Rozdział 12

318 35 4
                                    

-Pobudka śpiochu - głos Gideona wyrwał mnie z objęć snu. - No wstawaj. Mamy na dziś ambitne plany.
-Odejdź! Daj mi spać. - obróciłam się na drugi bok. - Są wakacje, a ponieważ nie muszę iść do Loży będę spać. - dodałam.
-Dobrze. W takim razie nie pójdziemy zwiedzać Paryża.
Wstał i zaczął kierować się w stronę drzwi. Zaraz. Co on powiedział? O nie. Szybko podniosła się z łóżka.
-Dobra, wygrałeś. Będę gotowa za pół godziny.
-Zaczęłam w jadalni i poproszę Panią Rebece, żeby przygotowała śniadanie.
-Jesteś cudowny. - uśmiechnęłam się gdy poszedł bliżej.
-Wiem również że mnie kochasz.
-Jesteś zarozumiały. Ale masz rację. - dałam mu szybkiego buziaka.
-I to tyle? - spytała, gdy się odsunęłam. - Wracaj tu.
-A jeśli nie to co?
-No dobrze. - podszedł do mnie szybko i zaczął całować. - Masz piętnaście minut, potem zjemy śniadanie i ruszamy!

Godzinę później chodziłam z Gideonem po uliczkach Paryża. Chciałam zobaczyć wieżę Eiffla, ale powiedział, że zabierze mnie tam dopiero wieczorem. Chciałam, żeby Leslie i Raphael się do nas przyłączyli, ale oni mieli własne plany. Nie chciałam wiedzieć jakie.

Do wieczora zwiedziliśmy prawie wszystkie warte zobaczenia rzeczy. Było tak cudownie, że nie zważałam na upływ czasu. Nagle Gideon zatrzymał się.
-Zgłodniałaś? - spytała.
-Bardzo. - uśmiechnęłam się do niego.
-W takim razie choć.- Pociągnął mnie za sobą.
Po jakimś czasie dotarliśmy pod wieżę Eiffla. Była cudowna!
-I jak wrażenia? - spytała mój chłopak.
-Jest piękna! Już rozumiem dlaczego chciałeś mnie zabrać tutaj podczas zachodu słońca.
-Mam ci jeszcze coś do pokazania.
Pociągnąć mnie za sobą. Zatrzymał się dopiero w eleganckiej restauracji na wieży. Podszedł do nas kelner.
-W czym mogę pomóc? - spytała po angielsku ze służbowym uśmiechem.
-Mamy rezerwację na nazwisko de'Villers.
-Proszę za mną - skierował się do dwuosobowe go stolika przy oknie. Widok był piękny. Usiedliśmy a kelner podał nam menu.
-Mógłbyś mi pomóc? Nie za dobrze znam francuski.
-Oczywiście. - zaśmiał się i zaczął powoli tłumaczyć nazwy dań. Po złażeniu zamówienia zaczęliśmy rozmawiać.
-Kocham cię - powiedział zupełnie bez powodu.
-Ja ciebie też. - uśmiechnęłam się i właśnie w tym momencie kelner przyniósł nasze zamówienia. Wraz z butelką szampana.

__________________________
Mam kilka informacji
1. Rozdział nr. 13 pojawi się szybciej, jeśli pod tym będzie 12⭐
2. Dziękuję wszystkim którzy to czytają😘
3. Zbliżamy się powoli do końca opowieści.
4. Zostawcie komentarz😊

Czerń Turmalinu - Trylogia Czasu KontynuacjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz