Rozdział 6

145 6 0
                                    

Mineły 2 godziny od kiedy zaczeliśmy jechać  . A zostały  nam do przekroczenia jeszcze dużo kilometrów. Wiec jeszcze 2 godziny jechania . Ale na szczescie mi sie nie nudzi . Slucham muzyki , rozmawiam z rodzinką,  spiem . No wiecie te 3 godziny musze odespać . Mijam wlasnie wiatraki.  Pamietam jak byłam mała i zawsze bałam ze one sie zwalą . Zawsze moj tata mnie uspokajał . Mówił ze one da duże i masywne , że nie zwalą się  . Dużo mam wspomniej z moim tatą . Nie był najlepszy,  ale to mój  tata . Nie ważne jaki był.  Pamiętajcie by kochać swoich rodzicow , nie wazne jacy sa . Dobra koniec tych czułości . Ide spać  .
**************
Ktoś uderza mnie w ramie . Co sie okazuje moj kochany braciesz , postanowił mnie obudzić (mam nadzeje ze wyczulicie ten sarkazm😂) . Co sie okazało to jesteśmy juz na miejscu.  Wreszcie.  Dalego od Warszawy , tylko ja i morze . Szkoda ze nie ma tu mojej przykaciółki . Ale za tydzień sie spotkamy . Poszliśmy do recepcji , zameldować sie , późnej do swoich pokoi . Gdy weszlam do swojego pokoju , zaniemowiłam . Byl niby mały , ale piękny . Szybko sie przeprałam w luzniejsze ubranie i razem z rodzinką
poszłam nad plaże.  Trzeba sie przywitac z morzem . Oczywiście na plaży nie obyło sie robieniem  zdjęć.

Już  nie moge sie doczekac aż wskocze do morza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Już  nie moge sie doczekac aż wskocze do morza . Ale dobiero to jutro . Dzis musze sie rozpakować itp...ale juz widze moj tydzień tutaj .

Miłość na odległość [skończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz