15. Chuj, najwyżej się zabiję

588 72 0
                                    

14.10.2014 *Mike*

Przez całych dziewięć dni — łącznie z weekendem — nie widziałem Luke'a. Znaczy widziałem go na przerwach, ale to zupełnie coś innego, niż widzenie go w toalecie. Tam nie był ze swoją paczką... 

Nie wiem, czemu tak się wkurzył, gdy powiedziałem mu, co myślę. Przecież miałem prawo podejrzewać, że pomaga swojemu przyjacielowi! No ale zrozumiałem swój błąd, a raczej zdałem sobie sprawę — po raz tysięczny — przez co, przez kogo tak się zachowuję. Więc postanowiłem go przeprosić. Wybrałem czwartek, ponieważ właśnie w ten dzień mam z blondynem francuski. Na który praktycznie nigdy nie chodzę, tak jak na resztę lekcji, ale o tym nikt nie musi wiedzieć.

Usiadłem w ostatniej ławce, nawet nie wiedząc, czy ktoś tu już nie siedzi. W pewnym momencie do klasy wszedł Luke. Skierował się w moją stronę, ale wątpię, by już mnie zobaczył. Obserwowałem go uważnie, dopóki nasze oczy się nie spotkały. Zwolnił kroku, patrząc na mnie z dezorientowaniem wypisanym na twarzy. Usiadł tuż przede mną.

— Co tu robisz? — zapytał.

— Czekam na lekcję francuskiego.

— Od kiedy ty masz ze mną lekcje w ogóle? — Zmarszczył brwi.

Westchnąłem. Co mi szkodzi? Przed podjęciem ostatecznej decyzji przeliczyłem jeszcze raz wszystkie "za" i "przeciw" i postanowiłem, że z nim porozmawiam. Blondyn patrzył na mnie wyczekująco. Chuj, najwyżej się zabiję.

— Przyjdź po tej lekcji do toalety, Chciałbym pogadać. — Spojrzałem mu w oczy, by wiedział, że naprawdę jest mi przykro. I chyba się udało, bo kiwnął tylko głową i odwrócił się przodem do tablicy.

$$$

(Sprawdzony)

Toilet //MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz