Blondynka niespokojnie się poruszyła na łóżku i niespodziewanie otworzyła oczy, które wyrażały strach i dezorientacje, lecz po chwili były wypełnione obojętnością i zdegustowaniem. Kolejna noc nie przespana przez koszmary. Koszmary, które nawiedzają ją co noc. Bardziej straszne, bardziej dziwniejsze. Jednak dzisiejszy sen był o wiele bardziej niezrozumiały niż poprzednie. Był krótki, ale najbardziej zapamiętany ze wszystkich. Urojenie senne było takie wyraźne i zrozumiałe, lecz pełne przesłań, których nie mogła zrozumieć. Kim był tajemniczy blondyn? Czego chciał? Te pytania krążyły w głowie Nancy. Wydawał się być taki tajemniczy i spokojny jednocześnie. Biła od niego niezrozumiała aura, która była zarazem mroczna jak i jasna. Był postacią niezrozumiałą, idealną.
McKing usiadła na brzegu łóżka i przetarła dłonią twarz, która była lekko wilgotna od potu. Kolejny dzień na tej marnej planecie, która zwie się Ziemią. Kobieta westchnęła głośno na myśl, że za trzy godziny znacznie pracę w barze. Wolnym krokiem skierowała się do łazienki by móc przemyć zmęczoną życiem twarz. Uniosła wzrok i spojrzała w lustro. Blada twarz, na której było widać wory pod oczami. Nic nowego. Wzdrygnęła z obrzydzeniem, gdy spostrzegła swoje bardzo wystające kości obojczykowe. Niektóre dziewczyny chcą mieć widoczne wystające kości, ale dla Nancy jest to obrzydliwe. Ona sama jest obrzydliwa. Jedynie kości i skóra. Włosy bez blasku, kruche i łamliwe. Zielone oczy zmęczone życiem wpatrywały się ślepo w odbicie. Nie była człowiekiem, a tylko jego cieniem. Martwa w środku, a ledwo żywa na zewnątrz. Ból istnienia, który jej towarzyszy po woli ją zabija. Każda minuta życia to każda minuta prowadząca ją do śmierci. Małe usta nigdy nie formują uśmiechu na jej twarzy. Jedynie obojętność, smutek i niesmak pojawia się.
Wolnym bowiem jest człowiek tylko wtedy, gdy jest samotny. ~ Arthur Schopenhauer
Ubrana w ciemne jeansy i bordowy sweter, który i tak wisiał na chudym ciele kobiety jak większość ubrań, siedziała w pokoju, który był za razem kuchnią jak i salonem. Wszystkie ubrania wiszące w jej szafie były w zimnych barwach. Zimnych jak jej dusza. Blondynka patrzyła na wschód słońca przez okno trzymając czerwony kubek wypełniony czarną cieczą w dłoniach. Kawa pita przez nią musiała być całkowicie czarna, bez cukru, czy mleka. Bez dodatków. Czym jest życie bez łyku kawy? Napój ten dodaje nam energii, chęci do działania, a przede wszystkim umila nam życie.
Wschód słońca jest jednym z piękniejszych widoków, które raczą oczy McKing od paru lat. Codzienne wpatrywanie się w promienie jasnej gwiazdy uśmierzają lekko martwą duszę kobiety. Ciepło, które dają duszy są błogim lekarstwem. Energią dla oczu i chęcią do działania. Od dobrych paru lat podziwia codziennie wschody jak i zachody słońca. Widoki za oknem może nie są powalające, lecz są niezwykle. Każdy wschód jest inny, piękniejszy, niespotykany. Nie wiadomo co zobaczymy. Może lot ptaków, które są wolne na powietrzu. Mogą lecieć gdzie chcą. Są wolne.
Nancy prawie nigdy nie jada śniadań tak jak obiadu, czy kolacji. Nie jada prawie. Nieraz mała przegryzka, baton, owoc, czy coś niezdrowego. Nie potrafi zjeść normalnego posiłku, bo od razu robi się jej niedobrze. Nie potrafi się cieszyć z jedzenia jak większość ludzi. Nie widzi w nim nic nadzwyczajnego. Zjeść tyle, aby przeżyć. Choć może lepiej nie? Większość osób zauważa w niej osobę z anoreksją i chęcią bycia chudym. Błąd. Życie odebrało jej chęci. Los jest zbyt surowy dla niej. Od początku życia rzucał jej jedynie kłody pod nogi.
~*~
W lesie nieopodal miejscowości Lebanon, w stanie Kansas mieści się bunkier Ludzi Pisma. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak. W środku tętni życie. Dwójka mężczyzn, braci mieszka. W centralnym pomieszczeniu wysoki brunet z dłuższymi włosami siedzi na krześle przy stole czytając coś na laptopie. Panująca cisza nie przeszkadza mu. Jest zbyt wciągnięty w czytanie, że nie zauważa pojawienie się drugiego mężczyzny, lecz niższego o krótkich włosach i jaśniejszych. Dean w dość dobrym humorze wstał tego dnia. Usiadł naprzeciwko swojego brata, Sama.
CZYTASZ
Nancy McKing ||Supernatural [PL] ✅
Fanfiction,,Dzięki temu, co czynimy, dowiadujemy się tylko, czem jesteśmy"~ Arthur Schopenhauer ~~~~ Mrok ogarnia mnie, a w tej ciemności widzę czerwony blask oczu. Strach związał moje struny głosowe, nie potrafię nic powiedzieć, krzyknąć ani się poruszyć. Ch...