Rozdział 4

2.5K 190 55
                                    

Teraz mam problem. Muszę troche pomyśleć. Jak pokonać takie monstrum?

Zaczołem się rozglądać po całej sali, a no przecież! Doskoczyłem do widowni podeszłem do Togi.
-Toga-chan, mógłbym na chwilę pożyczyć twój nóż?-spytałem z uśmiechem
-T..Tak proszę-odpowiedziała wręczając mi nóż

Uśmiechnołem się i ujrzałem zbliżającego się Nomu. Odepchmołem szybko Toge. Dostałem. Jego cios był silny, odleciałem w ściane.

Ooo.. nie dam mu mieć tej satysfakcji. Uśmiech był przyjemny, polubiłem te uczucie. Użyłem mocy przez co pojawiłem się dokładnie przed nim.
-Wracamy na środek sali-powiedziałem
Udeżyłem 60% mojej mocy, przez co Nomu wylądował na środku sali. Mój uśmiech się zwiększał, czułem siłe płynącą we mnie. Wspaniałe uczucie! Potwór się podniósł. Zaodrazu ruszyłem do ataku. Nomu nie dawał się łatwo. To była świetna walka w jednej chwili coś się zmieniło on z każdą chwilą stawał się silniejszy. Zamachną się i choć się obroniłem to okazło się być za mało. Znowu poleciałem w ściane. Jedyne co w tej chwil zobaczyłem to biegnącego w moją stronę potwora. Zaczołem się śmiać, głośno śmiać.
-Czas to skączyć!-krzyknołem

Toma

Tak to koniec Deku. W powietrzu unosił się kurz przez który nic nie było widać. Usłyszałem krzyk Togi.
-Deku-kun!
Odwróciłem się i po woli szłem w strone drzwi, aż tu usłyszałem:
-Toma-senpai, wychodzisz?- powiedział
Szybko się odwróciłem. Kurz zaczął opadać, powoli wyłaniał się z niego Deku. Trzymał się swojego prawego ramienia, jego strój był we krwi. Zauważyłem leżącego Nomu nie ruszł się, czyżby go zabił? Jak? Opadający kurz odsłonił nóż wbity w mózg potwora, ale kiedy on to zrobił?
Spojżałem na niego i oznajmiłem:

-Kurogiri idz opatrz jego rany. Deku za godzine mam cię widzieć na dole, ale przyjdz czysty.

To może być interesujące. Poszłem zebrać kilka Nomu. Chyba już czas wyjść na miasto.

Deku

To było ciekawe doświadczenie. Poczułem się troche słabo, zaczeło robić się ciemno. Zauważyłem "dziure"
-Kuro?-powiedziałem i straciłem kontakt ze światem

Obudziłem się po kilku minutach w moim pokoju moje rany były opatrzone, a na krześle leżały czyste ubrania. Spojrzałem za zegarek po czym zrobiłem wielkie oczy. Zostało mi 5 min! Szybko się przebrałem i zbiegłem na dół. Otworzyłem drzwi i krzyknąłem:
-Już jestem, Toma-senpai!
-Długo ci to zajeło.
-Przrepraszam, trochę zaspałem
-Dobra idziemy Kurogiri wiesz co robić
-Ej, ale zaraz gdzie idziemy?!
Nie usłyszałem odpowiedzi byliśmy w dziuże. Ja Toma-senpai i Kurogiri.

Wyszliśmy. Byliśmy na zewnątrz staliśmy na wysokim budynku. Odskoczyłem, za nami stały trzy Nomu każdy innego typu.

-Spokojnie tym razem nie będziesz z nimi walczył, pooglądasz z widoki. Spokojnie zostanie z tobą jeden Nomu.-powiedział
-Nie mogę stąd schodzić?-spytałem
-Nie, chyba że cie zawołam. -odpowiedział, jego wzrok przeszedł na Nomu
-Pilnuj tego dzieciaka-powiedział i znikną wraz z Kuro.

Usiadłem na skraju budynku i czekałem na rozwój akcji.

Nieznany nadawca

Siedziałem na komisariacie policji czekałem na generała policji. Musiałem dowiedzeć się czy nie mają nowych wieści na temat chłopaka. Po kilku minutach do pokoju wszedł generał policji.
-Chciałeś porozmawiać, All Might?
-Tak, macie jakieś informacje na temat Midoryi Izuku?-spytałem zaciskając pięści
-Nie niestety ślad po nim zaginą, niechce tego mówić ale przewidujemy najgorsze.-odpowiedział
-Nie to niemoże być prawda-powiedziałem załamany
Nagle wbiegł do pokoju jeden z policjantów.
-Generale atak w centrum miasta. Sprawcami są Nomu i Shigaraki Tomura
Po tym co usłyszałem za odrazu pobiegłem na miejsce. Musiałem dorwać drania i dowiedzieć się gdzie jest Deku. Zanim się obejrzałem wszystko było w ogniu. Widziałem bohaterów walczących z Nomu. A po środku stał on. Biegłem w strone Tomury, na około mnie pojowiły się "dziury". Tomura przechodził z jednej do drugiej. Nie wytrzymałem musiałem wiedzieć, czy chłopak żyje.
-Gdzie jest Midoryia?!-krzyknołem
Nic nie powiedział, ale usłyszałem leciutki śmiech.
-Odpowiedz!- co raz bardziej traciłem kontrole nad sobą. Po chwili usłyszałem
-Co tak krzyczysz? Nie powinneś pomagać bohaterom, sami nie dadzą sobie rady- spokojnie odpowiedział

Spojrzałem na bohaterów byli już u granic swoich możliwości. Muszę im pomóc, lecz na swojej drodze zobaczyłem Ogień.
-Ja się zajmę Nomu ci zostawiam Tomure-powiedział Endevor. Chciałem zaprzeczyć, ale wyczułem że on niechce pomocy. Zaodrazu odwróciłem wzrok do Tomury.

Toma

Z jego twarzy można było wiele wyczytać w tamtej chwili. Ale ja chcę zobaczyć Deku to czemu nie?
-Aż tak tego chcesz?-powiedziałem jednocześnie się uśmiechając. Na jego twarzy widziałem odpowiedz.
-Mój kolega siedzi na tamtym budynku on ci powie gdzie jest Deku-zaczołem się śmieć i zniknołem w "dziurze".

All Might

Szybko udałem się w miejsce wskazane przez Tomure. Jest możliwość że kłamał, ale musiałem to sprawdzić.

Z oddali zauważyłem Nomu stojącego nad jakimś chłopakiem. Byłem przygotowany do ataku. Zamachnąłem się, lecz mój atak został zatrzymany przez Nomu. Spojrzałem na chłopca. Czy to...
-Dobra dobra przywitał się? Jeśli tak to pozwolisz że go zabiore.
Usłyszałem głos Tomury. Zanim się obejżałem po Deku została tylko "dziura".
-Życze miłej zabawy-powiedział i powoli znikał w "dziuże".
-Stój Tomura, oddaj mi go!
Została po nim "dziura" mógłbym jeszcze go złapać, ale Nomu mi w tym przeszkodziło.

Later

Pokonaliśmy wszyskie Nomu. Zaodrazu po wszyskim pojechałem do komisariatu policji. Poszłem do komądanta i powiedziałem:
-Deku żyje musimy wznowić poszukiwania.
Powiedziałem to z lekkim uśmiechem i jednoczesne poczułem wielką ulgę. Deku już niedługo się znowu zobaczymy czuję to.

Return

Nie wiem kto to był ale z czymś mi się kojarzył. Pomyślałem kto mógłby mi powiedzieć coś o nim. Po kilku minutach dostałem olśnienia. Za odrazu poszłem do baru.
-Toma-senpai musimy porozmawiać.-powiedziałem za odrazu po otworzeniu drzwi
-Wiedziałem że przyjdziesz. Ten kto ci mąci tak w głowie to All Might numer #1 wśród bohaterów. Nasz wróg, musisz go unikać za wszelką cene-powiedział
-Słyszałem jak o mnie z tobą rozmawiał, wyjaśnisz mi to?-spytałem
Wzdechną i odpowiedział:
-Urodziłeś się bez mocy. Liczmi naukowcy chcieli to wykorzystać powiedzieli że dadzą ci moc, a ty naiwny się zgodziłeś. Zabrali cię od rodziny. Trenowali cię bo wiedzieli że na All Might przyjdzie czas. A ty chciałeś być taki jak on. Kiedy dali ci moc zostawili cię w jego rękach, ale on uważał cię jedynie za marną podrupkę. Nie szanował cię. Nie ruszył polcem gdy potrzebowałeś pomocy. Uratowł cię Hero Killer, ale od tamtego zdarzenia nic nie pamiętasz. Mistrz powiedział że teraz będziesz z nami. Zaczeliśmy cię trenować właśnie na takie chwile.

Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem. Usiadłem przy stoliku na stole leżały trzy rzutki a na tarczy było zdjęcie All Might. Rzuciłem dwa a trzeci zgniotłem w ręce.

-Deku. Masz tu bransoletkę dzięki niej Kurogiri zabierze cię z każdego miejsca. Teraz możesz wychodzić na zewnątrz-powiedział Toma-senpai

Założyłem branzoletkę i poszłem do pokoju.

Toma

-Tomura to był twój plan?-spytał się Kurogiri
-Tak i jak widać się powiódł-odpowiedziałem patrząc na wbite rzutki. Jedna w głowe a druga w serce All Might. Chyba mogę odwołać test. Poraz pierwszy ciekawi mnie co będzie jutro.

____________________________________
BonosLabo
Przepraszam, ale trochę zmieniłam twój pomysł.
I tak jak obiecałam ten rozdział jest dłuższy ma 1245 słów😀
____________________________________

 Deku?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz