Dwadzieścia cztery

1K 100 0
                                    

And all I could do is say that these arms were made for holding you
-------------------

Leżałem w łóżku, patrząc tępo w sufit. Myślałem tylko o tym, co wydarzyło się dnia poprzedniego. Nie mogłem uwierzyć, że Niall był zdolny do czegoś takiego. Cholernie mi to do niego nie pasowało i nie mogłem nawet rozgryźć powodu, dla którego to zrobił. Nigdy się nie mścił, tym bardziej w tej sferze życia.

Każdy jego dźwięk i ruch wracał do mnie, gdy tylko pomyślałem, co się działo w tym samym miejscu, gdzie leżałem i myślałem o Irlandczyku.

Postanowiłem wstać, aby choć ciałem być daleko od tego. Nie chodziło o to, że ta sytuacja mnie zraniła. Nie. Poniekąd to było przyjemne. Chodziło mi o to, że poczułem się źle z tym wszystkim. Od razu złapałem się na jego haczyk, zamiast najpierw porozmawiać tak, jak było w planie. Kierowałem się wtedy tylko i wyłącznie rządzą do jego pięknego ciała, które zostało mi teraz odebrane. 

Udałem się do kuchni, gdzie otworzyłem jedną z szafek. Przypatrywałem się alkoholowi, który miałem tam schowany i zastanawiałem się, czy nie jest to czas, aby wrócić do starych praktyk pokonywania poczucia winy i żalu.

Rozmyślanie na ten temat przerwał mi dzwonek na drzwi. Westchnąłem, idąc je otworzyć. Na wycieraczce stała ładna brunetka, która była ode mnie niższa o jakieś trzydzieści centymetrów. Zaprosiłem ją do środka, uśmiechając się lekko.

Poszedłem razem z nią do kuchni, aby mogła wygodnie usiąść przy stole. Zauważyłem, że nie zamknąłem tej szafki, dlatego zrobiłem to błyskawicznie, na co pokręciła głową.

- Znowu zaczynasz, Zayn? Pamiętaj, ile masz lat. Niektóre szczeniackie zachowania nie pasują.

- Nic nie wziąłem, zastanawiałem się tylko.. Wczoraj był tu Niall.

Popatrzyła na mnie zdziwionym spojrzeniem i przerzuciła nogę na nogę. Widziałem po niej, że oczekiwała ciągu dalszego, ale jakoś nie mogłem się przełamać.

- I?

- Poszliśmy do łóżka, po czym powiedział mi, że była to tylko część planu.. Użył.. Użył tych samych słów, które ja wypowiedziałem tamtego dnia.

- Uważasz, że powiem ci, jak bardzo się źle zachował? Nie oczekuj tego. Zasłużyłeś na to i nie mów, że nie - westchnęła. - Obaj jesteście jak przedszkolaki. Zamiast porozmawiać to najchętniej poobrzucalibyście się błotem i poskakali sobie do gardeł. 

Fuknąłem poirytowany, odwracając się od niej. Oparłem się o blat, chcąc wszystko przemyśleć. Po chwili poczułem, jak jej ramiona owijają się na moim brzuchu. Wiedziała, że tego potrzebowałem i byłem Mii za to wdzięczny. W końcu poczułem, że nie jestem sam. Tęskniłem za Niallem, u którego nie miałem szans i za Louisem, który nadal był na mnie wściekły za to, jaki ciężar na niego zrzuciłem. Przynajmniej tak sądziłem. 

Mia po chwili odwróciła mnie przodem do siebie i stanęła na palcach, aby złożyć pocałunek na moim policzku. Przymknąłem oczy, aby nie musiała patrzeć na łzy, które się tam zbierały. 

- Ubieraj się. 

Popatrzyłem na nią zdezorientowany, gdy już ode mnie odeszła. Zaczęła szukać czegoś w swojej torebce, nie mówiąc już niczego. Po chwili wyciągnęła kluczyki od samochodu i zjechała wzrokiem na mnie. 

