#12-Mysterious card

172 11 9
                                    

Musisz zostać naszym suportem na koncertach w Wielkiej Brytanii!- prawie wykrzyczał Charlie. Teraz to ja się bardzo zdziwiłam.

-Ja? Dlaczego? Niee,to nie jest dobry pomysł- zmieszałam się muszę przyznać. Nie przypuszczałam, że mogłabym dostać akurat od niego taką propozycję
-Wiesz dobrze, że masz mocny,dobry głos. Josh, a tym bardziej Leo na pewno nie będą mieli nic przeciwko- odpowiedział bardzo przejęty
-Josh?Kto to?
-No tak nie powiedziałem ci, Josh to nasz nowy menager. Zarówno ja, jak i Leo mamy z nim super kontakt,więc nie będzie z tym problemu- chłopak wyraznie był przekonany, że się zgodzę
-Dasz mi to chociaż przemyśleć?- musiałam się poważnie zastanowić i porozmawiać na ten temat z rodzicami
-Jasne kochanie. Z resztą trasa rusza dopiero pod koniec listopada, więc spokojnie- odpowiedział i cmoknął mnie w usta

Charlie poszedł,a ja chciałam porozmawiać z rodzicami. Zeszłam na dół. Opiekunowie akurat siedzieli w salonie. Weszłam do pomieszczenia i od razu usiadłam na fotelu obok nich
-Stało się coś kochanie?- zapytała z troską rodzicielka
-Niee, wszystko w porządku. Tylko jest taka sprawa, że...eh no
-O co chodzi mów- pośpieszał mnie tata
-Charlie złożył mi propozycje, abym śpiewała na ich koncertach w trasie po Wielkiej Brytanii- ulżyło mi. Sama byłam zmieszana, bo z jednej strony super propozycja, ale jest jeszcze szkoła na punkcie, której moja mama ma obsesję.
Rodzice spojrzeli na siebie. Wyraźnie było widać, że byli zszokowani tak samo jak ja kilkanaście minut wcześniej.
- Córciu- zaczęła rodzicielka- mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego,że trwa rok szkolny, a pewnie nauki jest dużo. Kiedy  w ogóle rusza ta trasa?
-Charlie mówił,że pod koniec listopada- wyjaśniłam wszystko. Rozmawiałam z nimi jeszcze chwilę, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że porozmawiamy na ten temat w najbliższym czasie.
Wróciłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Patrzyłam się w sufit, zastanawiając się nad wszystkim co działo się przez ostatnie dni. Gdy myślę o tej trasie to czuję jakąś niepewność i nie wiem dlaczego. Ostatnim razem byłam pewna, że chcę z nimi jechać do Polski, teraz było inaczej. Teoretycznie wtedy miałam być tylko jako towarzysz, nic poza tym. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk iPhone'a. Wstałam i podeszłam do biurka,gdzie leżał mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, na którym widniał numer Leo. Bez zastanowienia odebrałam
Jasmine: Halo Leo?
Leo: Hej Jass. Jest sprawa, dokładnie chodzi o urodziny Charlsa. Wiem że to dopiero za miesiąc ale powoli musimy zacząć coś planować
Jasmine: Masz jakiś pomysł? Jakaś specjalna niespodzianka lub coś podobnego?
Leo: No mniej więcej w tym stylu. Muszę jeszcze dokładnie pogadać z moją i blondyna mamą.
Jasmine: Jasne, jak będziesz coś wiedzieć to daj mi znać.
Leo: Oczywiście. Do usłyszenia Jass
Jasmine: Papa Leo
Rozłączyłam się i od razu spojrzałam kiedy jest 27 października. Ucieszyłam się,bo akurat przypadło to na piątek.
Ruszyłam w stronę łazienki. Gdy weszłam do środka rzuciłam piżamę na ziemię i zaczęłam przeglądać się w lustrze. Nigdy nie byłam zadowolona z tego jak wyglądam. Nie wiem co chłopak we mnie widzi. Nie lubię swojej figury i twarzy. Nawet jeśli robię sobie makijaż to nic, to nie zmienia. Muszę zacząć ćwiczyć, a przede wszystkim zdrowo się odżywiać. Zdjęłam ubrania i weszłam pod prysznic. Ciepłe krople wody zaczęły spływać po moim ciele. Czułam się taka zrelaksowana,uspokojona oraz rozluźniona. Po około 20 minutach umyta wyszłam z kabiny i zabrałam się za smarowanie ciała balsamem. Gdy skończyłam, rozczesałam włosy i przeszłam do sypialni. Włączyłam laptopa, usiadłam na łóżku i zalogowałam się na portale społecznościowe. Miałam wiadomości na grupie klasowej, kilka od Sary na temat szkoły. Odpisałam aby mieć to z głowy. Na Facebooku nic ciekawego, to samo na Twitterze. Odpaliłam YouTube'a, wyszukałam filmiki z tour po Polsce. Chciałam powspominać te miłe chwile z tego wyjazdu. Jeden,drugi,trzeci filmik,łzy leciały mi po policzkach. Obejrzałam ich kilkanaście, o ile nie więcej. Już chciałam wyłączyć sprzęt ale dostałam wiadomość:

