Przepraszam... (Kyungsoo x Jongin EXO)

481 16 13
                                    

„Cześć.
Jeśli to czytasz zapewne jestem już gdzieś indziej. Może mnie uratowali, a może nie... Może leżę w szpitalu pod aparaturą na przykład w śpiączce farmakologicznej... A może już mnie tu nie ma? Jak myślisz? Może to zabrzmieć, że się żalę, że szukam atencji, że moje blizny są tylko dla szpanu i fejmu... A to nie prawda, to moja kara, nie wiem od jakiego czasu to trwa, przestałem już liczyć, ale ten ból został... I sądzę, że zostanie na długo. Mówisz, masz przecież tylu przyjaciół, tylu znajomych i kolegów, którzy mogą ci pomóc. Ale czy chcą? Pewnie nie, nie powiem im przecież, że mam słaby stan psychiczny bo mnie wyśmieją... Nie będą brali mnie poważnie... Jestem słaby, nie mam na nic siły, nie chcę jeść, pić, spać... Cały czas ćwiczymy... Bez wytchnienia... Bez odpoczynku, zapewne teraz masz wyrzuty sumienia, że nic nie widziałeś... Ale jak mogłeś widzieć gdy zakrywałem moje uczucia pod maską szczęścia. Przepraszam, że zajmuję Ci teraz czas... Jongin... Nie płacz po mnie, nie martw się, będę nad Tobą czuwał... Będę Twoim aniołem, nic się nie bój. Pamiętaj, zawsze będę cię kochał.

Twój Soo"

Jongin siedział w swoim pokoju i czytał list, który został znaleziony przy martwym ciele Kyungsoo, wyższy czuł na policzkach łzy, czuł się podle, nie obronił swojego skarbu przed najgorszym... Nie obronił swojego skarbu przed depresją, która doprowadziła do śmierci. Pamiętał każde jego słowo wypowiedziane przez te kilka lat znajomości, oraz przez te półtora roku ich związku... Kochał go cały swoim sercem, nie chciał go nikomu oddawać, nawet Bogu który wyszarpał mu go z ramion jak dzika bestia, zwierzynę łowcy. Położył się na łóżku, na którym siedział, zamknął oczy i pogrążył się w swoich myślach.
- Obiecaj, że mnie nie zostawisz... Złamałeś obietnicę Soo... - Szepnął. - Zostawiłeś mnie... W takim razie czekaj tam na mnie, i... I ja ci coś obiecam chcesz? - Mówił jakby czuł, że jego chłopak jest tam przy nim. I miał rację, Kyungsoo, a raczej jego duch, tak jak obiecał, został jego aniołem stróżem.




One Shoty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz