01.11.2014
Z samego rana, uśmiechnięty skierowałem się do toalety. To, co stało się wczoraj... było dość dziwne. Martwiłem się, jak będzie wyglądała teraz nasza relacja. Liczyłem — miałem nadzieję — że wszystko będzie w porządku i nie będziemy czuć się w swoim towarzystwie nieswojo.
Zapukałem w drzwi ostatniej kabiny i gdy usłyszałem głos Michaela, wszedłem do środka. Zdziwiony moim widokiem, siedział i patrzył na mnie wielkimi oczami.
— No co? — prychnąłem.
— N-nic — wydukał, odwracając wzrok.
Usiadłem obok niego, tak, że nasze kolana się stykały.
— Myślałem, że po wczorajszym nie zobaczę cię przez następny tydzień — powiedział Mike.
— Że znowu ucieknę? Też tak myślałem — Zaśmiałem się, chociaż wcale mnie to nie śmieszyło.
Po tym zapanowała między nami krępująca cisza. Powietrze w pomieszczeniu coraz bardziej mnie przytłaczało, ale nadal żaden z nas się nie odezwał.
— Luke...
— Słuchaj... — powiedziałem w tym samym momencie co czerwonowłosy — Zacznij.
— Nic się między nami nie zmieniło? — zapytał niemal niesłyszalnie. W jego głosie było pełno nadziei, ale także zmartwienia.
— Zobaczymy — Uśmiechnąłem się lekko. — Jak na razie ja nadal próbuję być gejem, a ty nadal siedzisz w szkolnej toalecie.
$$$
(Sprawdzony)
Najgorszy rozdział, jaki kiedykolwiek mogłam napisać :'(
Prawdopodobnie do końca moim ferii (02.04) nie będzie rozdziału, za co od razu was przepraszam. Ale za to zdradzę, że kolejny będzie w osobie trzeciej xD
CZYTASZ
Toilet //Muke
FanfictionGdzie Luke i Michael przypadkiem spotykają się w toalecie. Lub Gdzie przypadek często nie jest przypadkiem.