#28-Oh my darling I'll remember

51 4 0
                                    


Dzisiaj od samego rana spacerujemy całą rodzinką po Londynie. Jest tu cudownie! Pod wieczór jestem umówiona z Maddie do wesołego miasteczka, które postawili na obrzeżach miasta.
Tak bardzo się cieszę, że udało nam się rodzinnie spędzić czas, bo dawno tego nie robiliśmy, ponieważ albo nie było Oscara z nami, albo rodzice gdzieś wyjeżdżali.

Idziemy właśnie obok Big Bena no i standardowo robimy masę zdjęć, chyba za chwilę braknie nam pamięci w aparacie.

***

-Maamoo wychodzę!- wołam, gdy mam już wychodzić na spotkanie z Maddie.
-Dobrze, tylko nie wracaj późno.- rzucam szybkie ,,cześć" i wychodzę. Zatrzymuję się jeszcze przy lustrze w holu naszego hotelu. Ubrałam szare jeansy z wysokim stanem, czarną bokserkę, fluxy i ciemno zieloną bomberkę. Chyba jest okay.
Wychodzę , a przed budynkiem czeka już na mnie dziewczyna. Przytulamy się na powitanie.

-Hej! Mega się cieszę na te wyjście.
-Ja też, ale też ogólnie z tego całego wyjazdu. Bardzo brakowało mi takiej podróży, takiej ucieczki od wszystkiego.-śmieję się co moja towarzyszka odwzajemnia. Mimo, że poznałyśmy się dopiero wczoraj bardzo się polubiłyśmy. Mam nadzieję, że utrzymamy kontakt ze sobą.

Droga mija nam na rozmowach o wszystkim i, o niczym. Gdy dochodzimy przed bramkę miasteczka czytamy jakie atrakcje się tu znajdują.

-To tak, ja na pewno muszę iść na rollercoaster!- woła dziewczyna, a ja tylko przytakuję. Wybieramy jeszcze inne punkty naszej zabawy i wchodzimy.

Czekając w kolejce planujemy jakie przekąski sobie kupimy.

-Ej Jass popatrz przed siebie, ci dwaj ewidentnie się na nas gapią.- pokazuje ruchem głowy na dwóch chłopaków siedzących na ławce. Rzeczywiście się na nas gapią. Wyglądają na nasz wiek, ewentualnie rok, dwa starsi.
-Chyba zauważyli, że się też zagapiłyśmy, bo tu idą.
-Mnie tu nie ma- zakrywamy się rękami, udając, że nas tu nie ma. To chyba na nic.

-Cześć!-mówi jeden z nich. Nie wiem, który, bo nadal udajemy, że ich nie widzimy.
-Halo żyjecie?- śmieją się z nas, ale ja z Maddie też nie wytrzymujemy i wybuchamy śmiechem.
-Jeszcze tak haha-odzywa się w końcu moja towarzyszka. Dyskretnie przyglądam się chłopakom. Obaj to bruneci, jeden ma brązowe oczy, drugi szare no i obaj są zdecydowanie wyżsi od nas.
-Ja jestem James, a mój przyjaciel to Blake.- przedstawia brązowooki. Okay czyli James i Blake. Zapamiętać.
Już chce nas przedstawić, ale Maddie jest szybsza.

-Ja jestem Maddie, a to Jasmine.- posyłam im delikatny uśmiech, co odwzajemniają, a mnie to totalnie powala.
-Co tutaj robicie?
- Bawimy się, nie widać?- odpowiadam, a w mojej głowie brzmiało to definitywnie lepiej.
-Na razie to czekacie w kolejce, chodziło o to skąd jesteście.- pyta Blake
- Jass mieszka w Bournemouth, a ja tutaj w Londynie, a wy?
-Krążymy tu i tam, ale aktualnie tutaj w Londynie.- czemu ich uśmiechy są tak powalające? 

Rozmawiamy jeszcze jakiś czas. Dowiedziałyśmy się, że są w moim wieku, ha ma się to coś. Rozeszliśmy się w swoje strony, gdy przyszła nasza kolej do wejścia na rollercoaster'a. Blake i James obiecali, że poczekają na nas na dole, co w sumie jest miłe z ich strony.

-Ale oni są zabójczo przystojni nie sądzisz?- zagaduje Maddie, kiedy siedzimy już w wagoniku.
-Taak, dlaczego u mnie nie ma takich, mój pech.- znowu się śmiejemy, a kolejka zaczyna powoli ruszać.

-O matko, nigdy więcej.-mówię, wysiadając z kolejki. Strasznie kręci mi się w głowie i prawię zwymiotowałam, ale żyje to najważniejsze.
-Oj nie przesadzaj, było super. Ooo a nasze ciacha na nas czekają.- rzeczywiście, chłopaki siedzą na tej samej ławce, gdzie wcześniej. Gdy do nich podchodzimy wypytują nas jak nam się podobało, a my odpowiadamy o swoich wrażeniach.

You are my only |Charlie Lenehan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz