Rozdział 18

86 5 0
                                    

Zauważyłam go. Mojego staruszka.
-Hejka, jak tam co tam? - zapytał się Kris. Jak zwykle kilka pytań w jednym zdaniu. W sumie stęskniłem się za nim. Wiem może to zabrzmic jak byśmy byli para, ale tacy już jesteśmy. Przyjaźń i nic więcej.
-A dobrze, niestety znowu powrót do szkoły-odpowiedziałam myśląc o szkole
-Boże weź jak znów pomyślę ile nauki będzie w tym roku to już wolę iść pracować 8 godzin na ulicy. A tak zmieniając temat co to za post o związku. Miałaś mi opowiedzieć wszytko po kolei. Kto to jest, jak się poznaliście. Już mi tu mów.
I tak przez całe 5 minut w streszczeniu mu wszystko opowiedziałam o Filipie. Później życzył mi szczęścia i powiedział że jak coś mi przez niego się stanie to nie poźna go wtedy własna matka. Ocho zaczyna się rozpoczęcie roku szkolnego.
Dobrze że wszyscy są, oczywiście dziewczyny pytały się o mój związek, ale nie chciałam im szczegółowo mówić o tym więc szybko w skrócie. Później pani przyszła do nas. W sali się przywitaliśmy , szybko podała nam plan lekcji na te pierwsze kilka dni. I tak naprawdę to koniec. Kurde nie widziałam Lily. Dobra dziś jeszcze do niej napisze a jutro się spotkamy w szkole. Postanowiłam z Krisem iść to centrum handlowego obok naszej szkoły na Hot-dogi. Gdy szliśmy i rozmawialiśmy o tego rocznych wakacjach, nagle zadzwonił do mnie telefon. To był Filip, lecz nie mogłam odebrać bo podeszła w tym samym momęcie nasza koleżanka z klasy. I niezbyt chciałam żeby słuchała o czym z nim gadam. Postanowiłam że jak wrócę do domu to zadzwonię do niego.
Wtedy nie wiedziałam że od tego telefonu wszystko się zacznie.....

Miłość na odległość [skończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz