*Pov. Jimin*
Staliśmy tak chwile ale Kook w końcu podszedł w stronę penie jego domku. Hmm...a gdyby tak zamieszkał teraz zemną? Jimin jesteś geniuszem!
-Mały to nie jest dobry pomysł. Może wejdziemy tylko po twoje rzeczy jakieś ubranka i zamieszkasz u mnie jeśli zechcesz.
-J-ja...Jimin wejdziesz zemną? Boje się sam.
-Oczywiście mały. Bierzemy tylko twoje ubrania i uciekamy. Jasne?
Młodszy tylko pokimał głową. Złapałem go za rękę i wszedłem z nim na posesję. Po wejściu do jego domu zastaliśmy kompletny bajzel. Sofa była cała w jakiejś czerwonej mazi. Domyślam się że to krew ale nic na razie nie mówię małemu puki co tego nie dostrzega. Weszliśmy do *strzelam jak na teście z matmy* do jego sypialni. W sumie to teraz bardziej pokój graffiti. Groźby, jakieś zdjęcia. Szybko wziąłem walizkę którą miał Jungkook wcześniej wyciągając ją z szafy do której podszedłem teraz ja. Zacząłem wkładać jego ubranka do walizki, które były idealnie poskładane w kostkę. Większość jego ubrań była różowa.
-Mały masz jeszcze jakąś walizkę albo plecak, bo jeszcze trochę tego zostało.
Młodszy pokiwał mi głową i podszedł do łóżka z pod którego wyciągnął równie dużą walizkę że spokojnie jeszcze zostanie miejsca na kosmetyki. Szybko uporałem się z ubraniami jak i resztą dlatego mogliśmy jeszcze zadzwonić po policję. Dopiero chwilę po tym jak zawiadomiłem odpowiednie służby wiedziałem jaką gafę popełniłem. Mogłem niczego nie dotykać! Teraz będziemy czekać a potem wyjaśniać. Czekaliśmy na dworze dobre 10 minut. Młodszy zaczął jakiś policjantów oprowadzać po mieszkaniu, a ja zacząłem wyjaśniać sprawę odcisków moich palców.
-No więc panie funkcjonariuszu razem z Kookiem byliśmy zabrać jego rzeczy bo Jeon przeprowadza się do mnie.
-Hmm...dobrze Panie Park. Proszę mieć oko na Pana Jeona.
-Tak jest! Panie władzo.
Zasalutowałem mu i z razem weszliśmy do mieszkania...raczej rudery. Wziąłem młodszego za rękę i spokojnie daliśmy działać policji. Po wyjściu z tego burdelu ruszyliśmy z dwiema dużymi walizkami do mojego mieszkania, teraz również i młodszego.
-Kookie skarbie jest jeszcze wcześnie może idź się połóż na kanapie i coś włącz a ja zrobię nam herbaty i popcorn co ty na to?-Zaproponowałem zaraz po zostawieniu walizek w NASZEJ sypialni.
-TAK!
Młodszy sprintem poleciał do wcześniej wymienionego przez mnie pokoju a ja do kuchni.
***
*Pov. Taehyung*
Od wczoraj Kooka nie ma w szkole. Dziwne. On jako jeden z nielicznych praktycznie zawszę był w szkole. A teraz? Opuszcza lekcje częściej niżeli ja. Martwię się. Miałem go przeprosić i gitara a tak...wysłałem do niego chyba pięćdziesiąt sms a ten mały skubaniec mi nic nie odpisuje. A co jak mu się coś stało?!
Aktualnie siedzę na przerwie i dyskretnie obserwuje mojego koteczka. Hoseok niby taki niezdarny i uroczy a potrafi pokazać pazurki. Zadziorny jest. Cóż wielu się na niego ślini ale on będzie i wyłącznie mój w 100%. Dobra podejdę i się przywitam w końcu mnie lubi, nie?
-Cześć młody.-Mówię i czochram jego włosy a on śmieje się radośnie
-Hyung! Przestań! Zobacz jak teraz wyglądam.
-Jak zwykle gorąco.-Mówię cicho do jego ucha.
-Uh...-młodszy się czerwieni i cicho stęka gdy przyciągam go władczo do siebie.
-No i na co się gapicie?!-Warczę na gapiów a na przyjaciół mojego słodzika tylko groźnie patrzę.-On jest już zajęty moi drodzy.
-A-ale hyung.
Nie miałem zamiaru słuchać zaprowadziłem go do wcześniej okupowanej przez mnie ławki i sadzam go sobie na kolanach a on się we mnie wtula cicho wzdychając. Jest taaaki~ słodziutki.
-Czemu?-Pyta się mnie po nie długim czasie
-Co czemu?
-Czemu ja jestem na twoich kolanach a nie twoja dziewczyna?
-Jaka dziewczyna? Nie gustuje w dziewczynach. A ty jesteś słodki i mi się spodobałeś.-Odpowiadam
-Oh...cóż ja muszę uciekać na lekcję. Papa hyung!
Pomachał mi i tak po prostu uciekł. A to mały spryciarz...
*Pov. Hoseok.*
Mój nowy przyjaciel Jungkook nie przyszedł dzisiaj do szkoły. Ciekawe czy jest z Jiminem widziałem jego dom wyglądał strasznie. Jeszcze te napisy...
Stoję sobie z moimi kolegami i koleżankami z klasy i po prostu sobie z nimi żartuje. Kątem oka obserwuję niedaleko siedzącego Taehyunga. Podchodzi tu! Hoseok tylko nie powiedz nic głupiego i nie czerwień się! Niestety wszystko na marne...jeszcze siedzę na jego kolanach! Jezusiu jak on cudownie pachnie. Po prostu nie wierzę, DZWONEK NA LEKCJE! Muszę się ulotnić. Przez ramię rzucam mu tylko pożegnanie i uciekam. Przez resztę przerw nie wpadam więcej na Tae.
^^^^
Z góry przepraszam za ewentualne orto. :)
YOU ARE READING
My Little Kitten. ||Jikook
FanfictionJungkookie jest młodą hybrydą, któregoś dnia matka każe mu się wyprowadzić a za to spotyka przystojnego biznesmena który postanawia się nim zająć.