więcej tak:
15:00 MattyB
16:00 Against the Current
18:00 The Vamps
20:00 5 Seconds of Summer
Byłam w szoku, gdy zobaczyłam ostatniego artystę. 5sos będą tutaj! Będę mogła ich zobaczyć! Po chwili do mnie dotarło. 5 Seconds of Summer będzie występować na tej samej scenie co ja! Mogę umierać szczęśliwie. No może poczekam z tym umieraniem do koncertu.
- To co, zostajemy do końca? - zapytał Louis z usmiechem.
- Jeszcze pytasz?! Sosi będą występować! Muszę ich zobaczyć!
- Jest dopiero 16:28. Koncert jest o 20. Co ty na to by odwieźć Freddiego do Briany i wrócić tu. Tylko my dwoje?
- TAK! To genialny pomysł! - ucieszyłam się.
***
Udało nam się w miarę szybko dojechać do domu Briany, zostawić Freddiego i wrócić na miejsce festiwalu. Była 18:06. Na scenie grało The Vamps, a ja i Louis spacerowaliśmy między budkami. Kilka razy zagraliśmy w różne gry. Spotkaliśmy też kilka grupek fanów. Większość była zaskakująco miła, chociaż kilka dziewczyn mówiło Louisowi, że będą go wspierać mimo wszystko, sugerując przy tym, że wierzą w Larry'ego. Robiło się już późno, więc postanowiliśmy skierować się w stronę sceny. Po drodze Louis kupił mi lizaka z napisem 'Kocham Cię'. Było to bardzo słodkie z jego strony.
- Dziękuję - powiedziałam i pocałowałam go. - A teraz chodź, bo się spóźnimy na koncert!
Zaczęłam ciągnąć go w stronę sceny. Brunet zaczął się śmiać, ale posłusznie poszedł za mną. Pod sceną zebrał się spory tłum, ale jakoś zdołaliśmy przecisnąć do przodu i mieliśmy idealny widok na właśnie wchodzących artystów.
A/N Na razie to wszystko. Wyjeżdżam na weekend, więc jeśli pojawi się rozdział to będziecie mieć szczęście XD
Komentujcie!
CZYTASZ
Someone's watching over me
FanfictionA więc, jest to moje pierwsze fanfiction. Mam nadzieję, że się wam spodoba :) Czas akcji to mniej więcej bieżący rok (2016) są tu pewne odstępstwa, ale w końcu jest to po części fikcja! Życzę miłego czytania! PS. Jestem dyslektykiem, wiec z góry pr...