Rozdział Dwunasty

5.1K 419 75
                                    

Minął miesiąc przez który Shuji zabił siedmiu członków grupy Kuromochi. Został mu już tylko i wyłącznie sam Mutsohito Kuromochi który pełnił zaszczytną rolę w tej jak że zabawnej zabawie. A mimo to niebieskooki coraz bardziej był wykończony grą w którą grał z mafijnym bossem. Sam się nie ujawnił kim jest i sam Kuromochi nic nie powiedział, a nawet nie wyznał swoim ludziom kto tak naprawdę zabija tylko udaje że ciągle szuka sprawcy tych okrutnych zbrodni.

A teraz Shuji stał przy łóżku szarookiego z nożem w ręku i zamierzał się by zadać cios śpiącemu mężczyźnie. Nienawidził go z głębi serca ale również kochał, co komplikowało jego mordercze popędy. Przez ten miesiąc w którym zdarzyło się w chuj rzeczy, chłopak zauważył że nie jest z nim najlepiej. Był osłabiony co zauważył przy swojej szóstej ofierze która o mały włos go nie zabiła. Dosłownie brakowało centymetra by Shuji dostał prosto w serce i zginął na miejscu. Jednak na szczęście w ostatniej chwili to niebieskooki wbił temu padalcowi nóż w oko przebijając mu tym samym mózg który i tak zapewne nie był mu po nic potrzebny.

A mimo tylu ofiar na jego koncie nie był w stanie zamachnąć się na czarnowłosego który okazywał mu cholerne zainteresowanie przez ostatni miesiąc. Te ich wspólnie spędzone chwile w domu czy chociażby w pracy uświadomiły chłopakowi że naprawdę kocha tego pierdolonego padalca. Ale nawet to nie zmieni przeszłości.

Kiedy w końcu chwycił nuż w obie ręce i po jego policzkach popłynęły łzy, zamachnął się by wycelować wprost w serce mężczyzny tym samym zadając mu w miarę szybką śmierć.

- Dlaczego płaczesz ? - Zapytał czarnowłosy z zamkniętymi oczyma i lekkim uśmiechem na twarzy. Jego głos sprawił że chłopak zatrzymał się w połowie drogi do jego odsłoniętej klatki.

- C-czemu ty...

- Nie masz co płakać. - Przerwał mu. - Twoje cierpienie jest moją winą i powinienem za to odpowiedzieć.

Szare oczy spojrzały na chłopaka z pełną powagą. Jednak mimo to Shuji nie chciał tego zrobić. On nie był po prostu w stanie. Widząc to czarnowłosy mężczyzna chwycił dłoń chłopaka która trzymała nuż i gwałtownie przyciągnął do swojego serca. Kiedy ostrze dotknęło lekko opalonej skóry z miejsca zaczęła lecieć cienka strużka krwi.

- Wbij go. - Rozkazał głosem nie przyjmującym sprzeciwu.

- N-Nie zrobię tego. - Wydukał niebieskooki tym samym machając głową w geście sprzeciwu.

- Wbij go ! - Warknął czarnowłosy jeszcze bardziej wbijając dłoń z ostrzem w swoją klatkę.

- Ale ja cię kocham do cholery ! - Wrzasnął Shuji a w pokoju zapadła cisza.

Łzy spływające po policzkach niebieskookiego były coraz większe a szloch którym się zaniósł łamał serce. Kuromochi'ego bolało to co widział. Również kochał tego drobnego, popierdolonego chłopaka. Jednak nie mógł wybaczyć sobie tego co mu zrobił.

- Ja tez cię kocham. - Czarnowłosy przerwał panującą ciszę i przyciągnął do siebie chłopaka tym samym puszczając jego dłoń z nożem który bezwiednie opadł na podłogę. - Nawet nie wiesz jak bardzo.... Jednak miłość nas nie usprawiedliwia. - Stwierdził ocierając policzek niebieskookiego z łez. - Albo mnie zabijesz, albo ja zabiję ciebie.

Kara Śmierci...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz