Rozdział 23

1.1K 111 77
                                    

-Chyba nie mam wyboru....-powiedziałem sam do siebie

Wstałem i weszłem do labiryntu. Wydawał się być normalny,ale
z przecucia czułem, że nie był normalny. Po kilku minutach doszłem do czwartej szrej uliczki. Coś tu jest nie tak.

Poczekaj jeśli to ma być test psychiczny. To znaczy że musze się wysilić umysłowo nie używając siły. Musze wziąść to na logike,ale aby stąd wyjść musiałbym być mistrzem umysłu! No właśnie..

Niestety już nie mam jak wyjść z tego labiryntu. Usiadłem na ziemi. Zamknołem oczy i skupiłem się na śnie. Każdy sen można w pewien sposób kontrolować. Moim celem jest wyjście stąd i na tym musze się skupić. Wyjść moge przez...

-Drzwi!-powiedziałem otwierając oczy i nagle za mną pojawiły się drzwi.
-Udało się!-dodałem i przeszłem przez drzwi

Lecz nie pojawiłem się w normalnym świecie.
-Mistrzu powiedziałeś że jak przejde przez labirynt to stąd wyjde!-powiedziałem lekko zdezoriętowany

Z nieba spadła karteczka,a pisało na niej: "Powiedziałem jak przejdziesz labirynt,ale nie powiedziałem który."

Zgniotłem karteczke w dłoni. Z przodu pojawiły się trzy pary drzwi.
Były podpisane: "Wspomnienia". Jedyne co je różniło to kolory. Jedne były białe drugie szare i jako jedyne były zamknięte na klucz, a trzecie czarne.

-Dobra miejmy już to z głowy.-odrzekłem
Otworzyłem czarne drzwi. Weszłem.

Byłem w krejówce. Dokładniej na sali treningowej. Zobaczyłem Tome i Dabiego. Stałem z nimi na widowni.
Na środku sali zobaczyłem Toge, Kuro i mnie. Rozumiem to wspomnienie tamtego treningu, a ja byłem tylko 'duchem'. Nie mogłem nic zrobić.
Moge tylko się przyglądać...

Dokładnie pamiętam tamtą walkę. Jedyne o czym mogłem zapomnieć o to Tym. W tle usłyszałem mój psychiczny śmiech. Sybko spojrzałem na swoją twarz. Widniał na niej wyraźny uśmiech psychopaty. Już dawno nie czułem tamtego uczucia. Tego pragnienia ciekawej wali...

Nagle zmieniło się położenie. Tym razem stałem na wierzowcu wtedy z Nomu, podczas ataku Tomu na miasto.
Zobaczyłem lecącego w moją strone All Mighta i to jak w ostatniej chwili uratował mnie Nomu.
Na mojej twarzy widziałem zaskoczenie, strach,ale też ciekawość.

Kolejna zmiana. Rozmowa z Tomę i to jak mi wmówił że All Mighto chce mnie zabić..,tak łatwo w to uwirzyłem. Tak powstało moje pierwsze pragnienie zemsty.

Następna. Byłem w sklepie z Togą i wtedy jak zobaczyłem tamtą maske.
To był jeden szczebelek do zemsty. W głębi pomysłem sobie " zostaniesz pokonany przez swoją podobizne". Patrzyłem na to wszysko, ale tego dnia świetnie bawiłem się z Togą.
I to jak wtedy zobaczyłem Kacchana w telewizorze.

Zmiana. Moja przechacka do szkoły i nieudana ucieczka. Byłem szczęśliwy z waliki. Coś nowego... Ciekawego...
Zostałem uwięziony w szkole(koszmar karzdego ucznia).

Dawno nie czułem tak wielu uczuć na raz. Szukałem czegoś 'ciekawego' by to każdy dzień urozmaicić. Było śmiesznie.. Czasmi.. Ten psychiczny uśmiech zostanie już na długo w mojej pamięci.

Wyszłem.

Czarne zaliczone jeszcze tylko białe i szare,ale musze na troche odsiedzieć po tym co zobaczyłem.

Kacchan

Kso. Czemu ciągle o tym myśle.
-Kso

-Bakugo! Na dół!-krzykneła moja matka

Zeszłem na dół z skrzywioną miną.
-O co chodz!?
-Widzisz tą torbe zabiesz ją do wiesz kogo
-Czemu ja?!
-Bo ja jestem zajęta! Idz już wreszcie!
-Kso
-Przestań mówić 'Kso'!
-Dobra już ide!

Tak wyglądały wszyskie nasze rozmowy. Wyszłem z domu. Ktoś nagle przebiegł obok mnie.
-Blondynka?
Spojrzała na mnie i szybko pobiegła w boczną uliczke.

Dobra musze iść do domu Deku. Chociaż nie chętnie,ale moja matka mi nie daruje jak nie zaniose....

Po kilku minutach stałem przed domem kujona.

Zapukałem. Ze środka usłyszałem głosy. "Szybko showaj się i zamknij drzwi" mówione szeptem z lekkim stresem. Mama deku otworzyłam mi drzwi.
-O Kacchan. Co cię tutaj sprowadza?-powiedziała przytym wyraźnie pokazując że coś ukrywa.
-Pozwolisz że na chwile wejde-spytałem i tak wchodząc bez pozwolenia. Mama kujona lekko się przestraszyła. Próbowała mnie zatrzymać,ale nic z tego zobacze co jest tu grane.

Dokładnie obok mnie były zamkniękte drzwi. Złapałem za klamkę i spojrzałem na mame nerda.
To tutaj coś chowa

Jak się nie da normalnie wejść użyje się 'mocy'. Nagle coś we mnie wbiegło i zanim się obejrzałem leżałem na podłodze.
-Nie wiejdziesz tam!-krzykneła trzymając mnie. Tylko jedna pyskata baba ma odwage tak do mnie mówić.
-Barówka. Złaź ze mnie!-krzyknołem używając 'mocy'. Odskoczyła do tyłu zasłaniając drzwi.

Jest babą nie pobije jej. Skupiłem się na drzwich, ignorując Niebieskawą.

Staneła mi na drodze. Ni jak nie mogłem na spokojnie podejść do drzwi.

Nie po miłemu. Spróbuje po mojemu

Deku

Dobra czas na białe drzwi. Weszłem.
Z tyłu usłyszałem głos szczęśliwego dziecka.
-A jednak przyszedłeś

Odwróciłem się.
-To znowu ty?
Ponownie zobaczyłem przed sobą swoją młodszą wersje. Pełną nadzieji, szczęscia.
Patrzył się na mnie i nie mógł przestać. Przedemną pojawił się tylko jeden ekran. I na nim napis: "Zostane bohaterem!".
-Zostane? Zostanie bohaterem takim jak All Mighto?? Powiesz mi?-pytał się

Zrobiło się jasno zanim się obejrzałem byłem spowrotem przed białymi drzwimi.    Znikły..

Zostały tylko szare. W miejscach czarnych i białych drzwi pojawiły się dwie połówki kluczy. Połączyłu się i tak otworzyłem szare drzwi,a za nimi było...

         ...lustro. Widziałam tam moje wyraźne odbicie. I nagle poczułem ciężar mojego ciała było ciemno. Otworzyłem po woli oczy. Jestem w pokoju mamy? Pewnie dziewczyny mnie tu zaniosły. Musze im podziekować. Postawiłem nogi na ziemi. I powolnymi,zmęczonymi krokami zbliżyłem sie do drzwi. Otworzyłem je, wyszłem z pokoju i spojrzałem w strone salonu. Sidziała tam Mama, Nagisa,Kacchan i Aoi. Czekaj..
-Kacchan?!-krzyknołem zaskoczony
-Nareszczie się obudziłeś Kso-nerdzie-odrzekł
Aoi wskoczyła na mnie i dokładnie przed podłoga zatrzymała nasz upadek. Mam ją tego nauczyła? Wiedziałem że da rade.
-Ja i tak bede mówiła do ciebie Kei-powiedziała Nagisa.

-Izuku może idz jeszcze poleż?-spytała mnie mama
Po tym co się wydarzyło wole nie.
-Spojnie. Nie jestem śpiący.-powiedziałem i podszedł do mnie Kacchan.
-Kso-nerd! Pierwszo cię pokonam,a potem możesz się zabić przez spadającą budowlę!-krzykną
-Eee.. Aoi powidziałaś mu?-spytałem
-Nie to nie Aoi to ja wkórzyłam się na bombe i niechcący powiedziałam co się wydarzyło.-powiedziała z poczuciem winy.
-Dobra pozbieram się i chyba już pójdę-odrzekłem,ale coś mnie zatrzymało Kacchan mnie złapał. Wrzucił mnie spowrotem do mamy pokoju. Wyszed i zamkną mnie na klucz.
-Kacchan?! Czemu mnie zamknąłeś?! Musze iść!-krzyknołem podchodząć do drzwi
-Nie ma szans siedzisz tu,aż nie powiesz wszyskiego.-powiedział
-Wszyskiego? Co masz na myśli?-spytałem
-Wszysko co się z tobą działo po tym jak uciekłeś z tamtymi pacanami!-odpowidział i usiadł po drugiej stronie drzwi.
Przecież nie moge powiedzić
mu Wszyskiego co się ze mną działo i dzieje...
-A co jeśli nie powiem?-spytałem chodz spodziewałem się niesprzyjającej mi odpowiedzi.
-Nie wyjdziesz stąd aż dopuki nie powiesz mi Wszyskiego!-powiedział

No to po mnie...

_________§₪§________

Wiem wiem i przepraszam. Rozdział miał być wcześniej,ale napisałam.
(^·^)
[Słów:1119]

 Deku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz