Rozdział 3

2.9K 208 91
                                    

Szybko wstałem z łużka, ponieważ pierwszy trening miałem o dziewiątej. Była ósma rano poszłem szybciej na sale i zacząłem się rozgrzewać. Zauważyłem że na widownie weszli Toga i Dabi. Inaczej moge wykluczyć ich z dzisiejszego treningu. Mijało coraz więcej czasu nikt więcej nie przyszedł. Zaczołem się nudzić. Toga się mi przypatrywała pomachałem jej, za od razu odskoczuła w tył. Nie rozumiem tej dziewczyny.

Nagle z tyłu wyczułem jakiąłś dziwną "aurę". Szybko odskoczyłem do porzodu zauważyłem rękę Toma-senpai dobrze że odskoczyłem bo było by po mnie. Jego ręka znikneła w "dziurze" Kuro. To znaczy że pierwszy dzisiejszy trening opiera się na 2 zasadzie. Jeśli stracę czujność to zmienie się w proszek, a chyba to nie jest przyjemne.
Stałem na środku sali i oczekiwałem na następny atak. Nagle z góry poleciał nóż Togi, uniknołem go w ostatniej chwili. Spojrzałem na widownię na górze był tylko Dabi. Muszę uważać zaczołem się "ładować", niestety nie wiedziałem kto podejmie próbę ataku. Znowu te uczucie, ale skąd one dochodzi z góry? Zobaczyłem tam "dziure". Nagle zaczeły spadać stamtąd noże. Trudno było ich uniknąć. Jeden z noży drasną mi nogę. I znowu te uczucie szczęścia? Uśmiecham się? Zaodrazu poczułem się lepiej złapałem jeden z noży i rzuciłem w "dziure", i tak postrzymałem "deszcz bólu". Z tyłu zauważyłem rąkę Toma-senpai. Uśmiech się powiększał z każdą chwilą. Złapałem go za nadgarstek i wyciągnełem go z "dziury", leżał na ziemi. Kuro krzykną:
-Koniec pierwszego treningu następny za 5 godzin

Odskoczyłem na jakieś 3 m od Toma-senpai. Zauważyłem leciutki uśmiech na jego buzi, przeszły mnie dreszcze poszłem do pokoju opatrzyć ranę. Tamten uśmiech nie wrórzył niczego dobrego.

Toma

Nawet się ździwiłem. Zaliczył pierwszą część mojego testu, może być przydatnym nabytkiem. Muszę namieszać mu trochę w głowie, aby niemógł sobie niczego przypomnieć.

Poszłem do baru i usiadłem na w tym samym krześle co zawsze. Zaczołem pytać z nudów:
-Kurogiri jak tam Toga?
-Deku przycią jej troczę grzywkę poszła ją poprawić
-A jaki następny punkt testu?
- Czwarty znowu my będziemy go atakować?
- Nie, będzie walczył z Nomu

-A co zrobicie z punktem trzecim?- zapytał sie Dabi
-Weźniemy do na spacer po mieście nocą, a przy okazji poogląda z nami widoki-odpowiedziałem znudzony
-Jakie widoki?-zapytał
-Nasze Nomu się nudzą pójdą z nami na spacer-odparłem

Wstałem z krzesła i poszłem wybrać Nomu na trening. Proste wybrałem tego samego typu jak ten walczący z All Might

 Proste wybrałem tego samego typu jak ten walczący z All Might

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Deku

Opadszyłem rane na noge. Gdy spojrzałam na zagar to miałem jeszcze 3 godziny do następnego treningu. Zeszłem na dół do baru, nikogo tam nie było. Znowu gdzieś poszli? W między czasie zaszłem za ladę i nalałem sobie szklankę wody. Przeszedł mi przez myśl pomysł.

Poszłem w strone sali treningowej, ale tym razem poszłem na widownie. Zaczołem się skaradać, co było dość trudne przez stare deski. Szczerze mówiąc modliłem się, aby nie zaskrzypiały. Chciałem podejrzeć co dla mnie konbinują. Zajrzałem leciutko przez ramę. Zobaczyłem coś czarnego, wielkiego, chciałem zobaczyć więcej. Nagle przedemną wyrosła ściana czarnego ognia.

-Łups zauważono mnie- powiedziałem z lekkim strachem

Szybko wstałem i zaczołem biec w strone drzwi, aż tu przed drzwiami pojawiła się "dziura", i nic gorszego wyjść z niej nie mogło.

-Toma-senpai?-zajękłem się
-Deku, co ty tu robisz?-powiedział spokojnie, ale ja i tak czułem strach przed tym co się zaraz wydarzy
-Zgubiłem się!-krzyknąłem sfrustrowany. Po zrozumienu co powiedziałem walnąłem się w twarz.
-Dobra skoro tu jesteś to zaczniemy trening wcześniej-powiedział, zobaczyłem jak się leciutko uśmiecha, a to był zły znak.

-Deku przedstawiam ci twojego przeciwnika "Nomu". Kiedyś ci uratował życie, a teraz może je zniszczyć.- powiedział Toma-senpai

Patrzyłem się na niego przez krótszą chwile, i już wiem że będę walczyć z trzy metrowym mięśniakiem. Tu chyba skącze swój żywot. Kuro zaczą liczyć. 5, 4 szybko zaczołem się ładować 3, 2, ale jego mózg czemu wystaje? 1, już wiem! 0 start! Wszystko przybrało szybkie tępo za nim się obejrzałam już pięść "Nomu" była przed moją twarzą. Musiałem szybko usunąć się z jego zasięgu. Odskoczyłem 8m w dal, ale to nie było takie proste jak się wydawało. "Nomu" strasznie szybko się poruszał do tego miał świetne wyczulone zmysły. No nie powiem, dali mi twardy orzech do zgryzenia.

No nie powiem że umiem świetnie pisać, ale fajnie tworzy się swoją własną opowieść. P.S 🙏obiecuje następny będzie dłuższy.
😋

 Deku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz