*Pov. Jimin*
Rano obudziłem się z czymś przyklejonym do mojego torsu. Zaraz sobie jednak przypomniałem, że Jungkook u mnie śpi. Zauważyłem jak uśmiecha się przez sen tuląc się do mnie i Boże on wyjęczał moje imię przez sen. Mógłbym słuchać tej melodii do końca moich dni. Alarm! Przez tego malca mam spory problem wiadomo gdzie. Może nie przez same jęki ale przez te jego wiercenie. Dosłownie się na mnie położył.
-J-Jimin.- Proszę skończ! Bo cię tu zaraz wezmę, cholerniku jeden!
-Mały? Wstawaj. Albo chociaż zemnie zejdź idę zrobić śniadanko dobrze?
-Huh? Oh przepraszam już schodzę z ciebie hyung.
Po jakiś 10 minutach po tym jak się zebrałem by zejść i w końcu zejść na dół poszedłem od razu do kuchni zrobić śniadanie. Zrobiłem proste kanapki i herbatę którą postanowiłem trochę ostudzić by można ją było pić w większej ilości i się nie poparzyć.
Po wejściu do mojego azylu zastałem ubierającego się malca. Jego struj był taki uroczy. Czarne rurki które idealnie oznaczały jego dolne rejony min. PUPĘ! I do tego widzę, że założył śliczną pudrowo różowy sweterek.
Wyglądał w tym tak mega uroczo a zarazem seksownie. On miał to na sobie wczoraj?! Jak ja tego nie zauważyłem?!„Ajś Jimin opanuj te swoje zapędy. To jeszcze dziecko!"
Podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu.
-Ślicznie wyglądasz księżniczko.-Wymruczałem mu do uch przez co przeszedł go widoczny dreszcz.
Uśmiechnąłem się zadowolony że tak na niego działam i powoli usiadłem na łóżku zapraszając go na swoje kolana czego nie zrobił. Trochę się zdenerwowałem ale nie dałem po sobie nic poznać i tylko podałem mu jego talerzyk z kanapkami i sam zacząłem jeść uprzednio odpowiadając na jego smacznego.
Po tym jak już zjedliśmy ja poszedłem do łazienki. Zamknąłem się w niej i zacząłem rozbierać, zaraz wskakując pod prysznic. Po umyciu ciała, wysuszeniu i ubraniu wyszedłem i oznajmiłem królikowi, że może teraz on, ale ten zaprzeczył i powiedział.
-Ja już się myłem hyung. Jak poszedłeś robić śniadanie wyszedłem za tobą i wziąłem prysznic.
-Dobrze. To co idziemy dzisiaj gdzieś?-Spytałem się go
-Um...nie wiem możemy. A gdzie?-Dopytał
-Hm...co powiesz na plażę? Jest ciepło ale raczej do wody nie wejdziemy więc pochodzimy trochę po plaży taki spacer. Co ty na to?
-TAK! Uwielbiam spacery! To takie romantyczne hyung.
-Tak? To leć ubrać buty i lecimy.
Wyszliśmy z domu. Ja już w lepszym humorze. Zaczęliśmy kierować się w stronę najładniejszej plaży w całym Busan. Młodszy zatrzymał się po jakiś 25 minutach stając naprzeciw jakiegoś domu z szeroko otwartymi oczami. Spojrzałem w tym samym kierunku co on. I dosłownie zachłysnąłem się powietrzem...
*Pov Jungkook*
Po tym jak wstałem i Jimin zresztą też tyle że chwile wcześniej postanowiłem się ubrać. Najpierw jednak poszedłem obmyć swoje ciało. Po jakiś 30 minutach gdy już ubierałem na siebie mój ulubiony pudrowo różowy sweterek poczułem czyjeś ręce na tali orientując się zaraz że należą one do Jimina. Kiedy powiedział mi komplement zrobiło mi się cieplej i wiedziałem że się rumienię. Jego głos przyprawia mnie o cudowne ciarki.
Po tym jak zjedliśmy przygotowane kanapki Jimin poszedł się odświeżyć potem powiedziałbym zrobił to samo ale powiedziałem mu że już to zrobiłem. Następnie Park zaproponował mi spacerek. Ja jako że jestem po części zwierzęciem kocham spacery! Szliśmy w kierunku mojego domu który jest po drodze do plaży na której mieliśmy odpocząć i wrócić każdy do swojego domu. Gdy doszliśmy pod mój domek zauważyłem coś strasznego. Cały dom miałem w jakiś napisach! Były one typu:
„Jungkook jesteś zwykłą dziwką" czy „Ty mała szmato jeszcze cię wyrucham".
Wpatrywałem się w to wszystko jak zaklęty. Nie miałem pojęcia kto to mógł zrobić, ale jedno było pewne ta osoba z jakiegoś względu mnie nienawidzi...
*****
Zamiast się uczyć to wstawiam rozdział. Kochajcie mnie! Bo jak nie zdam to przez was. Ale raczej nie mam tragicznych ocen. Mogło by być lepiej. No to ten...do następnego i papatki.
YOU ARE READING
My Little Kitten. ||Jikook
FanfictionJungkookie jest młodą hybrydą, któregoś dnia matka każe mu się wyprowadzić a za to spotyka przystojnego biznesmena który postanawia się nim zająć.