15.01.2015 *3 os.*
Michael wrócił do domu z samego rana — z uśmiechem na twarzy i większą ilością pieniędzy w portfelu. Pożyczając je od Luke'a było mu strasznie głupio, bo w końcu już ich nie odda. Ale czego nie robi się dla zrealizowania tak wspaniałego dnia, który właśnie nadszedł?
Wszedł do budynku i, nie zdejmując nawet butów, skierował się do pokoju swojej siostry.
— Zbieraj się. — Widząc, że Beth jest tak zdziwiona, że nawet się jeszcze nie ruszyła, dodał entuzjastycznie: — Szybko, szybko!
Czekał, siedząc przy zaśmieconej od pustych butelek wyspie kuchennej. W pewnym momencie usłyszał ciche kroczki i domyślił się, że jego siostra już jest gotowa.
— No to idziemy — Uśmiechnął się do niej, wstając.
— Mikey, o co ci chodzi?
— Chcę ci zrobić niespodziankę. Nie marudź.
*
Trzy godziny później — zmęczeni po zachowywaniu się jak dzieci i bieganiu po parku rozrywki — usiedli w pobliskim pubie, zamawiając lody owocowe. A to wszystko za kieszonkowe Luke'a...— Za te wszystkie krzywdy i tak bardzo nieudane życie powinnaś mieć co tydzień taki dzień dziecka. — odezwał się różowowłosy.
— Mike, co ty gadasz?
— Po prostu przepraszam, że jako twój starszy brat nie zapewniłem ci lepszego życia — mówił, patrząc w swój pucharek z roztopionymi już lodami.
— Nic się nie stało — powiedziała szeptem.
Po chwili oboje wybuchli śmiechem, ponieważ wiedzieli, że to, co powiedziała, nie jest prawdą — całe ich życie było beznadziejne i oboje zasłużyli na więcej.
$$$
(Sprawdzony)
Wesołych świąt kochani 😆
CZYTASZ
Toilet //Muke
Fiksi PenggemarGdzie Luke i Michael przypadkiem spotykają się w toalecie. Lub Gdzie przypadek często nie jest przypadkiem.