Rozdział 10

1.9K 155 55
                                    

Zostałem z Ochaco po lekcjach. Dobrze bo teraz możemy porozmawiać. Oczko wyszedł z klasy, bo miał coś do zrobienia. Zaproponował, aby oprowadziła mie po szkole. Szliśmy przez korytarz.
-Oczako-chan mogła byś powiedzieć jak używasz swojej "mocy"?-spytałem
-Dobrze. Kiedy dotykam jakiegoś przedmiotu, lub człowieka to zaczyna się unosić.-odpowiedziała prosto i na temat
-Ale to się dzieje tylko jak dotykasz to rękami, tak?-dodałem
-Tak. Jeśli chcem ją zdezaktywować przykładam ręce do siebie.-odpowiedziała
-A gdy unosisz się, to potrafisz kontrolować swój lot?-spytałem
-Niezabardzo.-odpowiedziała
Złapałem ją za rękę i zaprowadziałem na tereny treningowe.
-Deku-kun miałam oprowadzać cię po szkole. A tak wogóle po co tutaj przyszliśmy?-spyała
-Czas nauczyć się kontroli lotu.

Pierwszo była zdziwiona i zaniepokojona, ale później zaczeła się uśmiechać i nabrała pewności siebie.
-Zróbmy to!-krzykneła optymisticznie
Poczułem coś dziwnego i przypomniał mi się mój sen. W moich myślach zauważyłem obok mnie Kachana i..
-To zaczynajmy Uraraka-san.-powiedziałem uśmiechając się
-Deku-kun- powiedziała z łzami szczęścia w oczach.

Zaczeliśmy trening Uraraka nieradziła sobie dobrze w pojedynkę, więc wpadłem na pomysł.
-Uraraka-san dotknij mnie. Będzemy latać razem.-powiedziałem. Uraraka popatrzyła na mnie i bez wahania dotkneła mnie i po chwili oboje unosiliśmy się w powietrzu. Byliśmy na polu treningowym górskim. Pomyślałam i powiedziałem:
-Wiem, możemy ścigać się na szczyt tamtej góry. Tylko lewitując.

Przygotowaliśmy się i ruszyliśmy.

Uraraka

I ruszyliśmy. Przez chwile miał takie same problemy ci ja, ale potem zaczę wykorzystywać ukształtowanie terenu do poruszania się. Odbijając się od nich zwiększał swoją prędkość.
Też muszę tak zrobić!

****

Gdy dostaliśmy się na góre Deku siedział zamyślony. Potem na mnie popatrzył.
-Uraraka-san, czy gdzieś na terenie szkoły mamy ekspresów technologii?-spytał
-Tak mogę cię tam zaprowadzić-odpowiedziałam
-Świetnie-powiedział po czym zaszliśmy z góry
Idąc spytałam się z ciekawości.
-Deku, a po co tam idziemy?
-To proste mam pomysł na ulepszenie twojego kostiumu. Liczę że się nie obrazisz.
-N..Nie to miłe z twojej strony.

Doszliśmy do pracowni. Nagle usłyszeliśmy wybuch i drzwi zaczeły lecieć w naszą stronę z ogromną prędkością. Deku szybko zareagował. Złapał mnie i odskoczyliśmy 4m w dal. Czy ja znowu się zaczerwieniłam? Nie może mnie takiej zobaczyć. Zakryłam twarz i odsunełam się w stonę okna.

Deku

Uraraka musiała się przestraszyć. Zmiana tematu co się stało? Zadałam sobie pytanie po czym usłyszałem rozmowe.
-Coś ty narobiła? Ktoś mógł zostać ranny!
-Spokojnie o tej godzinie nie ma nikogo w szkole.
Wykrzałam zza miejsca gdzie stały drzwi. I powiedziałem:
-Jakoś ja tu jestem.
Jakaś dziewczyna się na mnie popatrzyła.
-Midoriya? Kiedy wróciłeś?-spytała z uśmiechem
-Jestem tu od paru dni..-odpowiedziałam
-Co ty masz na szyji? Choć pomogę ci to zdjąć.-powiedziała
-Młoda nie możesz mu tego zdjąć!- powiedział jakiś koleś z tyłu.
-Dobra, ale Deku po co tutaj przyszłeś?-spytała
-Potrzebuje kilka usptawnień do stroju Uraraki.
-O ona też tu przyszła?-spytała po czym obok mnie stanała czerwona Uraraka. Co się jej stało.
-Dobrze pomożecie? Mogę pomóc.
-Pomożemy przecież jesteśmy bohaterkami.-powiedział koleś z tyłu.

****

Odprowadziłem Urarakę do bramy szkoły. Biegła przez chodnik, wciąż do mnie machając. Dobrze teraz czas dowiedzieć się co robi Oczko.

Przeszłem całą szkołę, a nigdzie go nie było. Nagle zobaczyłem samochód zatrzymujący się przed szkołą. Obserwowałem kto z niej wysiada. Zobaczyłem Oczko, a obok szedł jakoś staruszek bez mięśni.
Nagle poczułem się dziwnie. Cz..Czy ja go znam??Kogoś mi przypomina, ale kogo?! Pobiegłem do mojego pokoju przeszukałem wszyskie moje szuflady. Znalazłem stary notatnik. To jest to!

On należał do mnie zanim straciłem pamięć. Napewno coś tam znajdę. Czytałem wszyskie moje wcześniejsze notatki. Zaczynam powoli sobie przypominać. Natrafiłem na autograf All Mighta. Przecież ja go podziwiłem od dziecka. Ale co się stało?

Zanlazłem zapisy z Turnieju szkolnym i wtedy wszedł Oczko.
-Mogę dać ci film z Turnieju, chcesz?-spytał się
-Tak proszę.-odpowiedziałem.

Oglądałem Turniej. Widziałem już wyścig. Zobaczyłem tamtą dziewczynę z pracowni. Widziałem swoją walkę z Todorkim. Przypomniałem sobie rozmowe z jego ojcem. Obok mnie leżała kartka z adresem Gran Torino. Pobiegłem do pokoju nauczycielskiego i powiedziałem:
-Muszę jechać do Gran Torino.
Oczko popatrzył się na mnie jagby wiedział że tak będzie.
-Pojedziemy jutro. Jest już puźno idz spać.

Powolnym krokiem poszłem w strone pokoju. Sam dostałbym się do niego gdyby nie ta obroża.

*****

W czasie lekcji Oczko zabrał nie do Gran Torino. All Mighto myśląc że nie znam jego prowdziwej postaci skacze obok po budynkach.

Dojechaliśmy pamiętam ten dom.
Weszłem pierwszy. Nagle ktoś przeleciał obok mnie, a to znaczy. Zrobiłem szybki unik, aby nie dostać nogą w twarz. Za to oberwał All Mighto.
-O co chodzi?-spytał staruszek
-Dzieciak chcę z tobą pogadać-odpowiedział Oczko.
Popatrzył na mnię. I spytał się:
-Co chcesz wiedzieć?
-Chciałbym wiedzieć dlaczego nic nie pamiętam.
-Usiądz opowiem ci. Po Turnieju zgłosiłeś się u mnie na szkolenie. Pewnego dnia jechaliśmy pociągiem do miasta po tagojaki. Do pociądu w padł bohater walczący z Nomu. Poszłem mu pomóc, a robie kazałem zostać w pociągu. Oczywiście nie posłuchałeś pobiegłeś pomóc swojemu koledze walczyć z Hero Killerem. Po czasie dołączył do was Todoroki.

Udało wam się go pokonać. Byłeś wyczerpany i do tego ranny. Z nienacka nadleciał skrzydlaty Nomu. Złapał się i unisł wyskoko w powietrze. Nie mogłem ci pomóc. Ja ani nik inny. A Nomu z tobą znikną w "dziurze". Staraliśmy się cie znaleść, ale to było bez skuteczne.

Nie wieżę jak ja mogłem o tym zapomnieć? Złapałem się za głowę i powiedziałem:
-Możemy już wrócić trochę rozbolała mnie głowa.
Wyszliśmy z budynku. Popatrzyłem na All Mighta i powiedziałem:
-Znam twoją prawdziwą postać. Nie przemęczaj się.

Gdy wróciliśmy do szkoły poszłem się położyć. Naprawdę bolała mnie głowa. Czułem że wciąż czegoś brakuje czegoś ważnego. Co miało związek ze moimi przyjaciółmi, ale co to?

________________§₪§_______________

Mam pytanie czy mam pisać
tą książkę dalej?
Niewiem czy ona się
wam podoba. Oczywiście być może wstawię jeszcze dwa rozdziały, ale niewiem czy warto.

 Deku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz