Ciasteczko (Joe King x OC IE)

1.5K 53 10
                                    

One shot na zamówienie SecretRebel16

- Samford! Oddaj mi te ciasteczko! Chcę wiedzieć jaka przyszłość mnie czeka! - Krzyknęła do przyjaciela białowłosa June.
- Ale June, przecież ja mogę przepowiedzieć ci twoją przyszłość na najbliższe trzy godzinki! - Zaśmiał się herbacianooki.
- No? Niby co będę robić?
- Pójdziesz ze mną do mojego domu, a tam pouczymy się wspólnie chemii!
- Chyba sobie żartujesz. - Zaśmiała się.
- Jestem w pełni poważny White. A teraz chodź.

🍪🍪🍪

Następnego dnia, dziewczyna myślał nad wróżbą jaką dostanie od ciasteczek. Wyjęła jedno z ślicznego ozdobnego słoika i w drodze do szkoły zaczęła czytać wróżbę.
- "Spotka cię dziś coś wyjątkowego, poznasz tego jedynego." Hmm... Dziwne... No ale jeśli tak chce ciasteczko muszę czekać.
Po zajęciach miała spotkać się z Davidem. Dostała jednak od niego wiadomość że nie może się z nią spotkać bo ma przedłużony trening. Dziewczyna z zawodem wymalowanym na twarzy wróciła do domu. Kilka godzin później zadzwonił jej telefon.
- Halo? - Odezwała się gdy odebrała.
- Hej June. Wpadniesz do mnie o 20? Robię imprezę.
- Ktoś jeszcze będzie?
- Taaa, moi znajomi.
- Dobra. O 20 u ciebie. - Rozłączyła się i podeszła do szafy, po pół godzinnym staniu wybrała białą bluzę, czarną spódniczkę, czarne podkolanówki i szare trampki. Przeczesała swoje białe krótkie włosy szczotką zostawiając je rozpuszczone a szare oczy ozdobiła tylko tuszem do rzęs. Była gotowa. Do przyjęcia pozostało jej pół godziny więc spokojnym krokiem skierowała się do domu państwa Samfordów.
Nacisnęła dzwonek gdy dotarła pod mieszkanie przyjaciela. Otworzył jej brązowowłosy chłopak o błękitnych oczach.
- Ty musisz być tą Juną White? - Chciał się upewnić.
- Tak... A ty jesteś...?
- Joseph King. Jestem kolegą z drużyny Davida.
- Rozumiem... Mogę wejść?
- Emm... Tak! Jasne! - Zakłopotany chłopak podrapał się po karku i przepuścił ją.
- Dzięki...- weszła spokojnie, zdjęła buty i poszła szukać gospodarza. Stanęła w progu salonu, wszystkie oczy jak na zawołanie popatrzyła na nią. Młody Saford wstał i podszedł do niej.
- Słuchajcie! To jest June, opowiadałem wam o niej, bądźcie dla niej mili.
- Nie kupiłeś ciastek prawda? Dlatego jesteś taki miły. - Uniosła jedną brew.
- Emm...
- Kupił, ale zapomniał je przynieść z kuchni. - Usłyszała za sobą głos Joego.
- Masz ciasteczka przepowiadające przyszłość?! Kocham cię!
- He he... To miłe...- Zaśmiał się. - David? Możemy porozmawiać?
- Jasne! - I obaj zniknęli w kuchni. Dziewczyna za to przysiadła na kanapie obok chłopaka w goglach.

🍪🍪🍪

Dwie godziny później dziewczyna oznajmiła że musi już wracać, zauważyła że King również zaczął się zbierać. Pożegnała się z drużyną kolegi i z samym chłopakiem, i wyszła z domu. Po kilku minutach drogi usłyszała jak ktoś nawołuje jej imię, gdy odwróciła się zobaczyła że był to Joe.
- Może cię odprowadzę? - Zaproponował na co ona przystała z wielką chęcią.
Gdy stali pod jej domem chłopak nachylił się nad nią i musnął jej usta swoimi. Po czym odszedł. June dotknęła ust opuszkami palców.
- Czyli jednak ciasteczka mówiły prawdę...

One Shoty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz