Piętnaście

1.2K 128 30
                                    

Od autorki: Rozdział dłuższy, zawiera scenę boyxboy.
----------------------
  To be loved and to be in love  
----------------

To był pierwszy poranek od kilku tygodni, gdy obudziłem się w swoim mieszkaniu, nie myśląc o pracy i bez mojego ukochanego u boku. Wczoraj Niall zachował się dziwnie i nie chciał o tym rozmawiać. Zacząłem się martwić, ale nie mogłem na niego naciskać. Nigdy nie lubił działać pod presją innych.

Wyszedłem z łóżka, rozciągając się. Spojrzałem na zegarek i fuknąłem niezadowolony, gdy zauważyłem godzinę drugą popołudniu. Wyciągnąłem z szafki bieliznę, jakieś ubrania i poszedłem do łazienki, aby wziąć prysznic. Spłukiwałem właśnie szampon z włosów, gdy po moim mieszkaniu zaczął rozbrzmiewać dzwonek do drzwi. Szybko dokończyłem tę czynność i wyszedłem z łazienki, niechlujnie owijając ręcznik na biodrach. Otworzyłem drzwi i uśmiechnąłem się szeroko na osobę, która tam stała.

- Hej, Zayn. Mogę wejść? - zapytał niepewnie, pożerając moje ciało wzrokiem.

Zaśmiałem się pod nosem i pocałowałem jego rozchylone usta.

- Nie musisz o to pytać - szepnąłem, ściskając jego pośladki.

Usłyszałem lekki jęk z jego strony, co spowodowało jeszcze większy uśmiech na mojej twarzy. Widziałem, że jest spięty i musieliśmy jakoś to rozładować. Gdy wszedł do salonu, zaatakowałem jego usta. Próbowałem robić to najdelikatniej i najprecyzyjniej, jak tylko potrafiłem, ale Niall w ogóle nie reagował na moje starania. Odsunąłem się od niego i popatrzyłem prosto w jego oczy, gdzie zauważyłem, że było coś nie w porządku.

- Niall, co się dzieje? Jesteś dziwny od wczoraj. Myślałem, że miałeś gorszy dzień, ale teraz rozumiem, że coś innego jest na rzeczy - mruknąłem, przecierając jego policzek. - Możesz mi powiedzieć, kochanie.

Niall wtulił się w moją mokrą klatę i zaczął cicho szlochać. Zdezorientowany opadłem na kanapę, wciągając go na swoje kolana. Otuliłem szczelnie ciało Nialla, aby czuł moją miłość i ciepło. On jedynie zaczął mocniej płakać, co tym bardziej mówiło mi, że musiało coś się wydarzyć.

- No ej, skrabie - szepnąłem, uśmiechając się lekko, gdy ścierałem jego łzy.

- Moi rodzice, Zeyney.

Pocałowałem go w skroń, chcąc, aby się rozluźnił. Pamiętałem Maurę i Boba, więc nie rozumiałem o co mu chodzi. Zawsze byli serdeczni wobec mnie i akceptowali nas związek jak nikt inny.

- Ale co jest nie tak?

- Oni chcą, abyś przyszedł na kolację..

- To nie takie strasznie, Ni. Wiele razy już przychodziłem.

Chciał coś dopowiedzieć, ale przerwałem mu pocałunkiem, który złożyłem na jego wargach. Masowałem językiem podniebienie Nialla, próbując dać mu wiele satysfakcji. Krążyłem dłońmi po jego plecach, czując, jak powoli się rozluźniają. Uśmiechnąłem się przez pocałunek i przerzuciłem Nialla tak, że leżał na kanapie pode mną. Całowałem go po całej szyi, lekko ją ssając, ale uważając przy tym, aby nie zrobić malinki.

- Zayn, nie mamy czasu! Musimy tam być o piątej!

- Mówisz mi to dopiero teraz?

Eighteen • Ziall✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz