Rozdział 8

2K 160 23
                                    

Przez całą lekcje czułem na sobie ich wzrok. Bym stąd wyszedł, ale mam na sobie obroże. Czemu wszyscy się na mnie gapią? Dobra zostało 10 minut do końca lekcji, ale nie wytrzymałem. Wstałem i poszłem do Oczka.
-Mogę iść do łazienki?-spytałem
-A nie wytrzymasz do końca?-odparł
-Niee..-odpowiedziałem
-Dobrze, Tenya pójdz z nim.-powiedział, a potem wstał jakiś koleś w okularach.
-Nie mogę iść sam?-spytałem
-A pamiętasz drogę do łazienki?-odparł
-Takk.... pamiętam.-odpowiedziałem, ale mi nie uwierzył

Poszłem z gościem z okularami. Nie odezwał się przez całą drogę do łazienki i do tego chodzi jak robot. Gdy wracaliśmy z łazienki zatrzymałem się.
-Midoriya, co się stało?
Wreszcie coś do mnie powiedział.
-Po pierwsze mógłbyś mówić do mnie Deku? A po drugie ile zostało czasu do dzwonka?-spytałem
-Zostało jeszcze 2 minuty.-odpowiedział
-Możemy trochę zwolnić?-odparłem
-Czemu?-spytał
-Jagby to powiedzieć. Wszyscy się na mnie gapią przez co mam ciatki.-odpowiedziałem po czym walnołem się w czoło.
-Mid..., Deku wracajmy na lekcje.-powiedział po czym ruszył w stronę klasy. A ja z przymusu musiałem iść za nim. Weszliśmy do klasy i usiedliśmy w ławkach. Usłyszałem dzwonek, nareszcie będę wyjść z tej klasy. Usieszyłem się, ale później usłyszałem Oczko.
-Macie teraz lekcje dodatkową. Midoriya zostawiam cię pod opieką klasy.-powiedział

Czułem trzęsiwnie ziemi. Wszyscy nagłe znaleźli się przy mojej ławce.
Popatrzyłem na nich i powiedziałem.
-Cześć.
Nastała cisza. Patrzyłem na Kacchana:
-O co chodzi Kacchan?-spytałem
-O to chodzi że ich nie pamiętasz!-krzykną w odpowiedzi

Nieznany nadawca

Stałam tam i patrzyłam na Deku. Chciałam coś powiedzieć, ale mnie nie pamięta. Podeszłem do jego ławki.
-Deku-kun, to naprawde usuneli ci pamięć?-spytałam, a jego wzrok się uspokoił.
-Prawdą jest to że nic nie pamiętam, ale żeby ktoś usuną mi pamięć?-odpowidział
Złapałam go za rękę i powiedziałam:
-Ida-kun i Todoroki idziemy przywrócić mu pamięć!
Po czym wybiegliśmy z klasy.
-Mamy 20 minut musimy się pośpieszyć! Co może przywrócić mu pamięć?-krzyknołam
-Deku-kun jak przypomniałeś sobie o Bakugo?-dodałam, a on stał i nie wiedział o co chodzi.
-Walczyliśmy potem powiedział jak ma na imię i skąd się znamy.-odpowiedział.
-Dobra idziemy na plac, Todoroki ty będziesz pierwszy.-odparłam ciągnąc Deku na plac
Todoroki kiwną głową i pobiegł za nami.

Deku

Czemu oni się tak starają? Byłem dla nich, aż tak ważny?

Zanim się obejżałem byliśmy już na miejscu. Brunetka póściłam moją rękę. Dobrze bo zaczeła boleć mnie ręka. Zobaczyłem że cichy na mnie biegnie, zaczą zadawać serię ciosów. Uniki nie były za trudne, ale nagle podemną pojawił się lód. Poślizgnołem się. Nagle zaczeła palić mu się ręka. Co z tym gościem nie tak lód i ogień!?

Chyba nie mam wyboru użyję mocy. Zaczołem się ładować. Miałem właśnie zadać cios, ale z obroży zaczą wydobytać się prąd. Odskoczułem do tyłu i usiadłem na ziemi.
-Dzieciaki, co wy wyrabiacie? Mieliście go pilnować, a nie z nim walczyć-powiedział Oczko
-Czemu poraził mnie prąd?!-spytałem
-Ponieważ zaczołeś używać swojej "mocy"-odpowiedział
-Ale wsześnkej mnie nie kopał jak użyłem "mocy"!-krzyknołem
-Bo wtedy nie nacisnołem guzika. Jak chcesz to mogę Cię znowu kopnąć prądem-powiedział, machając pilocikiem. Wstałem nieodzywając się.
-Dobra-powiedziałem krótko

Później Oczko skupił wzrok na tamtej trójce.
-Co planowaliście mu zrobić?-spytał
Na to odparła bruneka:
-Powiedział że podczas walki przypomniał sobie Bakugo, więc chcieliśmy spróbować.
Oczko powiedział:
-Bądzcie po prostu sobą, a on sobie przypomni. Zacznij cie od przedstawienia się.
-Todoroki Shouto
-Ochaco Uraraka
-Tenya Lida
-Dobrze a teraz idcie się przebierać i widzimy się na placu treningowym. A Deku idzie ze mną-powiedział i poszliśmy.

Po kilku minitach byliśmy przed mojm pokojem. Inaczej chcą mnie znowu tam zamknąć. Moje myśli rozproszyły słowa Oczka.
-Ktoś tam na ciebie czeka-powiedział po czym zaczęły się otwierać drzwi. Zobaczyłem zielono włosą kobietę. Chyba sobie przypomniałem.
-M..Mamo- powiedziałem niepewnie
Potem się szybko odwróciła. Zobaczułem łzy w jej oczach, nagle zaczeła biec w moją stronę krzycząc:
-Izuku!!
Wskoczyła mi w ramiona, a ja zaczołem się uśmiechać ze szczęścia. Musiała za mną tęsknić.


Oczko

Szybko ją sobie przypomiał. Ciekawe.
Jak mu przywrócić wspomnienia?
-Przepraszam, że przyszkadzam. ale Midoriya musi iść na trening z resztą klasy.
Zamknąłem Deku w pokoju, aby się przebrał. Wtedy kiedy ja odprowadzam jego matkę do samochodu.
-Kiedy Izuku będzie mógł wrócić do domu?-spytała zapłakana, a ja westchnąłem
-Wtedy kiedy wszysko sobie przypomi.- odpowiedziałem

Gdy odprowadziłem ją do bramy to wróciłem do Deku. Zobaczyłem że drzwi są otwarte i nie ma nikogo w środku. Włączyłem nadajnik i pobiegłem w miejsce sygnału. Plac treningowy? Widziałem go. Szedł na miejsce spotkania z All Mightem? O co chodzi?
-All Mighto czemu go zabrałeś z pokoju?-spytałem
-A tak poprostu chciałem się z nim spotkoć i pogadać.-odpowiedział
-Mogłeś mi powiedzieć.-odparłem

Potem odetchnołem i poszłem z nimi. Deku nawet nie chcał patrzeć na All Mighta. Co ten Tomura mu nagadał?

Deku

Doszliśmy ma plac treningowy. Wyglądał jakby przeszło przez niego tornado i trzęsienie ziemi.

Tu będziemy trenować.
A no przecież obroża, oczko zabromi mi trenować. Usiadłem na ziemi, a potem usłyszałem All Mighta.
-Dziś trenujemy pościg, ponieważ to jest przydatne. Tylko jest jeden problem. Niewiem kto będzie uciekał. Ktoś chętny?
Wszyacy odsuneli się do tyłu. Nagle Oczko podniósł rękę.
-Mam tu chętnego do ucieczki-powowdział i wskazał na mnie
-Jak to ja? A mogę chociasz używać "mocy"?-odparłem
-Od rana próbujesz uciec. To teraz masz okazje. Możesz używać "mocy", ale nie przesadzaj. Masz się nie dać złapać przez 10 minut. A po upływie czasu masz wrócić ma start-odpowiedział

Stanąłem 10m od reszty. Zaczołem ładować "moc" i czekałem tylko na sygnał. Gdy usłuszałem "Start" zaodrazu ruszyłem przed siebie. W biegu zaczołem planować drogę. Pierwszo pobiegłem na szczyt jednego z budynków. Szybko sprawdziłem ile osób za mną nadąża :Kacchan, Lida, Shouto byli prawie za mną. Dobra czas na zabawe. Zacząłem się uśmiechać. Biegliśmy po budynkach i między nimi. Wiem jak ich zgubić!
Zeskoczyłem na drogę i pobiegłem starymi uliczkami. Muszę znaleść jakiś tunel. Jest! Wskoczyłem do niego i biegłem dalej. Ta trója była najbliżej mnie. Biegnąc zauważyłem wielką dziurę w suficie, zaodrazu przyśpieszyłem. Wskoczyłem przez nią po czym udeżyłem w ziemię moją "mocą" cały tunel zacza się zawalać. Wybiegłem do budynku. Na moje szczęście był niestabilny. Wbiegłem na dach. I rozglądałem się za uczniami. Słyszałem wybuchy, to musiał być Kaccchan.
Nagle budynek na który stałem zaczą się zawalać. Niezdziwiłem się i skoczyłem na budynek obok. Zauważyłem że kawałli tamtego budynku zaczeły się unosić, a na jednym z nich siedziała brunetka. To jest zabawne, a zostało mi jeszcze 5min., ale ten czas szybko leci. Popatrzyłem na Brunetkę i jej pomachałem. Pobiegłem dalej. Nagle Przede mną pojawiła się ściana lodu. Przebiłem ją i biegłem spowrotem na start. Tak jak myślałem czekają tam na mnie.
Uśmiechnołem się psychopatycznie i zeskoczyłem z budynku.
Pięścią udeżyłem w ziemię i tak zrobiłem zasłonę dymną. I gdy wszyscy czekali na atak z zasłony. To ja bokiem powoli szłem w stronę lini startu. Nagle z góry nadleciał...
-Kacchan?!-krzyknołem zaskoczony
-Kso-Deku myślałeś że uciekniesz?!-krzykną.
Uniknołem jego ataku.
-Nie dam ci uciec!-krzykną ponownie
Poczym odskoczyłem w strone lini startu. Biegłem w jej strone, ale Kacchan na mnie skoczył. Nie mam wyboru użyje 70% mojej "mocy". Zwaliłem go z siebie i przygotowywałem się do ataku. Kiedy miałem uderzyć w nabiegającego na mnie Kacchana.

Przepraszam, że tak długo to zajęło, ale jest 8 rozdział😁

 Deku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz