Epilog.

195 18 0
                                    

8 lat później.


  Obudził ją promień słońca, wkradający się przez lekko uchylone okno. Leżąc z zamkniętymi oczami, usłyszała z salonu głośny śmiech swojej żony. Żony...w jej głowie mimo roku ich małżeństwa, który upłynął w przerażającym tempie, słowo brzmiało cudownie. Na jej ustach zagościł delikatny uśmiech i wtedy usłyszała 4 znajome głosy.

-No to jednak wstaję- mruknęła w ciszę sypialni, powoli otwierając oczy. Zielony pokój ze wszystkim ułożonym w idealnym ładzie był jak co poranek kojącym widokiem. Z salonu znów rozbrzmiał głośny śmiech jej ukochanej, wyrywając ją z zamyślenia. Szybkim krokiem podeszła do szafy i wyjęła z niej zestaw ubrań. Przygotowanie zajęło jej zaledwie kolka minut i już po chwili stąpała boso po panelach na korytarzu. Wchodząc do salonu, uśmiechnęła się wesoło, na krześle zwróconym tyłem do drzwi siedziała Sophie. Przy jej stopach leżała ich suczka, na skórzanej kanapie siedziała jej teściowa i teść, a tuż obok Nancy i jej żona Anna.

-Wiem, że tam stoisz.- przerwał ciszę wesoły głos jej partnerki.

-A ja wiem, że wiesz- powiedziała, podchodząc powoli do żony i wtedy ujrzała coś, co ją przestraszyło. Codzienny, delikatny makijaż Sophie był rozmyty.

-Kochanie co się stało!?- krzyknęła, ujmując twarz brunetki w dłonie i klękając obok krzesła. Odpowiedział jej cichy chichot i po chwili słowa.

-Przeczytaj.- powiedziała, podając jej jakieś pismo.

-Co to?- zapytała, rozglądając się po pomieszczeniu.

-Przyszło dzisiaj rano, po prostu czytaj- powiedziała jej teściowa, uśmiechając się ciepło.

-Szanowna Pani Kiro Novak i Sophie Novak z radością informujemy, że wasz wniosek o adopcję Colina Brown został pozytywnie rozpatrzony [...]- czytała powoli, a z każdym słowem na jej twarzy pojawiało się więcej łez, kiedy skończyła czytać, oparła głowę na kolanach żony i zaczęła głośno łkać, była tak szczęśliwa. W swoich włosach poczuła palce kobiety.

-Dzwoniła już pani Cross, jutro możemy przyjść na kolejną wizytę, NASZ SYN już nie może się doczekać. - wyszeptała cicho, podkreślając słowa „nasz syn"

-Udało się...po 8 miesiącach udało się- powtarzała cicho, uspokajając oddech.

-Udało się.-powiedziała jej żona.

Tego wieczoru znalazła Sophie poprawiającą poduszki na łóżku kupionym dla ich syna, na jej twarzy widniał duży i szczęśliwy uśmiech.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I oto jest, Epilog! Targają mną sprzeczne emocje, ponieważ z jednej strony cieszę się ze szczęśliwego zakończenia historii i tego, że udało mi się ją skończyć, ale z drugiej strony szczerze będę tęsknić za tym opowiadaniem. Pozostają mi jeszcze poprawki w dawnych rozdziałach i całkowite zakończenie tego opowiadania, które nastąpi w przeciągu najbliższych miesięcy. Jednak z powodu iż kończę to opowiadanie, już dzisiaj rozpoczynam nowe o tytule.  

DUM DUM DUM 

Pokochać Elen.

Prolog pojawił się już chwilę temu, więc serdecznie was zapraszam, a czytającym to opowiadanie serdecznie dziękuję i gorąco was pozdrawiam :* 

Link:  https://www.wattpad.com/448500264-pokocha%C4%87-elen-prolog


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 01, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W jej oczach.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz