Shuji obudził się w białym pomieszczeniu. W pierwszej chwili myślał że umarł i znalazł się w niebie, ale po chwili głębszego namysłu stwierdził, iż to nie możliwe bo na sto procent wyląduje w piekle. Leżał na jednym z łóżek szpitalnych podłączony do aparatury i kroplówki. Czuł się słabo i w chuj ospale. Marzył o ciepłym ciele Kuromochi'ego i wygodnym łóżku w jego apartamencie. Pamiętał że stracił przytomność chociaż fizycznie czuł się dobrze a potem już tylko ciemność.
Niezdarnie usiadł na łóżku i sięgnął po szklankę wody leżącą na stoliku. Miał dosłownie pustynie w gardle i nie miał zielonego pojęcia która godzina... albo dzień ?
- Shujiiiii ! - Do pomieszczenia wparowała siostra Kuromochi'ego w asyście młodej, blondwłosej lekarki o brązowych oczach. Kobieta obdarowała kraczącym spojrzeniem czarnowłosą i podeszła w stronę Shuji'ego.
- A więc jak się mój pacjent czuje ? - Zapytała z pogodnym uśmiechem na twarzy.
- Yyy w miarę dobrze. - Odpowiedział spoglądając to na jedną kobietę to na drugą.
- W miarę ? - Spojrzała na niego delikatnymi oczyma. - Coś cię boli ?
- Nie po prostu jestem śpiący. - Stwierdził na co czarnowłosa kobieta wybuchła śmiechem. Oczywiście nie uszło to nieuwadze lekarki a ta, tak po prostu zdzieliła ją w głowę. Pomimo tego że była o pół głowy niższa...
- Za co to kotku ?! - Warknęła zielonooka robiąc nadąsaną minę. Kotku...? Pomyślał Shuji z lekkim uśmiechem.
- Za twoje istnienie. - Odpowiedziała i ponownie zwróciła się do chłopaka. - Mam dobre i złe wieści, które chciał byś usłyszeć najpierw ?
Z twarzy blondynki nie schodził uśmiech czym strasznie mu przypominała Eriko, która teraz również posyłała czarnowłosemu uśmiech.
- Złom ? - Odpowiedział spodziewając się najgorszego. Albo go postrzelono a on nic nie czuje, albo go podtruwano.
- Jesteś strasznie osłabiony. - Odpowiedziała natychmiastowo lekarka.
- I tyle ? - Zapytała zdziwiona czarnowłosa. - Myślałam że umiera...
Shuji lekko się zaśmiał z faktu, iż myślą strasznie podobnie.
- Eriko... - Zbeształa ją blondynka. - To co, teraz dobra wiadomość ? - Shuji kiwną twierdząco głową i wpatrywał się intensywnie niebieskimi oczyma w kobietę. - Gratulację z okazji ciąży. Zostaniesz mamą.
Czarnowłosego chłopaka sparaliżowało. Siedział na łóżku patrząc to na blondynkę to na czarnowłosą, która wydawała się dziwnie spokojna.
- To żart ? - Zapytał po chwili ciszy. - Ciąża ? Jakim cudem ?
Blondynka spojrzała na niego zdziwiona. Była pewna że młody chłopak się ucieszy zwłaszcza, że zauważyła ugryzienie na jego szyi.
- Jeśli Omega ma ruje i dochodzi do stosunku z Alfą to jest praktycznie stuprocentowe prawdopodobieństwo zajścia w ciąże. - Oznajmiła. - Nie zważając na płeć.
Znowu zapadła cisza a po policzkach młodego chłopaka poleciały łzy.
- S-Shuji nie martw się. - Odezwała się czarnowłosa i szybko przysiadła na łóżku obejmując tym samym chłopaka. - Mój brat weźmie za to odpowiedzialność.
- Skąd możesz to wiedzieć... - Wyszeptał chłopak spoglądając na nią zapłakanymi oczyma.
- Bo brat już wie dlatego kazał zabrać cię do Niemiec.
CZYTASZ
Kara Śmierci...
Short StoryShuji jest szesnastoletnim chłopakiem, którego rodzinę wymordowano gdy miał cztery lata a on sam jako jedyny przeżył. Ludziom odpowiedzialnym za ten brutalny czyn, obiecał krwawą zemstę. Jednak wszystko się zmienia, gdy wkracza w świat mafii i sta...