Po skończonym śniadaniu, Michael postanowił odprowadzić Luke'a do domu.
–Luke, wracaj tutaj – westchnął starszy, gdy ten po raz kolejny rozpiął bluzę. – Jest zimno i będziesz chory.
–Ale Mike – zaczął, posłusznie wracając do czerwonowłosego – przecież ty nawet nie masz bluzy.
–Ale ja jestem dorosły – mruknął, zapinając mu suwak pod samą szyję.
–Też jestem dorosły – fuknął, chcąc ponownie rozpiąć zamek, ale zmienił zdanie, gdy zobaczył mordercze spojrzenie Clifforda. – Dobrze już, panie dorosły. Nie musisz próbować zabić mnie wzrokiem, obiecuję, że już się nie rozepnę – zaśmiał się, chwytając Michaela za rękę. Ten tylko wywrócił oczami, mocniej zaciskając palce na jego dłoni.
–Kiedy znowu się spotkamy? – zapytał, kopiąc jakiś kamień leżący na ulicy, po której szli.
–Nie wiem, Miki – westchnął, wpatrując się w bezchmurne niebo. – Mam teraz kilka egzaminów, więc nie będę w stanie wyjść.
–A weekend?
–Zobaczymy – przygryzł lekko wargę.
–W porządku – odparł. – Napisz jak tylko będziesz miał chwilę wolnego.
–A ty nie pracujesz? – zapytał, skanując wzrokiem twarz starszego.
–Pracuję w kawiarni. Nie zarabiam jakoś dużo, dlatego od czasu do czasu grywam w różnych knajpach – wyjaśnił.
–Chciałbym kiedyś przyjść na twój występ.
–Kiedyś cię zabiorę – mruknął, gładząc kciukiem wierzch jego dłoni.
–To tutaj – rzucił nagle Luke, stając przed czerwoną bramą.
–Do zobaczenia w takim razie – Mike odwrócił chłopca przodem do siebie i ułożył rękę na jego policzku, wpatrując się w niebieskie oczy. Następnie delikatnie wpił się w jego usta, niemal od razu przejmując kontrolę nad pocałunkiem. Luke wsunął palce w jego włosy, starając się jak najlepiej oddać pieszczotę.
–Napiszę do ciebie – mruknął blondyn, odsuwając się nieco od Michaela, jednak na tyle, że ich oddechy się ze sobą mieszały.
–Mam nadzieję – uśmiechnął się, cmokając go w nos. – Powodzenia na testach – zsunął dłonie na tył jego pleców, przyciągając do siebie.
–Dziękuję – Luke lekko się zarumienił, wtulając w tors starszego. – Ale teraz naprawdę muszę już iść – westchnął smutno, niechętnie się od niego odsuwając.
–Okej, do zobaczenia.
–Cześć – chłopiec jeszcze na chwilę przycisnął swoje wargi do tych Mike'a i pobiegł w stronę drewnianych drzwi, machając mu jeszcze ręką na pożegnanie.
I nic nie było w stanie zepsuć mu tego dnia. Nawet ojciec, który po raz kolejny go uderzył.
❁
CZYTASZ
❁flower boy; muke❁✔️
Fanficthebigreddog: chłopaki, potrzebuję pomocy flowerboy: ja też, od jakiś dwóch lat :-) ❁ luke poznaje michaela i całkiem nieświadomie zaczyna się z nim zaprzyjaźniać, aż w końcu postanawiają poznać się trochę lepiej start; 10.09.17 koniec; 26.10.17 #10...