Kacchan
-Bakugo! Idz zrobić zakupy! I wynieś kosz!-krzykneła do mnie moja matka
-Zaraz! Kso!-odpowiedziałem
-Nie zaraz tylko teraz!!-rozkazała
Stałem zaciskając pięści. Co rano to samo.Po kilku minutach. Byłem już w trakcie drogi do sklepu. Po drodze zobaczyłem tą Blondyne dla której rozwaliłem kamyczki. Wyraźnie na kogoś czekała. Pewnie na niebiesko włosą.
Rozglądała sie lekko nerwowo.
Nagle uśmiechneła się i pobiegła w ciemną uliczke. Po co ona miałaby tam biec?Po cichu zakradłem się.
Zaczołem podsłuchiwać.
-Jestem Sensei!-krzykneła szczęśliwa blondyna
-Ciii!-uciszył ją ktoś
-Przepraszam. Przyszłam o co chodzi?-spytała się
-Mam dla ciebie idealną trenerkę twojej mocy. Tu masz jej adres. A ja musze już iść.-powiedziałTen głos.. normalnie taki irytujący głos ma Deku,ale ta blondi nazwała go "Sensei", a on nie nadaje się na trenera. Gdybym mógł zobaczyć chociasz skrawek jego twarzy.
-Ej, Krzykaczu co ty robisz?-powiedziała, spojrzałem na nią. Czemu ona?!
-Co chcesz Niebieska?-odpowiedziałem lekko wkurzony
-Zadałam pytanie Bąbko. Co ty robisz?!-powiedziała ponownie irytując mnie
-A co cię to obchodzi Borówko?!-odpowiedziałem
Zaczeliśmy skakać sobie do gardeł,aż tu nagle...-Nagisa? Co ty tutaj robisz? Z nim?-spytała blondyna
-Ja? Nic,ale ten gościu was podsłuchwał.-odpowiedziała
-Podsłuchwałeś nas?!-spytała zaskoczona
-Nie! A zresztą! Powiedz mi kim jest ten gościu z którym rozmawiałaś? Jak wygląda?-powiedziałem
-Inaczej ich podsłuchiwałeś!!-krzykneła Niebieska
-Zmień temat!!!-krzyknołem-kim jest ten gościu!-dodałem
-Bakugo.. Tak?-spytała-czemu cię aż taki interesuje masz Sensei?-dodała
-Wasz? Was obie trenuje?!-spytałem
-Odpowiedz!-krzykneła bladyna przy czym sam się zdziwiłem
-Dobra. Słyszałyście o tej akcji przez które centrum handlowe zostało zniszczone?-spytałem
-Tak. To był atak złoczyńców. Tego dnia All Might pokonał, złapał ich przywódcę.-powiedziała Niebieska
-A czy wiecie dlaczego zaatakowali?-spytałem,a one pokiwały głowami na 'nie'
-Przyszli po pewnego chłopaka nazywał się Izuku Midoriya. Imię bohatera "Deku". Pierwszo walczył przeciwko nim razem zemną ,ale w pewnym momęcie widząc przywódcę złoczyńców. Po prostu poszedł z nimi.-powiedziałem-Jego znaki szczególne to wkurzająco miły i zielone włosy. Powiedzcie jak go zobaczycie. Jak wrócę do domu prześle Niebieskiej jego zdjęcie. Pa.-dodałem
-Czekaj! Skąd masz Nagisy numer?-spytała
-Nasz mamy nam kazały się wymienić-odpowiedziała BorówkaDeku
Przeszłem kilka ulic od miejsca spodkania z Aoi. I nagle zaczeła boleć mnie głowa. Tylko że tym razem doszły lekkie zawroty głowy.
Zeszłem w uliczke i usiadłem.
-Mistrzu? O co chodzi?
~Musze przetestować coś nowego. Nie przejmuj się zawrotami głowy. Nic ci nie będzie.
-Dobrze ale co planujesz?-spytałem jednocześnie słabnąć.
~Prześpij się potrzebujesz więcej energi aby mi się udał...o..
Moje oczy zaczeły się zamykać ręce opdły bezsilne,aż nagle zrobiło się ciemno.Otworzyłem oczy stałem w niemnym miejscu. Powoli wstałem. Czekaj czy to? Uszczypnołem się.
Tak jak myślałam to sen,lecz w przeciwięstwie do ostatniego tym razem mogłem się swobodnie ruszać.Nagle przedemną pojawił się mistrz.
-Czas ci coś pokazać-powiedział i ze wszystkich stron zaczeły wylatywać ekrany na których byli pokazani ludzie więkrzość z nich nie miała mocy.
Były same miały problemy w domu,albo w szkole. Znam te uczucie,tylko że mi pomógł All Mighto.
-No właśnie tobie ktoś pomógł Deku. A dla tych ludzi nikt nie pomógł. Wydaje się słabi nie potrafiący zrobić niczego oni sami dorastają w takim przekonaniu. Więkrzość "Złoczyńców" których znasz podli ofiarą takich problemów. Pomogłem im. I teraz pytanie do Ciebie. Czy warto wierzyć w bohaterów?-spytał się
Stałem w niepewności. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Czy warto wierzyć w bohaterów?
-Ale czy wiara w nich nie daje ludziom poczucia bezpieczeństwa?-powiedziałem
-Jesteś tego pewny Deku? Przez bohaterów ludzie czują się słabsi. Wierzą, że tylko bohater potrafi ich obronić, przez co tracą wiare w siebie. Przez bohaterów ludzie się ograniczają. Myślisz że czemu to właśnie ciebie wybrałem?
-Co? Wybrałeś mnie?
-Widziałem cię wtedy jak wyrwałeś się z tłumu by ratować swojego przyjaciela. Zrobiłeś to chodz wiedziałeś że nie masz mocy. A za tobą stało setki ludzi mojących moc ale nie byli wstanie jakkolwiek pomóc. Jesteś interesujący. Jak zdobyłeś moc All Mighta ty bardziej zapragnołem cię poznać. Razem będziemy mogli zmienić ten świat.-powiedział wyciągając ręke w moją strone.Zaskoczył mnie. Stałem tam i nie widziałem co mam powiedzić. Nie mogłem podać mu ręki miałem złe przeczucia co do tego.
-Muszę nad tym pomyśleć-powiedziałem
I nagle się obudziłem.Na chwile przestało kręcić mi się w głowie.
Wstanołem na nogi, było ciemno.
O nie trening dziewczyn!Naszczęśnie nie byłem aż tak daleko starego placu budowy,lecz po tym co się stało czułem się słabo. Naszczeście doszłem na miejsce na piechote.
-Kei-senpai! Wkońcu jesteś! Zaczynałam się martwić-powiedziała Aoi
-Spóźniłeś się!-krzykneła NagisaUsłyszałem lekkie skrzeczenie niestabilnej budowli, lecz w tym momęcie skupiłem się na powracających zawrotach głowy. Moje ciało znowu zaczeło słabnąć. W tej chwili ledwo stałem na nogach. Oby to było jedyne niebezpieczeństwo. Usłyszałem mocne skrzyczenie niedokonczonej budowli.
-Senpai! Wszysko dobrze?-spytała wyraźnie niezapokojona Aoi-Wykrakałem...-ledwo powiedziałem
A skrzyczenie przemieniło się w ruch. CAŁA budowla leciała w moją strone., a ja nie byłem w stanie się ruszyć.Ciekawe..Kacchan będzie się śmiał za pokonało mnie takie coś.
-Kei-Senpai! Uważaj!!-krzykneła Aoi
Nie byłem w stanie nic zrobić zamknołem oczy.Aoi
Stałam tam jak kamień sie wiedząc co mam zrobić. Czemu on się nie rusza?!
-Aoi szybko!
Obudziła mnie krzykiem Nagisa.
Nie pozwolę mu umrzeć! Nie teraz!
Poczułem swoją moc. Włosy zaczeły mi się unosić.
-Nie teraz! Nagisa ruszaj!-krzyknełamGdy ona pobiegła go z tamtąt zabrać mojim zadaniem było spowolnić budowlę. Skupiłem całą swoją moc. Musiałam ją zatrzymać!
_______§₪§_______
Taki ciąg dalszy nastąpi.
Hehe.
Zastępny będzie już niedługo
(^·^)
CZYTASZ
Deku?
Fiksi PenggemarMając moc można zapomineć o przyjaciałach i rodzinie. Tym bardziej że Mistrz wymazał mu wszyskie wspomnienia, ale dzięki temu rośnie w siłe i może kiedyś przypomni sobie o wszyskim. Ale to przyjdzie z czasem, małymi kroczkami dojdzie do obiecanego s...