Kolacja

7.3K 225 0
                                    

Ewelina
Dzień szybko minął, około 17 zaczęłam się szykować na kolację do Łukasza. Założyłam jedyną sukienkę jaką posiadałam. Bardzo ją lubiłam. Teraz stała się troszkę za duża, ale nie było to zbyt widoczne. Zrobiłam delikatny makijaż i poszłam do Marty.
- Marta, pożyczysz mi jakieś kolczyki ?
- Jasne. A gdzie ty się tak wystroiłaś?
- Opowiem Ci kiedyś. Teraz muszę już iść. Wzięłam od niej kolczyki i poszłam zakładać kurtkę i buty. Wyszłam z mieszkania. Na dworze panowała straszna pogoda. Pomyślałam, że muszę się wybrać na jakieś zakupy i kupić cieplejsze ubrania. Do mieszkania Łukasza dotarłam dość szybko. Zadzwoniłam dzwonkiem i mi otworzył.

Łukasz
Właśnie kończyłem kolację gdy rozległ się dzwonek. Poszedłem otworzyć.
- Cześć Ewelina.
- Cześć.
- Cieszę się, że zechciałaś mi pomóc. Rodzice też powinni niedługo być. Rozgość się.

Usiadła na kanapie, wyglądała na trochę skrępowaną na szczęście rodzice zaraz się zjawili. Kolacja przebiegała pomyślnie.
-Ewelino, a czym zajmują się Twoi rodzice? Spytała mama. Pomyślałem, że zaczyna się przesłuchanie.
- W zasadzie to niczym. Moi rodzice nie żyją od 5 lat.
-Ach tak. Przepraszam.
- Nic się nie stało. Nie mogła Pani tego wiedzieć.
- Masz rodzeństwo ?
- Tak. Dwóch braci. Jeden mieszka z rodziną w Toruniu a drugi w Krakowie.
- Jaka rozbieżność miejscowości. Nie jest Ci tu samej samotnie?
- Nie, skądże. Dużo czasu spędzam z Łukaszem i przyjaciółmi.
Mama oczywiście musiała zadawać te wszystkie pytania. Jakby tego nie zrobiła nie byłaby sobą. Posiedzieli jeszcze trochę i poszli. Zacząłem sprzątać ze stołu.
- Masz bardzo miłych rodziców.
- Dziękuję a zarazem przepraszam że tak cię wypytywali.
- Nie ma sprawy. To jasne, że chcą wiedzieć czy ich syn nie spotyka się z wariatką. Uśmiechnęła się to mówiąc. Ja też już się będę zbierać. Dziękuję za miło spędzony czas.
- To ja bardzo dziękuję. Jak mogę Ci się odwdzięczyć?
- Znaleźć mi jakieś małe mieszkanie albo pokój w bardzo małej cenie.
- Zobaczę co da się zrobić.
-Okej. Uśmiechnęła się i wyszła.
Resztę wieczoru spędziłem nad projektami. Ale nie bardzo mogłem się skupic. Cały czas rozmyślałem o tym co ukrywa Ewelina. Bo na pewno coś ukrywa. Jej uśmiech jest pełen cierpienia.

Biznes, a może jednak miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz