Niebieskie oczy miał wlepione w swój cel. Wysoki brunet o oliwkowej karnacji, umięśniony, ubrany w czarną jednolitą bluzkę, sportową marynarkę i czarne spodnie siedział przy jednym ze stołów rozstawionych na dworze przed kawiarnią i czytał książkę popijając kawę. Shuji stał po drugiej stronie ulicy jak gdyby nigdy nic z nożem schowanym w tylnej kieszeni niebieskich dżinsów. Pierwsze zadanie które dostał po podpisaniu papierów polegało na zamordowaniu jednego z członków grupy Murakami.
Na dworze robiło się już ciemno z powodu późnej godziny, za dwadzieścia minut zamykali kawiarnie a czarnowłosy wiedział, że następnym przystankiem mężczyzny będzie burdel w jednej z tutejszych uliczek. Dostał szczegółowe instrukcję od Kuromochi'ego i miał zamiar je wykonać. Musiał je wykonać. Potrzebował zaufania wszystkich członków mafii, w tym i szefa, by w ostatecznej godzinie wymordować ich wszystkich. Nie podobała mu się praca dla kogoś, ale nie miał wyboru. To była najłatwiejsza i najmniej niebezpieczna decyzja która umożliwi mu poznanie wszystkich odpowiedzialnych za wymordowanie mu rodziny.
Do brązowowłosego mężczyzny podeszłą jedna z kelnerek podając mu rachunek a ten wręczywszy jej pieniądze skierował się w stronę burdelu. Shuji natychmiast podążył za nim w bezpiecznej odległości. Szli prostą drogą przez dwanaście minut gdy nagle mężczyzna skręcił w ciemną alejkę. Bez chwili wahania młody chłopak przekroczył ulicę na której tłoczyły się samochody i wszedł za swoim celem. Uliczka był jedną z tych obskurnych na której walało się pełno strzykawek po dragach, pobitych butelek, wypalonych papierosów i zużytych prezerwatyw. Shuji'ego chwilowo dopadły mdłości, gdy w powietrzu wyczuł intensywny zapach sexu wymieszanego z czymś dziwnym, z czymś czego jeszcze nigdy nie czuł. Mimowolnie zatoczył się na jedną z brudnych ścian, powoli tracąc przytomność. Kurwa nie teraz !
- Kogo my tu mamy ? - Głęboki głos mężczyzny rozszedł się echem w uszach niebieskookiego. Shuji z wielkim trudem podniósł wzrok na mężczyznę który okazał się jego wcześniejszym celem. - Myślisz, że nie zauważyłem jak mnie śledziłeś dzieciaku ?
- Nie podchodź ! - Warknął czarnowłosy gdy mężczyzna postawił kilka kroków w jego stronę.
- Nie bój się. - Powiedział z dziwnym spokojem i złapał chłopaka za rękę. - Mój szef się tobą odpowiednio zajmie.
I w tym momencie Shuji stracił panowanie nad ciałem, zemdlał opadając bezwiednie w ramiona bruneta a jego jedyna myślą było to, że spieprzył swoje pierwsze zadanie.
...
Chłopaka przywróciło do rzeczywistości białe oślepiające światło które raziło go w oczy. Jego ręce skrępowano łańcuchami które przyczepiono do ściany, jednak nogi pozostawiono wolne. Głowa bolała go niemiłosiernie nie wspominając już o całym ciele. Czuł krew, nie wiedział czy swoją, ale ją czuł.
- Patrzcie kto się obudził ! - Głos mężczyzny którego Shuji nigdy nie słyszał uświadomił mu gwałtownie co się stało. Spierdolił zadanie i doskonale o tym wiedział. Nigdy nic nie spieprzył. Zawszę wszystko mu wychodziło a tym razem zawiódł i będzie musiał ponieść konsekwencję. Jakie by one nie były...
Gdy jego niebieski oczy w miarę przyzwyczaiły się do światła, zauważył że znajduje się w jakimś hangarze a wszędzie roiło się od rosłych mężczyzn z bronią w rękach, którzy wpatrywali się na niego z nieukrywaną pogardą, ale i ciekawością.
- Jak się nazywasz chłopcze ? - Zapytał blond mężczyzna o przenikliwie szarych oczach, którego otaczało sześciu facetów.
Pewnie szefuńcio... Pomyślał. Nie miał zamiaru odpowiadać. Nie należał to sprzedawczyków którzy przy zagrożeniu życia sprzedadzą każdego, nawet swoją matkę. Bezceremonialnie splunął w stronę blond mężczyzny.
- Spierdalaj. - Powiedział z nieukrywanym uśmiechem na twarzy, za co natychmiastowo dostał w twarz a z jego nosa pociekła krew.
- Zważaj na słowa ! Ty chyba nie wiesz przed kim stoisz ! - Wrzasnął jeden z osiłków który wymierzył Shuji'emu cios.
- Uspokój się. Nie kazałem go walnąć. - Zbeształ podwładnego szarooki a Shuji posłał mordercze spojrzenie mężczyźnie. - A więc, skoro nie chcesz zdradzić swojego imienia to może powiesz dla kogo pracujesz ? - Zapytał tym razem z wyczuwalną groźbą w głosie i podszedł do przykutego chłopaka.
Shuji milczał wpatrując się w blondyna. Jak by miał wolne ręce to by go zajebał, o ile nie pozbawili go noża... co zapewne zrobili.
- Nie odpowiesz ? - Jego palce przejechały po łańcuchu który skuwał prawą dłoń chłopaka. - Nie musisz. - Wyszeptał i pstryknął palcami.
Jeden z mężczyzn zaczął podchodzić do chłopaka z nożem w ręku, gdy nagle Shuji poczuł gwałtowny przypływ ciepła rozchodzący się po jego ciele. Zamknął oczy a jego oddech gwałtownie przyśpieszył gdy przeszły go dziwne dreszcze. Co się dzieję...
- Omega ! - Wrzasnął jeden z mężczyzn. Shuji otworzył przymglone niebieskie oczy i spojrzał na mężczyzn którzy patrzyli na niego z... z podniecenia ? Ich oddechy były szybsze a wybrzuszenia w spodniach świadczyły tylko o jednym...
Właśnie przechodził swój pierwszy Estrus.
CZYTASZ
Kara Śmierci...
NouvellesShuji jest szesnastoletnim chłopakiem, którego rodzinę wymordowano gdy miał cztery lata a on sam jako jedyny przeżył. Ludziom odpowiedzialnym za ten brutalny czyn, obiecał krwawą zemstę. Jednak wszystko się zmienia, gdy wkracza w świat mafii i sta...