#25- The decisive afternoon

57 5 2
                                    



Kazał wam kiedyś ktoś wybierać między najważniejszymi osobami w waszym życiu?

Nie?

To macie cholerne szczęście!

Minęło kilkanaście dni tego nieszczęsnego zdarzenia. Jeremi niestety wyjechał, zostawiając mnie samą z mętlikiem w głowie. Obiecał mi, że bez względu jaka będzie moja decyzja on            w pełni ją zaakceptuje. 
O całym zajściu opowiedziała tylko Sarze i mojej mamie, co jest dosyć dziwne, bo zawsze krępowałam się jej mówić o takich rzeczach. Podczas gdy jej o tym mówiłam nie przerwała mi ani razu, dopiero gdy zakończyłam swój monolog, wybuchając głośnym płaczem, przytuliła mi do siebie i powiedziała, że powinnam słuchać głosu swojego serca i, że życie jeszcze nie raz skaże nas na takie wybory.

Ma to sens, tylko że ja kompletnie nie wiem co robić, bo przecież gdyby Charlie mnie kochał naprawdę nie kazałby mi wybierać, chociaż z drugiej strony....nie wiem! To jest chore!

***

-Słuchaj, ja na twoim miejscu bym do niego poszła i mu wygarnęła, że jeśli cię kocha to nie powinien zrobić takiej rzeczy, a może był na tyle wkurzony, iż nie panował nad tym co mówi.- gadam właśnie z Sarą przez telefon już w sumie...3 godzinę.
-Ale gdyby zdał sobie sprawę z tego co powiedział i by żałował to już dawno by zadzwonił lub przyjechał to wyjaśnić. Znam go przecież.
-Nie wiem, ale ja bym do nie pojechała.- przyjaciółka nie zmieniła zdania, a ja chyba zrozumiałam, że ma rację. Żegnam się z nią i, się rozłączam. Na swój strój czyli legginsy i luźny        T-shirt narzucam bordową bluzę, biorę telefon i schodzę na dół. Ubieram New Balance i kurtkę,       i już mam wychodzić, ale mama mnie zatrzymuje.

-Gdzie idziesz?- wychodzi z kuchni, wycierając ręce w ręczniczek. Jej wyraz twarzy mówi, że martwi się o mnie po tym co jej opowiedziałam.
-Idę do Charliego. Muszę to wyjaśnić, bo nie da mi to spokoju.- mówię powoli, iż nie wiem jak na to zareaguje. Mama oddycha z ulgą, a na jej twarz wpełza mały uśmiech.
-Powodzenia skarbie! Wierzę, że wszystko się ułoży.-podchodzi do mnie i daje mi buziaka w policzek. Mówię ,,dziękuję" i od razu wychodzę z domu. Miałam jechać samochodem, ale tak bardzo się stresuję, że wolę się przejść,

Spoglądam jeszcze na wyświetlacz telefonu...kilka powiadomień z Instagram' a, Snapchat' a, zero od niego. Jest 15:10, więc całe popołudnie praktycznie przede mną.

Decydujące popołudnie.

*** 


Stoję właśnie przed domem blondyna. Serce wali mi jak oszalałe, a żołądek wykręca mi się na drugą stronę.

Dajesz Jass, dasz radę! Musisz wiedzieć na czym stoisz.

Zaciskam pięści i podchodzę do dębowych drzwi. Dzwonie dzwonkiem kilka razy i czekam, aż ktoś mi otworzy. Mija kilkadziesiąt sekund, gdy przede mną pojawiła się pani Karen. Ja jej widok trochę się uspokoiłam.

-Dzień dobry, jest może Charlie?- pytam dość pewnie, aby nie było po mnie poznać, że boję się jak cholera.
-Niestety nie, pojechał do sklepu jakieś poł godziny temu i jeszcze nie wrócił. Zaprosiłabym cię do środka, ale właśnie z Brook 'e jedziemy w gości, więc nie chcę, żebyś sama czekała.-tej kobiecie chyba nigdy uśmiech nie schodzi z twarzy. Przez to jest naprawdę cudowna osobą.- Może do niego zadzwonię i...- nie pozwalam jej dokończyć.
-Nie trzeba, sama do niego zadzwonię lub przyjdę jutro, ale dziękuję za chęci. Proszę pozdrowić ode mnie Brook 'e. Do zobaczenia!- posyłam jej uśmiech i odchodzę. Z jednej strony się cieszę, że go nie było, ale wolałabym mieć to już za sobą.
Postanawiam wrócić do domu, ale na około przez park. Mimo panującej zimy temperatura nie spada poniżej 0•C. Idę uliczkami parku, podnoszę głowę i na parkingu zauważam samochód blondyna. Znowu zaczęło mnie skręcać w brzuchu, a serce wariuje. Gwałtownie obracam głową na wszystkie strony.
Widzę go, siedzi na ławce kilka alejek dalej. Postanawiam powoli tam podejść. W zasadzie to sama nie wiem co chcę mu powiedzieć, ale no cóż. Kiedy jestem nieco bliżej widzę, że pije alkohol, a kilka butelek już wala się koło niego. Bierze kolejny łyk i kolejny, i kolejny, aż wreszcie mam dość, więc do niego podchodzę.

You are my only |Charlie Lenehan|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz