Szły spokojnie przez ich osiedle domków rodzinnych, mimo lekkiego mrozu na niebie świeciło słońce.
-Idziemy do Ciebie, czy do mnie?-zapytała Kira, przerywając ciszę.
-Chodźmy do mnie, możemy popływać- zaproponowała Sophie.
-No tak plusy krytego basenu w domu- mruknęła czarnowłosa, zatrzymując się przy bramie domu brunetki.
Sophie właśnie skończyła dziesiąty raz długość basenu, kiedy zauważyła, że nie słyszy płynącej obok siebie przyjaciółki.
-Kira?!
Cisza...
-Kira!
-BUU!- krzyknęła czarnowłosa za jej plecami i objęła ją w talii, chichocząc głośno.
-Ty....ty....kompletna idiotko! Wiesz, jak się bałam!- zaczęła krzyczeć, próbując się wyrwać z objęcia wyższej dziewczyny, po jej twarzy zaczęły spływać łzy.
-Ej...szzzzz...uspokój się, to był tylko żart- zaczęła szeptać dziewczyna.
-Puść mnie, ty i twoje głupie żarty- powiedziała wciąż głośnym głosem zdenerwowana nastolatka.
-Och Sophie, chodź, wyjdziemy z basenu- powiedziała, ciągnąc ją w stronę drabinki.
Brunetka pierwsza skierowała się do swojego pokoju wciąż lekko zła, a czarnowłosa podążała za nią.
-Sophie?-wyszeptała dziewczyna, kładąc dłoń na ramieniu niższej przyjaciółki.
-Tak....
-Przepraszam.-wyszeptała, przyciągając do siebie przyjaciółkę.
-Ja też, ale zniknęłaś tak nagle, zostawiłaś mnie. Byłam przerażona.- odpowiedziała szeptem.
-Szzz....już jestem, nigdzie nie idę.
Dwie godziny później Kira obudziła się w łóżku przyjaciółki, po usłyszeniu głośnego trzasku drzwi, po chwili do pokoju jej przyjaciółki weszła mama dziewczyny.
-Sop....-zaczęła mówić kobieta, ale kiedy ujrzała swoją córkę w ramionach przyjaciółki, wciąż śpiącą, uśmiechnęła się i wyszła z pokoju, chichocząc (mama Sophie ship it). Kira przez chwilę wpatrywała się w stronę drzwi z otwartą buzią, po czym schowała twarz we włosach przyjaciółki.
-No witam śpiące księżniczki w kuchni, myślałam, że nie obudzicie się do jutra, jestem ciekawa, co was tak zmęczyło- zapytała kobieta z szerokim uśmiechem.
-Mamo...przepraszam, że zerwałyśmy się ze szkoły- powiedziała brunetka cicho.
-Tak...a mogę poznać chociaż powód?
-To moja wina, Sophie pomogła mi się uwolnić od chłopaka, który jest trochę natrętny- powiedziała Kira szybko.
-No proszę, tego się nie spodziewałam. Już tak na serio to dziewczyny ja też kiedyś byłam młoda, wagarowałam i szalałam, ale edukacja jest bardzo ważna, dlatego mam nadzieję, że to się już nigdy nie powtórzy.- powiedziała spokojnie kobieta, spoglądając na dwie nastolatki.
-Dobrze mamo- powiedziała Sophie, lekko się uśmiechając, dla jej matki był to piękny widok.
Witajcie oto kolejny krótki rozdział i prawdopodobnie takiej długości będą przyszłe rozdziały od 300 do 500 słów, gdyż tak najlepiej mi się pisze. Mam nadzieję, że spodobał się wam ten rozdział i serdecznie was pozdrawiam.
Ps. postaram się częściej publikować, ale niestety obecnie jestem bardzo zajęta sprawami prywatnymi i brakuje mi czasu na pisanie.
CZYTASZ
W jej oczach.
Ficção AdolescenteUwierzysz w prawdziwą miłość? Sophie jest niewidoma od dziecka, może powiedzieć że żyje w świecie ciemności i dźwięków. Kocha muzykę i pływanie. Chociaż mamy XXI wiek, dla uczniów jej klasy jest tylko kaleką. Po jej stronie stoi tylko Marcus, chłop...