*6*

320 16 0
                                    


*Yoongi*

Od kilku godzin jestem przerażony. Widziałem co się stało z domem tego malca Kooka. Obdzwoniłem wszystkich. Do jego matki poszedłem to mnie wyśmiała dosłownie powiedziała mi że ten mały nieudacznik sobie na to zasłużył. Co za szmata. Niech ją piekło pochłonie. Muszę znaleźć Kooka bo jak nie ja to zrobi to ten facet. Na daną chwilę nie wiem jak on ma na imię ale wiem że to on grozi Jeonggukowi od zawsze był nie dość że zawsze niezadowolony to jeszcze zboczony. Kiedyś jak jeszcze rozmawialiśmy bo w sumie razem pracowaliśmy to powiedział mi że na według Kookiego duże plany. Stwierdził że chciałby ten do niego mówił per „Tatuś" i był na każde jego skinięcie palcem. Chory pojeb.

Cóż to nie jedyne moje zmartwienie. Jin moja różowa księżnisia dała mi wczoraj miesięczny celibat bo boli go tyłek. Cóż nie moja wina że jest taaaki cudowny. Jestem facetem i mam swoje upodobania. No ale mniejsza chcę dzisiaj z nim poszukać Jungkooka i iść na kolację. Trzeba go trochę udobruchać, bo miesiąc bez sexu to ja nie wytrzymam. I po prostu będę chodził rozdrażniony. No ale kocham go bardzo i muszę uszanować jego słowa. O wilku mowa.

-Yoongi widziałeś gdzieś mój sweterek z tym nadrukiem co go tak nie lubisz?

-Nie że nie lubię bo jest bardzo ciekawy, ale przez nią przypomina mi się ten facet który groził Kookowi. Ale napisz „I love my Daddy" jest mega podniecający.

-A tobie tylko jedno w głowie. Zbok. A wracając do Jungkooka to radzę ci iść do szkoły może ktoś coś wie. Poza tym mały ostatnio poznał Hoseoka również hybrydę, podobno są ze sobą blisko. Radzę się go zapytać. A może...

-Co?-Ponaglam go gdy nagle się zatrzymuje

-Może Tae...-mówi ale nie daje mu dokończyć

-Nawet nie kończ...nie wierzę żeby on coś wiedział.

-Warto spróbować-kończy naszą rozmowę i wychodzi z swetrem w ręku. Kiedy on go gwizdnął z łóżka?!

*Jimin*

Po tym jak film który oglądaliśmy się skończył zauważyłem że mały śpi. Aż mam ochotę go wymacać.

Jimin zboczeńcu ogarnij się! Bo się mały przestraszy!

Wziąłem Jungkooka na ręce, delikatnie by się nie obudził i poszedłem do sypialni ułożyłem go na łóżku, rozebrałem tak że był w koszulce i bokserkach przykryłem kołderką a następnie ulotniłem się z pomieszczenia. Postanowiłem że wrócę do kuchni i zrobię kimchi. Mam nadzieje że młodszemu będzie smakować. Gdy skończyłem przyrządzać posiłek skierowałem się na górę. Wszedłem do sypialni. Na łóżku leżała hybryda bawiąc się ogonkiem. Ten widok całkiem mnie rozczulił. Po chwili młodszy skierował swoje ciemne oczy na moją osobę. Wydawał się zaskoczony i zarazem zawstydzony. Wypuścił ogonek z rąk siadając jak przystało na łóżku bo wcześniejsza pozycja była dosyć zabawna. Podszedłem do niego i posadziłem na swoich kolanach. Przytulił się do mnie cicho mrucząc. No jak prawdziwy kotek. Urocze.

-Słonko jesteś głodny?-Spytałem się go na co podniósł nieco głowę i spojrzał mi w oczy.

-Troszeczkę.-Odparł.

-No to choć przygotowałem kimchi.

Wstałem z młodszym na rękach i postawiłem go napodłodze. Ten uśmiechnął się do mnie delikatnie i ruszył do kuchni. Usiadł dostołu a ja nałożyłem posiłek. W czasie gdy jedliśmy nie odzywaliśmy się zadużo. Ale słowa nie były potrzebne. Później młodszy stwierdził że pozmywa a jamam iść się położyć i odpocząć. Mój mały aniołek.

XXXXXX

Moja wena poszła się jebać :)). Nie wiem co z tego wyszło ale kij. Rozdziały będą się raczej pokazywać raz w tygodniu chyba że wena będzie to może częściej.

Do następnego kiciusie. :*

My Little Kitten. ||JikookWhere stories live. Discover now