Shuji obudził dźwięk dzwonka do drzwi. Leżał obejmowany przez ciepłe ręce swojego kochanka wtulony w jego klatkę piersiową. Był szczęśliwy, ale i czuł niewyobrażalny niepokój i niechęć do samego siebie. Zawiódł rodzinę. Nie pomścił ich i doskonale o tym wiedział. Jednak nie miał zamiaru zabijać swojej Alfy.
Niezdarnie wygramolił się z objęć czarnowłosego, tym samym go budząc. Kuromochi ponownie przyciągnął Omegę do siebie i złożył na jej czole czuły, delikatny pocałunek.
- Gdzie mi uciekasz ? - Zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Ktoś dzwonił do drzwi. - Odparł niebieskooki odwzajemniając uśmiech mężczyzny.
Nagle mężczyzna zerwał się z łóżka, spojrzał na godzinę na budziku i błyskawicznie nałożył na siebie czyste ubrania które wygrzebał z szafy. Było już grubo po północy. Shuji wpatrywał się w jego pośpieszną miotaninę z nieukrywanym uśmiechem na twarzy. Jednak w duchu czuł ten beznadziejny niepokój.
- To ktoś ważny ? - Zapytał czym wybił Kuromochi'ego z rytmu. Mężczyzna spojrzał na niego a jego szare oczy wyrażały coś, czego chłopak nie mógł odgadnąć.
- Tak... - Odpowiedział z westchnięciem i wyleciał jak z procy z pokoju nie obdarzając chłopaka ostatnim spojrzeniem.
Shuji wstał z łóżka i narzucił na siebie wczorajsze ubrania. Udał się do salonu z którego zaczęła dobiegać dyskusja jego kochanka z jakąś kobietą. Kiedy przystaną w drzwiach nie mógł uwierzyć w to co widział. Młoda dziewczyna o czarnych rozpuszczonych włosach i szarych oczach, trochę wyższa od Shuji'ego, ubrana w czarny płaszcz, skórzane czarne spodnie i długie czarne kozaki wymierzyła policzek Kuromochi'emu, który teraz stał z ręką przyciśniętą do swojego czerwonego policzka.
Oczy dziewczyny przeniosły się na niebieskookiego chłopaka, który nie ukrywał zdziwienia i zakłopotania. Szybkim krokiem podeszła do niego olewając czarnowłosego i złapała go za dłonie, mierząc chłopaka niebezpiecznie wzrokiem.
- Ty jesteś Shuji ? - Zapytała melodyjnym głosem. Niebieskooki chłopak kiwną twierdząco głowa nie mogąc wydusić z siebie słowa a dziewczyna posłała mu promienny uśmiech. - Ale super ! - Krzyknęła przyciągając chłopaka i zamykając go w uścisku.
- Eriko ! - Wrzasnął Kuromochi i jak strzała podszedł do tej dwójki odciągając dziewczynę od swojej Omegi. - Nie dotykaj go !
- Zamknij się bro ! - Dziewczyna posłała mu mordercze spojrzenie by po chwili znowu spojrzeć na Shuji'ego. - Jestem Eriko Kuromochi i jestem młodszą siostrom tego dupka. - Przedstawiła się niebieskookiemu z szerokim uśmiechem na twarzy i wystawiła do niego dłoń, którą chłopak natychmiast chwycił.
- Jestem Shuji. - Odparł lekko speszony i posłał dziewczynie delikatny uśmiech.
Ale przyznać trzeba... Był zadowolony że to siostra a nie jakaś była jego Alfy.
- Dobra poznaliście się a teraz wracajmy do ważnych spraw Eriko. - Warknął Kuromochi przeczesując dłonią swoje czarne włosy.
- Masz rację. - Stwierdziła dziewczyna wzdychając.
- Ważne sprawy ? - Zapytał zdziwiony niebieskooki. - Mam wyjść ?
- Zostań. - Odparł szarooki i złapał chłopaka za rękę. - To dotyczy tak że ciebie.
- To znaczy ? - Zapytał zdezorientowany Shuji patrząc to na mężczyznę to na dziewczynę, jednak żadne nie chciało wydusić z siebie słowa.
Zapadła niezręczna cisza która wprawiła chłopaka w dziwne przerażenie. Nie wiedział czego się spodziewać. Mógł się tylko domyślać, że może siostra Kuromochi'ego przyszła go zabić ? Może przyprowadziła ze sobą ludzi ? W końcu też była z mafii...
- Shuji... - Zaczął Kuromochi wlepiając szare oczy w przerażoną twarz chłopaka. - Moja siostra zabierze cię ze sobą do Niemiec...
CZYTASZ
Kara Śmierci...
Short StoryShuji jest szesnastoletnim chłopakiem, którego rodzinę wymordowano gdy miał cztery lata a on sam jako jedyny przeżył. Ludziom odpowiedzialnym za ten brutalny czyn, obiecał krwawą zemstę. Jednak wszystko się zmienia, gdy wkracza w świat mafii i sta...