Obudziłam się w objęciach Gideona. Od tamtego dnia na wieży Eiffla spałam przytulna do niego.
Powoli wyswobodziłam się i poszłam do łazienki. Dziś ostatni dzień.
Założyłam sukienkę i sandały. Wymyłam zęby i wruciłam do pokoju. Gideon zdążył się ubrać. Siedział uśmiechając się do mnie.
-Dzisiaj chcę iść na lody - oznajmiłam.
-Dobrze. Ale wieczorem idziemy do restauracji. Mam dla ciebie niespodziankę.***
Ostatni dzień spędziliśmy włucząc się po Paryżu. Oczywiście z małą przerwą na lody i obiad.
Gdy dochodziła dwudziesta, Gideon zaprowadził mnie do jakiejś eleganckiej restauracji. Kelner zaprowadził nas do naszego stolika, dał karty dań i odszedł, by za chwilę wrzucić po zamówienie.
Po zjedzeniu posiłku, Gideon spojrzał na mnie poważnie.
-Mam do ciebie pytanie. Tylko proszę nie odmawiaj.
-O co chodzi?
Chłopak spojrzał na mnie poważnie, a następnie wyciągnął coś z kieszeni. Uklękną przede mną i otworzył małe pudełeczko, w którym był pierścionek z rubinowym i diamętowym sercem.
-Gwenny, wyjdziesz za mnie.
Czy on to powiedział? Nie zmyśliłam sobie tego? Spojrzałam na niego. Patrzył na mnie z nadzieją. Nie nie zmyśliłam sobie tego.
Żuciłam mu się na szyję.
-Tak, tak, tak. Kocham cię.
Na sali rozległy się oklaski. Gideon odsunął mnie delikatnie od siebie, wysunął mi na palec pierścionek.
Patrzyłam na mojego chłopaka... Przepraszam NARZECZONEGO, a on wstał i pociągnął mnie w stronę wyjścia, wcześniej płacąc rachunek. Dalej nie mogłam w to uwierzyć. Nawet siedząc następnego dnia w samolocie w drodzę do Londynu._______________________
Nie wiem czy jest dalszy sens ciągnąć tą opowieść. Ale wszystko zależy od was. Piszcie w komentarzach. Rozdział pojawi się jeśli będzie 6⭐ i 6 🗨️. I przepraszam, że tak długo nie wrzucam rozdziału.
CZYTASZ
Czerń Turmalinu - Trylogia Czasu Kontynuacja
FanficJest to moja kontynuacja trylogii czasu. Czy po pokonaniu hrabiego Gwenny i Gideon będą wreszcie szczęśliwi? (Przyznam się, że sama nie wiem, ale postaram się coś wymyślić!) Okładkę wykonała: wuwu_1