Nowe wyzwanie

4.4K 132 0
                                    

EWELINA

Wstałam dość wcześnie, miałam dzisiaj dużo do zrobienia. Zjadłam szybko śniadanie i poszłam do sklepu z artykułami artystycznymi. Maciek zawsze się ze mnie śmiał, że chyba jako jedyna z nielicznych kobiet wolę chodzić do takiego sklepu a nie odzieżowego. Coś w tym było. Odkąd pamiętam lubiłam wybierać te wszystkie rzeczy. Więc i dzisiaj trochę mi się zeszło. Jak miałam już wszystko czego potrzebowałam poszłam do kasy i zapłaciłam. Zdążyłam opuścić wnętrze sklepu i zadzwonił Łukasz

-Hej skarbie, wstałaś już?

-Hej. Już dawno. Właśnie wyszłam ze sklepu.

-Ja cię nie rozumiem, normalni ludzie korzystaliby z okazji, że mogą się wyspać bo nie pracują a ty wstajesz tak wcześnie. Zaśmiał się.

-No widzisz, jestem inna od wszystkich. Powinieneś już to zauważyć.

- Zauważyłem. Gdzie dziś wychodzimy wieczorem?

-Nie mogę. Jestem zajęta. Muszę dzisiaj dużo rzeczy zrobić.

-Nie znajdziesz ani chwili dla mnie?

- Raczej nie. Dobra potem zadzwonię, teraz muszę kończyć. Na razie. Rozłączyłam się i weszłam do kolejnego sklepu. Do domu wróciłam około 12. Trochę mi zajęło kupienie potrzebnych mi rzeczy. Zrobiłam sobie kawę i wzięłam się do pracy. Teraz mieszkanie przypominało jedno wielkie pobojowisko. Totalnie zatraciłam się w swojej pracy, wyrwał mnie z tego telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, nie kojarzyłam numeru. Odebrałam i usłyszałam kobiecy głos po drugiej stronie.

-Dzień dobry. Nazywam się Małgorzata Kowalska, dodzwoniłam się do Pani Eweliny ?

-Dzień dobry. Tak to ja. W czym mogę pomóc?

-Dzwonię z wydawnictwa. Wysłała do nas Pani CV. Chcielibyśmy się z Panią spotkać.

-Dobrze. To kiedy mam się do Was zgłosić?

- Mogłaby Pani dzisiaj? Czym szybciej tym lepiej.

-Tak, mogę.

-Super. To proszę być u nas o 15.

-Dobrze, będę. Do widzenia.

-Do widzenia. Kobieta się rozłączyła a ja odłożyłam telefon. Ale byłam szczęśliwa. Nie wierzyłam, że się do mnie odezwą. Spojrzałam na zegarek była trzynasta czterdzieści. Muszę się przebrać i zaraz wychodzić. Podeszłam do szafy i zaczęłam przeglądać ubrania. Zdecydowałam się na małą czarną. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam lekki makijaż, ułożyłam włosy i wróciłam do pokoju, założyłam sukienkę. Byłam już gotowa. Miałam już wychodzić i przypomniałam sobie o teczce z rysunkami. Zbierałam swój każdy rysunek. Pierwszy jest jeszcze z okresu szkoły. Wzięłam teczkę i wyszłam z mieszkania. Wydawnictwo było w sporej odległości od mojego mieszkania, więc czas dojazdu trochę zajmował. Byłam na miejscu 15 minut przed czasem. Sekretarka pokazała mi gdzie mam poczekać. Po chwili wróciła do mnie i powiedziała, że dyrektor już na mnie czeka. Udałam się za nią do jego gabinetu. Gdy weszłam moim oczom ukazał się mężczyzna lekko po 30. Wydawało mi się, że Go kojarzę tylko nie mogłam sobie przypomnieć skąd. Dopiero gdy podeszłam bliżej rozpoznałam w nim dobrego kolegę Sebastiana. Odezwał się pierwszy.

-Ewelina, to ty?

- Tak to ja. Dawno się nie widzieliśmy.

-Faktycznie minęło sporo czasu. Koniecznie musimy się spotkać.

- Dokładnie.

-Wracając do sedna sprawy, twoje CV przeszło pozytywnie przez wszystkie osoby, więc chcielibyśmy Cię tutaj zatrudnić.

Biznes, a może jednak miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz