❁cat❁

2.2K 236 130
                                    

–Ashton wydaje się być naprawdę w porządku – mruknął Luke, gdy wyszli już z budynku.

–Tak, jest bardzo dobrym szefem i przyjacielem – przyznał Mike, chwytając chłopca za rękę.

–Tylko Miki, wiesz, że nie musiałeś się zwalniać z pracy – blondyn spojrzał na starszego. – Słyszałem jak Ashton mówił, że wyszedłeś godzinę wcześniej.

–To nic takiego, Lu. I tak znając życie puściłby mnie do domu – wzruszył ramionami, kierując się na polankę, na którą poszli podczas ich pierwszego spotkania.

–Dlaczego? – zapytał chłopiec, nie bardzo rozumiejąc o co mu chodzi.

–Słyszałem jak rozmawiał ze swoim chłopakiem i wcale nie była to grzeczna rozmowa – zaśmiał się, przypominając sobie co usłyszał. – Więc pewnie wyszedłby wcześniej.

„–Skarbie, wiesz, że jestem w pracy.
–Ale tatusiu, ja tak bardzo cię potrzebuję. Jestem tak cholernie napalony.
–Nawet nie próbuj się dotykać, Calum.
–Zaraz to zrobię, jeśli w tej chwili nie przyjedziesz.
–Uh, przez ciebie sam jestem twardy. Zaraz będę w domu."

–Chyba wolę nie wiedzieć o czym rozmawiali – Luke również się zaśmiał, mocniej ściskając dłoń starszego. – Idziemy tam gdzie ostatnio?

–Tak, tam chyba będzie w porządku – mruknął Michael, wkraczając na leśną ścieżkę.

Na miejsce dotarli po niecałych pięciu minutach. Blondyn wypatrzył ogromne drzewo, pod którym natychmiast usiadł, opierając się o nie. Gestem ręki przywołał do siebie Clifforda, który po chwili znalazł się obok niego.

–Mam kota – powiedział niespodziewanie Mike, kładąc dłoń na kolanie młodszego.

–Słucham? – zapytał zdziwiony Luke.

–Znalazłem go wczoraj na ulicy – wyjaśnił. – Jest strasznie uroczy, podobny trochę do ciebie. Też uwielbia się przytulać i lubi, kiedy ktoś głaszcze go po głowie – zaśmiał się.

–Nieprawda – fuknął chłopiec, kładąc się na trawie – wcale nie lubię jak ktoś dotyka moich włosów.

–Ah tak? – zapytał ironicznie Mike i niemal natychmiast wplótł dłoń w blond kosmyki, przez co Luke automatycznie zamruczał. — Zupełnie jak kot – uśmiechnął się.

–Po prostu masz jakieś magiczne dłonie, które tak na mnie działają, to wszystko – wywrócił oczami, przesuwając się nieco do starszego, w końcu kładąc się na jego kolanach.

Clifford zaprzestał na chwilę bawienia się jego włosami, by sprawdzić coś na telefonie. Luke na ślepo odszukał jego rękę i położył ją sobie na głowie.

–Głaszcz.

–Dobrze, kotku – zaśmiał się Mike, odkładając komórkę na ziemię i wracając do wcześniejszej czynności. 

jestem chora ;(

❁flower boy; muke❁✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz