Łzy spływały po jego policzkach. Próbował wyrwać się z uścisku szarookiego jednak mężczyzna był za silny. Tak cholernie go kochał a jednocześnie nienawidził, że zabijało go to od środka. Nie mógł zabić czarnowłosego pomimo tego co ten mu zrobił. Nie był w stanie...
- Obydwoje zjebaliśmy. - Zaczął Kuromochi delikatnie głaszcząc go po przydługich, czarnych włosach. - Ja wyrządziłem ci niewyobrażalną krzywdę a ty w akcie zemsty zabiłeś moich ludzi. Nie mam ci tego za złe wręcz przeciwnie. - Głęboko westchnął, odchylił głowę a z jego gardła wydobył się cichy śmiech. - Nie chcę cię zabijać, ale moi ludzie ci tego nie darują... Prędzej czy później dopadną cię i zabiją. A ja nie będę miał nic do powiedzenia...
- T-to wszystko twoja wina. - Wychrypiał niebieskooki uderzając pięścią w jego klatkę piersiową. - Gdyby cię tam nie było do niczego by nie doszło ! Nigdy bym cię nie spotkał i nie pokochał !
- Wiem... - Odpowiedział a w jego głosie dało się wyczuć rozpacz której Shuji się nie spodziewał.
Nagle niebieskooki wylądował pod ciałem czarnowłosego, przygwożdżony jego ciężarem. Jego opuchnięte, zapłakane oczy były wlepione w piękną twarz mężczyzny, który pierwszy raz w swoim życiu był naprawdę załamany. Jego szare oczy wyrażały tylko żal, cierpienie i niewyobrażalną skruchę.... ale też podniecenie które nie przeszło niezauważone. Ich wargi momentalnie złączyły się w namiętnym pocałunku a dłonie Kuromochi'ego zaczęły wędrować po drobnym ciele Omegi, która nie miała nic przeciwko.
Pierwszy raz Shuji pragnął dotyku kogoś, kogo nienawidził. Pierwszy raz nie miał nic przeciwko a sam mężczyzna nie wywoływał w nim strachu. Pierwszy raz pragnął bliskości nie mając rui. Oddawał się mu w całości.
Ich ubrania w jednej chwili wylądowały na podłodze a usta Kuromochi'ego zaczęły pieścić sutki Omegi. Kiedy Shuji wił się pod nim i jęczał pełen rozkoszy, czarnowłosy wyciągnął lubrykant z szafki nocnej i bezceremonialnie włożył pierwszy palec w ciasną dziurkę chłopaka. Nie przestając zabawy sutkami szarooki co chwila dokładał to nowy palec a kiedy stwierdził że Omega jest już wystarczająco rozciągnięta, bez chwili wahania wszedł w nią i zaczął delikatnie poruszać biodrami. Dłonie Shuji'ego zaciskały się na czarnej poduszce a jego biodra poruszały się w rytmie ruchów mężczyzny. Usta czarnowłosego powoli wędrowały po szyi i obojczyku chłopaka co jakiś czas zostawiając czerwone ślady na jego delikatnej skórze.
- Ugryź mnie. - Wyszeptał szarooki żarliwie wlepiając błyszczące oczy w twarz Omegi. Shuji bez chwili wahania spełnił jego polecenie i zatopił swoje zęby po prawej stronie szyi Alfy. Ciałem chłopaka wstrząsnęły przyjemne dreszcze kiedy czarnowłosy przyśpieszył ruchy bioder i trafiał idealnie w jego prostatę. Niebieskooki nie powstrzymywał swojego głosu. Jęczał i wił się w ekstazie pod dominującym mężczyzną. Doszli jednocześnie ciężko dysząc a po ich ciałach przechodziły dreszcze. Ciało Kuromochi'ego opadło koło Omegi przyciągając go do siebie i zamykając go w niedźwiedzim uścisku.
- Wybacz mi. - Wyszeptał czarnowłosy kiedy poczuł że Omega odpłynęła w ręce morfeusza. - Wybacz.
Kochali się a to ich zabijało. Wiedzieli że nie mogą być razem a mimo to pragnęli tego ponad życie.
CZYTASZ
Kara Śmierci...
NouvellesShuji jest szesnastoletnim chłopakiem, którego rodzinę wymordowano gdy miał cztery lata a on sam jako jedyny przeżył. Ludziom odpowiedzialnym za ten brutalny czyn, obiecał krwawą zemstę. Jednak wszystko się zmienia, gdy wkracza w świat mafii i sta...