24.09.2014
Drzwi ostatniej kabiny otworzyły się, więc szybko wstałem z kafelek.
— Co ty tu robisz? — zapytał przestraszony Michael — Nie powinieneś tu być.
— O to samo mógłbym osądzić ciebie, Mike.
Zacząłem dokładnie przyglądać się jego twarzy. W prawej brwi i w uszach miał czarne kolczyki, na które wcześniej musiałem nie zwrócić uwagi. Gdybym był gejem, stwierdziłbym, że jest gorący.
— Skąd znasz moje imię? — zdziwił się — Szpiegujesz mnie?
— Nie, po prostu chciałem z tobą pogadać, a że nigdy nie widzę cię na przerwach...
— Po co? — Przerwał mi wkurzony — Po co chcesz ze mną gadać?
— Wydajesz się interesujący — zdecydowanie źle to zabrzmiało. Nie to miałem na myśli! — chciałem krzyczeć.
— Kpisz ze mnie? Sam to wymyśliłeś czy pomógł ci któryś z tych, którzy coś do mnie mają? — Oparł się o jedne z drzwi i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.
— Nie o to mi chodziło... Poza tym wolę dziewczyny. — Uśmiechnąłem się lekko, by zmniejszyć napięcie, ale czerwonowłosy wydawał się jeszcze bardziej zdenerwowany.
— Wyjdź — rozkazał.
— To szkolna toaleta. Każdy uczeń może tu przebywać — chciałbym, naprawdę chciałbym, by zabrzmiało to milej, niż w mojej głowie.
— Jesteś naprawdę przystojny — gdy to usłyszałem, wzdrygnąłem się. Popatrzyłem na chłopaka wielkimi oczami, ale ten nic sobie z tego nie zrobił i kontynuował: — Ten kolczyk w wardze sprawia, że serio jesteś gorący i taki sexy.
Domyśliłem się, jaką taktykę przyjął — chciał mnie spłoszyć. I... udało mu się to. Szybko zabrałem plecak i poszedłem do centrum — nie mogłem przecież tak wcześnie pokazać się w domu.
$$$
(Sprawdzony)
269 słów... Ach jak to idealnie pasuje do taktyki Michaela, czyż nie?
CZYTASZ
Toilet //Muke
FanfictionGdzie Luke i Michael przypadkiem spotykają się w toalecie. Lub Gdzie przypadek często nie jest przypadkiem.