Od Książę❤: Dobranoc skarbie 😘 Liczę na Ciebie ❤ Kocham cię ❤

Do Książę❤: Dobranoc, ja ciebie też❤❤

Odłożyłam wszystko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Otworzyłam oczy ale zauważyłam, że jeszcze jest ciemno. Sprawdziłam godzinę
- 4:30 no super teraz na pewno już nie zasnę- rzekłam niezadowolona. Wstałam z łóżka i skierowałam się do wyjścia. Zeszłam po schodkach i weszłam do kuchni. Otworzyłam lodówkę, zabrałam sok, nalałam go do pierwszej,lepszej szklanki i wróciłam do pokoju. Postanawiłam, że spakuje się do szkoły bo jeszcze tego nie zrobiłam. Nie wiem dlaczego między podręcznikami znalazłam biografię Bam. Uśmiechnęłam się do siebie i zabrałam się do czytania. Mimo, że wiedziałam o nich prawie wszystko, fajnie było sobie to przeczytać. Nawet nie wiem kiedy wybiła 6:00. Z niechęcią odłożyłam lekturę. Zabrałam się za wybór ubrań. Dzisiaj zdecydowałam się na białą sukienkę w czarną kratę. Usiadłam znowu do biurka, wybrałam potrzebne kosmetyki i zabrałam się za makijaż. Gotowa w ekspresowym tempie wbiegłam do kuchni, gdzie na stole stało już śniadanie przygotowane przez mamę. Przywitałam się z nią i zabrałam się za jedzenie. Przygotowała mi jeszcze posiłek do szkoły.
-Jass zawiozę cię szkoły,więc się nie musisz tak spieszyć- oznajmiła z uśmiechem
Usiadłam na kanapie i przeglądałam social media. Ok 30 minut później byłam już w drodze do definitywnie znienawidzonego miejsca przez niejednego ucznia.
- Miłego dnia
- Dziękuję mamo i wzajemnie- odpowiedziałam wychodząc z pojazdu i ruszając w kierunku budynku. Już na wejściu spotkałam Sarę, z którą ruszyłam w stronę szafek. Odpowiedziałam jej o propozycji Charliego
- I jak zgodziłaś się?- naskoczyła na mnie
- Zastanawiam się jeszcze, bo nie czuje się pewnie jakoś- powiedziałam prawdę
- Taką okazję chcesz stracić? Może akurat jakiś producent się tobą zainteresuje i zdobędziesz sławę.- widać było że się wkręciła
- Nie liczę na sławę, ale z resztą to moja decyzja i muszę to na prawdę dobrze przemyśleć- akurat doszłyśmy do miejsca docelowego. Otworzyłam swoją szafkę, z której wypadła karteczka. Włożyłam torbę z książkami do środka i szybko  podniosłam ją z ziemi i od razu odczytałam jej treść

,,Jeśli chcesz aby nasza umowa była nadal ważna przyjdź po lekcjach za szkołę.
Ty wiesz kto "

Niestety od razu się domyśliłam o co chodzi, ale ten fakt mnie nie zadowolił.


***
Dziękuję za przeczytanie❤ i dziękuję patisobik02 z okładkę ❤

You are my only |Charlie Lenehan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz