Rozdział 2

335 11 1
                                    

Właśnie wstałam . Dziś idę do Kościoła . Zapomniałam wam się przedstawić i coś o sobie powiedzieć . Ale sami wiecie wakacje itp.... Mam na imię Justyna . Mam 13 lat . Jestem wysoką brunetką . Noszę okulary .Moja najlepsza przyjaciółka to Lily . Znamy się od podstawówki . Jest dla mnie jak siostra . Niestety ale już nie chodzimy razem do klasy . Ale tak zawsze się spotykamy na forum , dużo rozmawiamy . Zawsze mi pomaga w trudnych chwilach. Więc wiedzie już coś o mnie . A teraz czas powrócić na ziemię. Szybko podeszłam do szafy . Wyjęłam ładna letnia sukienkę.

Do tego czarne sandałki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Do tego czarne sandałki . Poszłam szybko się umyć i umalować . Roszczesałam włosy. Do Kościoła idziemy z babcią na 12 jest 11 , więc mam jeszcze czas . Zeszłam do kuchni gdzie wszyscy już byli . Babcia przygodaowała mi naleśniki. Kocham je . Szybko wszystko zjadłam. Razem z babcia po śniadaniu wsiadlysmy to auta i pojechałysmy do Koscioła . Msza się zaczęła. Wszedł ksiądz a za nim ministranci. Jeden przykuł moją uwagę. Wysoki brunet o niebieskich oczach . Cudo ....ale stop....trzeba sie skupić na mszy na nie na jakimś chłopaku . Minęło pół mszy ...a ja zauważyłam że ten ministrant ciągle się na mnie patrzy . O matko chyba wyskoczyły mi rumience. A co najlepsze ze siedzimy w pierwszej ławce. Gdy msza dobiegła końca i wyszłam z kościółka odetchnełam z ulgą ze już go nie widzę. Nagle podchodzi do nas starsza pani . Mogę powiedzieć że na wiek wygląda jak moja babcia.
-O witaj Basiu - odezwała się starsza pani do mojej babci
- O witaj Haniu - odezwała sie moja babcia. Czyli się znają
-A co do za piękna dziewczynka - skierowała starsza pani wzrok na mnie .
-To moja wnuczka Justynka .
-Jaka piękna dziewczyna ....musisz koniecznie poznać mojego wnuczka - powiedziała starsza pani .
- Dziękuję...no jeśli Pani chce to mogę go poznać. - odpowiedziałam z uśmiechem. Przecież to nic wielkiego poznać jakiegoś chłopaka . Prawda ?
- O idzie już tu do nas - wskazała palcem za moje plecy . Ja sie odwróciła i zamarłam. To on . To ten ministrant . O Boże. Co ja mam zrobić? Przecież nie ucieknie .
- Hej babciu , dzień dobry - zwrócił się najpierw do swojej babci a późnej do nas . Jego wzrok zatrzymał się na mnie . O cholera. Jakie on ma ładne oczy . Justyna opanuj się. Mówi moja podświadomość.
- Hej jestem Filip, a Ty?
- Justyna - odpowiedziałam chłopaków i podałam mu rękę.
- Miło Cię poznać
- Mi Ciebie też
- To może zapraszam do nas na grila . Ogólnie już robiliśmy ale zostało nam jeszcze trochę kiełbasek . Szkoda jeśli by się zmartnowaly - zaproponowała moja babcia.
- Z miłą chęcią przyjedziemy, prawda Filipku ?
- Tak oczywiście- odpowiedział Filip nadal patrząc na mnie .
- No to przyjdzie do nas o 17 .
- Dobrze przyjedziemy , do zobaczenia .
I się pożegnaliśmy, każdy poszedł swoją stronę, ciągle myślałam o Filipie . Jaki on ładny. Boże czemu ja o nim myślę . Wróciliśmy do domu . Byłam mega niewyspana. Więc postanowiłam położyć się. Wstanę o 16 aby zdąrzyć się ogarnąć na grila .

Jeszcze nie widziała że Filip zmieni moje życie o 180 stopni ....

Miłość na odległość [skończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz