Kira:
Była północ, a ona nie mogła spać. Pięto niżej słychać było dźwięk włączonego telewizora, matka nie spała, piła, chyba zasnęła na kanapie. Ojciec znów nie wrócił na noc, prawdopodobnie był u jednej ze swoich kochanek. Kiedy Kira była mała często zostawała sama w domu z ojcem, matka imprezowała całymi nocami, ale później poszła na odwyk i przez trzy lata wszystko wydawało się idealne. Jednak po odwyku jej matka nie była taka piękna, jaką pamiętała ją Kira w dzieciństwie, po długich kruczoczarnych włosach nie było śladu, zastępowały je ścięte na jeża z prześwitami siwych zniszczone włosy. Matka nie nosiła już krótkich sukienek i pięknego makijażu. W luźnych swetrach i dresach snuła się w milczeniu po domu. Ojcu chyba brakowało bluźniącej i puszczającej się dwudziestolatki, zaczął znikać nocami z domu, wracać pachnąc perfumami innych kobiet. Matkę to bolało, wróciła do alkoholu. Ojciec tłumaczył swoje zachowanie samotnością, matka zdradą, a Kira nie czuła się jak część rodziny, czułą jakby była obserwatorem, stała z boku i patrzyła na smutne zakończenie, różnicą, która odróżniała całą tę sytuację od przedstawienia było to, że, nie przeczuwała tu szczęśliwego zakończenia. Z zamyślenie wyrwał ją dźwięk telefonu stacjonarnego, po chwili trafiło do niej, że prawdopodobnie matka nie odbierze i wybiegła z pokoju, szybko znalazła się w kuchni gdzie był telefon.
-Halo czy to żona pana Novaka?
-...(Kira spanikowała, nie wiedziała co powiedzieć, przecież jej matka leżała zalana w trupa, a to mogła być jakaś ważna sprawa)
-Halo?
-T-tak
-Przykro mi, ale pani mąż zginął w wypadku.-powiedział głos w słuchawce, dziewczyna opadła na ziemie i zaczęła płakać.
***
Czuję paraliżujący ból głowy, próbuję otworzyć oczy, ale jasność mnie oślepia, próbuję drugi raz, udało się. Odkrywam, że leżę we własnym łóżku, słyszę kroki na korytarzu, otwieranie się drzwi, powoli odwracam głowę w ich stronę.
Sophie
-Kira śpisz?-szepcze ledwo słyszalnie.
-Nie.-odpowiadam zachrypniętym od płaczu głosem, podchodzi bliżej łóżka, ale zachowuje taktowną odległość.
-Jak się czujesz.-pyta cicho z pochyloną głową
-Nie wiem...-mówię, wbijając wzrok w ścianę, słyszę jak dziewczyna wypuszcza powili powietrze i po chwili zaczyna mówić.
-Policja przyjechała pod wasz dom, ale nikt nie otwierał. Zadzwonili do naszych drzwi, aby zapytać, czy widzieliśmy, czy opuszczacie posesję. Powiedzieliśmy,że nie i policjanci zadecydowali wyważyć drzwi, okazało się, że zemdlałaś, twoja mama spała na kanapie, przekazali jej wiadomość o śmierci twojego taty, bo domyślili się, że to ty odebrałaś telefon.-powiedziała szybko drżącym głosem.
-Co z moją mamą?-zapytałam cicho.
-Była w szoku, chyba jeszcze trochę pijana, mój tata zaprowadził ją do jej sypialni i po wyjściu policji zajął się drzwiami, policja skontaktuje się z wami jutro...-powiedziała na jednym wydechu.
-Dziękuję...-powiedziałam nie wiedząc co odpowiedzieć.
-Kira, nie masz za co...
-Sophie nie mów już nic.-powiedziałam wchodząc jej w słowo.
-Przepraszam...
-Nie...po prostu przytul mnie, proszę...-wyszeptałam, czując jak łzy spływają po mojej twarzy, po chwili poczułam, jak brunetka obejmuje mnie mocno i cicho szepce uspokajające słówka, powoli przenosząc mnie z powrotem do pozycji leżącej, po paru minutach moja wizja się rozmyła i zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Więc, oto kolejny rozdział, nie wiem co o nim sądzicie, ale jest on dla mnie bardzo ważny, gdyż przelałam w nim wiele uczuć i sytuacja w życiu Kiry jest bardzo bliska mojemu życiu. Mam nadzieję, że u was wszystko dobrze, bo jestem wam wdzięczna za wszystkie komentarze, gdyż dużo one dla mnie znaczą.
CZYTASZ
W jej oczach.
Ficção AdolescenteUwierzysz w prawdziwą miłość? Sophie jest niewidoma od dziecka, może powiedzieć że żyje w świecie ciemności i dźwięków. Kocha muzykę i pływanie. Chociaż mamy XXI wiek, dla uczniów jej klasy jest tylko kaleką. Po jej stronie stoi tylko Marcus, chłop...