- No co? Jedziemy do niego - powiedziała to z taką lekkością, że trafiła tym do mnie.

Już dawno powinienem to zrobić. Najlepiej po tej rozmowie telefonicznej, która wszystko zmieniła. Wszystko zmieniła przeze mnie.

Przebrałem się w schludne ubranie i wróciłem do Mii, której nie było już w kuchni. Zacząłem jej szukać po mieszkaniu, aż na nią natrafiłem w moim gabinecie, opierającą się o biurko. Podszedłem do niej i zauważyłem, że ogląda zdjęcia, które miałem wywieszone z Niallem. Mimo wszystko nie miałem serca ich ściągać. 

Popatrzyła na mnie przepraszającym wzrokiem i wyprowadziła nas z mojego domu, który zamknąłem. Usiedliśmy w jej aucie, który, co by tu dużo mówić, był bardzo kobiecy. Włączyła radio, ale nie był to najlepszy pomysł, gdyż została włączona moja wspólna piosenka z Niallem, która wywołała u mnie łzy. Od razu wyłączyła je i ścisnęła moją dłoń.

Po kilku minutach ciszy dojechaliśmy na miejsce. Zacząłem błądzić wzrokiem po wielkiej szybie kawiarenki, próbując znaleźć Nialla, co niestety się nie udało. Wysiadłem z auta i odwróciłem się, aby poczekać aż Mia zrobi to samo, jednak ona odjechała, zostawiając mnie samego. Na pożegnanie jedynie zapaliła światła awaryjne i zauważyłem, jak odwraca się w moją stronę.

Wypuściłem powietrze i złapałem za klamkę, po czym nacisnąłem na nią. Wszedłem do środka, nie zwracając nikogo uwagi na swoją osobę, co naprawdę mi pasowało. Za ladą zauważyłem Nialla, który znowu miał rozjaśnione włosy. Zacząłem się domyślać, że zmiana koloru była dla niego zamknięciem pewnego rozdziału. Nie mogłem jednak pozwolić, aby nasz taki był. 

Podszedłem do lady, gdzie dopiero po chwili zwrócił na mnie uwagę. Spojrzał na mnie, marszcząc brwi. Mogłem z łatwością zauważyć, że czuł strach. Zaczął wykonywać typowe dla niego ruchy, gdy był przestraszony. 

- Chciałbym wszystko naprawić, Nia..

- Nie ma mowy. 

Westchnąłem, chcąc się odwrócić. Dopiero po chwili do mnie doszło, że powinienem walczyć, a nie poddawać się po pierwszej próbie.

- Jesteś dla mnie ważny. Nie będę robił niczego przeciw tobie, ale chcę, abyś wiedział, że nadal cię kocham i ten telefon był jednym wielkim błądem, który stoi na czele wszystkich moich porażek. 

- To już chyba za późno, Zayn. Nie można nic zrobić.

- Mylisz się. Wszystko, co mogę zrobić, to powiedzieć, że te ramiona zostały stworzone do trzymania Cię.  

Okrążyłem ladę i stanąłem naprzeciwko niego. Złapałem jego twarz w dłonie i przybliżyłem swoje usta, aby złożyć pocałunek na czole Nialla. To był znak, że daję mu wolną rękę, ale chcę by wiedział, że bardzo mi na nim zależy.  

Chciałem odejść, ale poczułem jego malutką dłoń na swojej. Zostałem do niego przyciągnięty, po czym uraczony namiętnym pocałunkiem. Wplątałem palce w jego jasne włosy, chcąc na nowo poczuć go całego. Był dla mnie wszystkim.

- Kocham cię - szepnąłem, opierając swój nos o jego.

♡♡♡
Rozdzialik dłuższy, bo ponad dziewięćset słów.😌
Miłej niedzieli!🌻

Eighteen • Ziall✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz