Część 11 "Bomba"

677 49 1
                                    

**Wally**

Byliśmy już w Alpach. Te góry były strasznie długie. Trochę szkoda, że nie słuchałem o nich na geografii, ale to nie moja wina, że nauczyciel umiał uśpić na lekcji nawet samego siebie, ale dzięki temu nie dawał nam zadania domowego i była dodatkowe kilka minut snu.

-Wszyscy są podłączeni? -zapytał Wodnik

-Tak. -odpowiedziała Megan lądując w środku lasu

Wyszliśmy z rakiety i jak na zawołanie ktoś strzelił w nas strzałami. Na nasze szczęście, zdołaliśmy wszyscy ominąć wszystkie strzały... no... raczej wszyscy. Superboy nie zdołał ominąć jednej i ona drasnęło go w ramie. Na szczęście, tylko drasnęło

-Skąd lecą te strzały? -zapytała Artemis

-Wydaje mi się, że na jedenaste i pierwszej. -odpowiedział Robin

-Artemis, zestrzel ich. -zarządziła Canary. Blondynka nałożyła strzałę na cięciwę i chwilę celowała, a później strzeliła. I tak też kilka razy. Oczywiście nie staliśmy jak worki soli tylko pomagaliśmy tak jak umiemy najlepiej

-Ty chyba koniec komitety powitalnego. -zażartowałem na co dostałem w tył głowy od swojej dziewczyny -Ała. Ty wiesz, że to boli?

-Zajmij się misją. -skarciła mnie

Po chwili wszyscy udaliśmy się do wejścia do jaskini, które w swoją drogą nie było tak bardzo widoczne. *Wally ty geniuszu. Wiadomo, że nie mogło byś widoczne. Czasami sam nie wieżę w swoją głupotę.*

Szliśmy wielkim korytarzem wydrążonym w ziemi prowadzący w dół. *Ile tak można? Nie możemy już w końcu dojść do tej głupiej jaskini?* I jakby za sprawą magicznej różdżki wyszliśmy z korytarza, ale... od razu tego pożałowałem.

Wielka jaskinia, dobrze oświetlona, a na samym jej środku stała wielka atomowa bomba. Przy niej kręciło się wiele gości w białych kitlach i uzbrojonych aż po same zęby żołnierzy. Niedaleko bomby stał sam Joker ze swoim wielkim psychicznym uśmiechem. *Już po nas.*
-Odpalcie w końcu tę bombę! -krzyknął, a jego glos rozniosł się echem po jaskini -Niech Europa zniknie z mapy świata.
-Na mój znak. -powiedziała Canary, która przejęła dowodzenie na czas tej misji -Teraz.
Tak jak kazała tak też zrobiliśmy. Wszyscy rzyczyluśmy się na nich.
-Nie możemy pozwolić by włączyli odliczanie. -rzekł Barry biegnąć do żołnierza i sprzedał mu prawego sierpowego

***


Wszyscy nasi przeciwnicy leżeli na ziemi, albo nieprzytomny, albo poobijani tak bardzo, że zaczęli majaczyć.
-Chwila. A gdzie Joker? -zapytał Superboy. Wszyscy z nas zaczęli się rozglądać i nagle zauważyłem go przy panelu sterowania tej bomby jak coś przy niej wpisywał. Szybko do niego pobiegłem, ale było już za późno. Joker nacisnął przycisk i zaczęło się odliczanie, a po jaskini rozniósł się jego psychiczny śmiech

-Za późno. Spóźniliście się. Europa zniknie z mapy świata. –walnąłem go i przywiązałem liną, którą rzuciła mi Megan, a żeby nie słuchać jego paplaniny włożyłem mu do ust jakąś szmatę, którą znalazłem

-I ci teraz? –zapytała Megan

-Flash, plan B. -skierował się do niego Marsjanin Łowca, a ten kiwnął głową i pobiegł

-Jaki plan B? -zapytał niczego nieświadomy Wodnik

-Przekonasz się. -powiedziałem, a wszyscy z drużyny spojrzeli na mnie pytająco

Szybsza od gwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz