Część 6 "Tak wiele pytań, a zero odpowiedzi"

819 57 2
                                    


**Wally**

-Chcecie powiedzieć, że Joker prawdopodobnie zabił Króla Vertigo, a w jaskini znaleźliście plany bomby atomowej? –zapytał chcąc się upewnić Batman po złożeniu przez nas raportu z misji

-Tak. –odpowiedział Robin

-A w tej jaskini nie było żadnej podpowiedzi czy ją już zdołali zrobić? –dopytywała Canary

-Nie. Sprawdziliśmy ją kilkanaście razy. –rzekł Atlantyda

-Dobrze, więc Liga zajmie się tym. –odrzekł Mroczny Rycerz i wraz z pozostałymi członkami odszedł

-Pamiętaj Mały co masz zrobić. –skierował się do mnie Barry zanim zniknął z platformy Z.E.T.A.

-A czym masz pamiętać Wally? –zapytała ciekawa Artemis

-O niczym ważnym. Serio. –zapewniłem ją, że nic się nie dzieje

**Ann**

Nie mogłam spać. Co z tego, że była 1 nad ranem, a ja miałam na 9:35 do szkoły. Zrobiłabym wszystko by tylko zasnąć.

Wstałam z łóżka i spojrzałam na stojące naprzeciwko mojego łóżka okno. Nocne niebo było jeszcze ozdobione gwiazdami.

Podeszłam do okna i usiadłam na parapecie. Głowę oparłam o ścianę i zapatrzona w moje ulubione zajęcie, czyli patrzenie na gwiazdy, przypomniałam sobie o słowach Barry'ego.

-Wskaźnik przez to się zepsuł. Osiągnął masę krytyczną Jak tyś to zrobiła? –głos wujka rozbrzmiał w mojej głowie

-Żebym ja to tylko wiedziała. –pomyślałam na głos i westchnęłam zamykając oczy

-No weź Ann. Przecież ty też chcesz być taka jak Barry. –słowa jedenastoletniego Wally'ego kiedy przekonywał mnie do powtórzenia eksperymentu wujka od razu kiedy zamknęłam oczy –No chodź. Będzie fajnie.

-A jak nam się coś stanie?

-Nic się nie stanie. On jakoś żyje i jest bohaterem. Proszę cię Ann.

-No... no dobra.

-Jest. Uwierz nie pożałujesz tego.

Otworzyłam oczy, a nasza rozmowa z kilku lat ucichła. Popatrzyłam na zdjęcie wiszące na ścianie. Był na nim Wally i ja kiedy mieliśmy po osiem lat. Pamiętałam to doskonale. Chcieliśmy upiec tort na urodziny jego mamy i... no... zamiast tego urządziliśmy wojnę na jedzenie. Skończyła się ona kiedy ciocia weszła do kuchni. Oboje byliśmy wtedy cali w mące, jajkach, bitej śmietanie, ozdobnej posypce i wszystkim co mieliśmy w lodówce. Ona najpierw miała zdziwioną minę, ale potem nie przestała się śmiać i zawołała do wujka by przyniósł jej aparat. Przyniósł go i tak samo jak ciocia, gdy nas zobaczył najpierw zdziwiona mina, a później napad śmiechu. Ciocia zrobiła nam zdjęcie i od tamtego momentu zawsze gdy było mi smutno czy źle patrzyłam na niej i przypominałam sobie jak to było tamtego dnia. Od razu uśmiech pojawił mi się na twarzy, a potem zniknął.

-Muszę pogadać z Wally'm. Musi wiedzieć, że nie mam mu tego za złe. Co było to było i koniec. –pomyślałam i wzięłam do ręki telefon. Niewiele myśląc o tym, że może on spać, napisałam mu: „Musimy pogadać i to jak najszybciej", i chciałam już odłożyć telefon, kiedy dostałam od niego odpowiedź –Czyli nie tylko ja mam problemy ze spaniem.

Od Wally'ego:

Zgadzam się. Jutro o 16 w parku w Gotham?

Do Wally'ego:

Okej. Do jutra.

-Ciekawe dlaczego nie śpi. Jutro go o to zapytam. Teraz trzeba iść spać. –odłożyłam telefon i położyłam się do łóżka i teraz jak na złość usnęłam praktycznie od razu

Szybsza od gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz