❁date❁

2.3K 214 201
                                    

Luke postanowił przyjść na spotkanie chwilę wcześniej, dlatego już o szesnastej trzydzieści był gotowy do wyjścia. Założył na siebie czarne jeansy, lawendową koszulkę i czarną bluzę. Po raz ostatni przejrzał się w lustrze i wyszedł z domu, nawet nie żegnając się z rodzicami.

Drogę do kawiarni pokonał w kilka minut, co chwila sprawdzając godzinę na telefonie. W końcu dostrzegł znajomy szyld i przyspieszył nieco kroku, przekraczając drzwi budynku. Dzwoneczek nad nimi cicho zadzwonił, informując o przybyciu kolejnego klienta.

Zza lady wyłoniła się czupryna różowych włosów należących do Michaela. Chłopak nieco zdziwił się, widząc Luke'a, ale natychmiast odłożył kubek i podszedł do blondyna, wycierając ręce w spodnie.

–Cześć kochanie – mruknął, łącząc ze sobą ich wargi. Jego usta smakowały jak kawa i odrobina karmelu – Nie spodziewałem się, że będziesz tak szybko – wyszeptał, zakładając mu za ucho niesforny kosmyk włosów.

–Zmieniłeś kolor – zauważył Hemmings, wplatając palce w różową czuprynę Mike'a. 

–Tak, tamten mi się już znudził – podrapał się po karku. – Daj mi chwilę, przebiorę się i możemy iść – mruknął Michael, wskazując na koszulkę z logiem firmy, którą miał na sobie.

–Nie musisz się spieszyć, przecież kończysz zmianę za piętnaście minut.

–Nah, w porządku, najwyżej wyjdę wcześniej – odparł i już miał udać się w stronę zaplecza, gdy wpadł na czyjś całkiem umięśniony tors.

–Więc to jest ten chłopak, dla którego wychodzisz godzinę wcześniej z pracy? – zapytał mężczyzna, uśmiechając się.

–Tak – Mike mimowolnie się zarumienił, łapiąc blondyna za rękę. – Luke, to jest mój szef Ashton. Ash, to jest mój...

Chłopak – uśmiechnął się chłopiec.

–Tak, właśnie, to jest mój chłopak Luke – poprawił się, uśmiechając się jak głupi. W końcu chłopiec nazwał go swoim chłopakiem.

–Miło mi cię poznać – Ashton wyciągnął swoją dużą dłoń w kierunku Hemmingsa, a ten chwycił ją w swoją mniejszą, lekko potrząsając.

–Mi pana również.

–Dobrze gołąbeczki, nie będę was już dłużej zatrzymywał – mruknął Irwin, zerkając na ekran swojego telefonu, na którym pojawiła się wiadomość od Caluma.

16:51, od Cally
Tatusiu, kiedy wrócisz? Tęsknię ;(

16:52, do Cally
niedługo wracam, skarbie xx

Ashton szybko wystukał odpowiedź, żegnając się z chłopcami.

–Miłej randki – rzucił tylko i ruszył na zaplecze, chwytając klucz od kawiarni.
–Dzisiaj zamknę wcześniej – wyjaśnił, widząc na sobie pytający wzrok Michaela, który zdążył już zmienić koszulkę.

czytalibyście coś takiego?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

czytalibyście coś takiego?

❁flower boy; muke❁✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz