One Shoty

Kłótnie (Midorikawa x Reader IE)

One shot dla Volpisia

Wracasz do domu, jak zwykle pusto i cicho. Wyprowadził się kilka tygodni temu. Dlaczego? Bo znowu się kłóciliście. To miało się skończyć gdy dowiedziałaś się o ciąży. Tak, ty i Midorikawa spodziewaliście się dziecka. Od zawsze o nim marzyliście. Na początku w szkole o tym nie było mowy, dopiero później po ślubie... Zaczęliście się kłócić, awantury były praktycznie o wszystko, czasem on wychodził by ochłonąć czasem ty. Tym razem jednak przesadziłaś kazałaś mu się wynieść z domu. Wiedziałaś o tym ale nie lubiłaś przyznawać się do swoich błędów.

Minęło kilka kolejnych miesięcy, mężczyzna przychodził tylko po to by wiedzieć co z jego dzieckiem. Przychodził do ciebie z bólem serca, nadal cię kochał. Westchnął i zapukał do drzwi domu wybranki jego serca. Otworzyłaś mu, byłaś w szlafroku, roztrzepanym warkoczu i kapciach na nogach. Twój brzuszek był wyraźnie zaokrąglony.
- Witaj Reader... - Powiedział spokojnie siłując się z samym sobą by cię nie przytulić.
- Dzień dobry... Mido-Senpai.. - Powiedziałaś cichutko. - Wejdź proszę... Napijesz się herbaty? Może kawy?
- Dziekuję.... Zawsze lubiłaś sok (twój ulubiony sok) proszę... - Postawił butelkę na stole. Mimo, iż byliście już dwa lata po ślubie i mieszkaliście osobno nie chcieliście brać rozwodu. Kochaliscie się.
- Pamiętałeś... - Uśmiechnęłaś się.
- Tak pamiętałem jeszcze o jednym... Dziś nasza rocznica... Kochanie...
W twoich oczach pojawiły się łzy, kochał Cię? Jak wariat. Był w tobie zakochany po uszy. Przytuliłaś go mocno a on wziął cię na swoje kolana.
- Przepraszam.... Tak bardzo przepraszam... Wróć do mnie... Proszę... - Po twoich policzkach popłynęły łzy. Wasza córeczka to wyczuła bo zaczęła kopać.
- Kocham cię... Reader już nigdy cię nie zostawię... Obiecuję... - Midorikawa objął się i pocałował.

Minęło kilka ładnych lat mieliście już dwoje dzieci a trzecie było w drodze. Już się nie kłóciliście. Żyli długo i szczęśliwie.