Szłam przytulna do Gideon. On mnie kocha. Nawet w najcudowniejszych snach nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.
- Stało się coś? Trzymasz mnie tak mocno, że prawie nie mogę oddychać - na jego tważy pojawił się uśmiech.
- Sam tego chciałeś - odsunełam się od niego.
- Masz rację. Od razu więcej świeżego powietrza - uśmiechnął się
- Czy ty sugerujesz, że śmierdzię? - popatrzyłam na niego z udawanym gniewem.
- Oczywiście. - uśmiechnął się do mnie.
- A tak w ogóle to gdzie idziemy? Nie mieliśmy iść na elapsję?
- Ależ mieliśmy, tylko dzisiaj w ramach elapsji udamy się na bal.
- Nie. Poprawka, to ty idziesz na bal. Ja idę do piwnicy. - uśmiechnęłam się w jego stronę.
- Co dlaczego? Przecież też chciałaś iść! - jego tważ wyraża czysty szok.
- Tak, chciałam. Ale obawiam się, że za bardzo śmierdzię by pokazać się wśród ludzi.
- Ja tylko żartowałem! Wcale nie śmierdzisz. Pachniesz cudownie - ta desperacji w jego głosie... No ale cuż, niech się jeszcze trochę pomęczy. Chcę iść na ten bal bardziej nisz on...
- Nie przejmuj się mną. Ja tu zostanę. Ty baw się dobrze. - dałam mu szybkiego buziaka - Powodzenia.
Skierowała się w stronę podziemi. Tylko nie przewidział tego, że Gideon dogoni mnie i przerzucić sobie przez ramię. Czekaj co? On to naprawdę zrobił? Co ten idiota sobie wyobraża! Jeszcze mnie popamięta!
CZYTASZ
Czerń Turmalinu - Trylogia Czasu Kontynuacja
FanfictionJest to moja kontynuacja trylogii czasu. Czy po pokonaniu hrabiego Gwenny i Gideon będą wreszcie szczęśliwi? (Przyznam się, że sama nie wiem, ale postaram się coś wymyślić!) Okładkę wykonała: wuwu_1