*Tydzień później*
*Tae*
Jesteśmy z Hobim w Busan nad morzem razem z Jiminem i Kookiem. Wybraliśmy się tu na cały tydzień by Jungkook zapomniał o przykrych wspomnieniach
Nadal chodzi trochę przestraszony, ale już jest lepiej. Jimin cały czas przy nim jest, żeby chłopak się nie bał, więc Kookie już trochę się otworzył do nas i nie boi się tak ludzi.
Mam nadzieję, że juz niedługo będzie dobrze, takie coś nie wymarze się z pamięci, ale będziemy się starać by było to jak najbardziej zamglone. Jimin cały czas z nim jest. I może się to wydawać urocze, ale warczenie tego Jeona jest troszkę straszne. Potrafi pokazać pazurki. Chyba to zdarzenie tak na niego podziałało. I w sumie Chimowi zdawać się może, że to mu podoba. Aktualnie siedzimy na plaży i patrzymy jak młodsi kąpią.
- Jak się dzisiaj czuję Jungkookie?
- Jest dobrze. Obyło się bez krzyku jak wszedłem mu do łazienki. Tak, brawo ja. - zaśmiał się Park
- Boże... - sprzeliłem piątkę z czołem
Ten facet mnie załamuje...
- No co? - nadal się śmiał.
- Nic, nic...
Nagle najmłodszy przybiegł do nas.
- Coś się stało kotku? - spytał Jimin, a Kookie się w niego wtulił.
- Co się stało Kookie? - zapytał jeszcze raz.
- Po prostu chciałem cię przytulić oppa... - powiedział lekko zawstydzony.
-To takie słodkie ciastek.
-Hyung! Nie jestem słodki, jestem groźny i dominujący!
Jimin zaczął śmiać się jak opętany zaczynając tarzać się po podłodze
- Proszę cię przed chwilą się do mnie tulileś i rumieniłeś, to jest groźne i dominujące?
- Ugh...ide do Hoseoka hyunga.
- Oj no Jungkookie, nie obrażaj się! - zawolalem do niego
- Papa! Hobi! Idziemy nurkować! - usłyszeliśmy w oddali
- Co za dzieciak... - mruknął Jimin
Kookie pociągnął Hoseoka za rękę i wrzucił do wody. Zaśmiałem się, gdy ten uciekł, w końcu jest po części kotem, no a koty nie za bardzo lubią wodę...
- Taehyung! - krzyknął i podbiegł do mnie. - Przez niego jestem mokry! - powiedział płaczliwym głosem.
- No już kotku nie denerwuj się tak, jestem tu, choć wytre cię tak? - powiedziałem łapać go za rękę
-Mhm. - miałknął
- Jest ci zimno albo jesteś głodny cukiereczku? - zapytałem
- Z-zimno TaeTae
Wziąłem duży ręcznik i wytarłem mojego kociaka po czym owinąłem go w kocyk.
- Jungkookie! Choć bo cały się trzęsiesz! - zawołał do Jeona Jimin
- Już idę! - podszedł do nas szybko - Ta woda jest ciepła, ale na dłuższą metę jeszcze teraz zaczął wiatr brr...mogę mleko?
- Pewnie, ale najpierw cię wytre i odkryje kocykiem tym co sobie wziąłeś tak?
- Tak hyung.
Jimin zaczął wycierać chłopaka, który przy tym mruczał uroczo. Pogłaskał jego uszka, a Kookie zaczął się do niego łasić.
- Tak, bardzo groźny i dominujący. - zaśmiałem się, a on zaczął grozić mi swoimi pazurkami.
- Uspokój się kociaku. - powiedział Chim całując go w czoło.
- To jakie te mleko? Bananowe, czekoladowe, zwykłe czy truskawkowe?
- Hosiu zjedz coś dobrze? A ja idę popływać zachwile wrócę, Jimin dołączysz?
- Pewnie! - Jimin wstał i poszedł ze mną zostawiając hybrydy
Kookie położył się na brzuchu i zaczął rysować wzorki na piasku.
*Kookie*
Przypomniały mi się słowa kelnera. Czy naprawdę jestem potrzebny Jiminowi tylko do seksu? Nawet nie zauważyłem kiedy po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Czemu płaczesz Kookie? - zapytał Hobi.
- O-on mówił, że Jimin mnie nie kocha, że jestem tylko dla seksu. A co jeśli to prawda? Co jeśli znudze się mu za chwilę? Ja go k-kocham. - rozpłakałem się
- Och Jungkookie...Jimin cię kocha, wiem o tym bo znam go od piaskownicy a po za tym mówił mi że jak cie pierwszy raz zobaczył to przyżekł sobie, że będzie cię chronił. On naprawdę kocha cię najbardziej na świecie.
- N-naprawde? - zapytałem z lśniącymi nadzieją oczkami
- Jasne Kookie ~ - poklepał mnie po głowie - I nie masz mi więcej myśleć o takich rzeczach, dobrze? - zapytał
Skinąłem głową wtulając się w dłoń starszego.
- Ale ty jesteś groźny. - zaśmiał się.
Podrapałem lekko wierz jego dłoni.
- No ej! Za co to?! - krzyknął i mi oddał.
- Co tu się dzieje chłopcy? - zapytał Jimin podchodząc do nas
- Hoseok się ze mnie śmieje! - oburzyłem się
- Ale to ty pierwszy mnie podrapałeś...
- Oj kociaki, ładnie się pogodzić przytulić i wracamy zaraz do domku przebierzemy się i chyba pójdziemy na obiad co? Co sądzicie o pandze?
- Mmm kocham tą rybę! A frytki? - zapytał Hosiu rozmarzając się chwilowo
- Oczywiście Hobi. - mruknął mu do ucha Tae
Spojrzałem na swoją ręke podrapaną przez Hoseoka. Dotknąłem jej lekko, na co skrzywiłem się. Jimin widząc to chwycił ją w swoje dłonie i delikatnie pocałował.
- Już nie będzie boleć. - uśmiechnął się i pocałował mój nosek.
- Przy tobie nic nie boli! - uśmiechnąłem się i pocałowałem go delikatnie - Kocham cię Oppa. - miałknąłem
- Ja ciebie też. - pocałował mnie jeszcze raz po czym rostrzepał mi włosy
- Hyung! - zaśmiałem się
- Oooo jakie to słodkie! - rozczulił się Hobi
- Nie tak słodkie jak ty koteczku. - mruknął Tae
Owinąłem Jimina swoim ogonkeim i poruszyłem uszkami.
- Idziemy coś zjeść? - spytałem, na co wszyscy mi przytaknęli. - Chcę mleko bananowe. - powiedziałem, a Jimin się zaśmiał.
- Już idziemy, ale najpierw przebrać się i zanieść te klamoty...- powiedział Park
- Hej! To mleczka a nie klamoty! Hyung! Idziemy! - podskakiwałem w miejscu
- Już, już...💗🇰🇷💗
💗🇰🇷💗 Miłego dnia/nocy 🌄/🌃 moje ciasia 🍪
PS: nie sprawdzany
YOU ARE READING
My Little Kitten. ||Jikook
FanfictionJungkookie jest młodą hybrydą, któregoś dnia matka każe mu się wyprowadzić a za to spotyka przystojnego biznesmena który postanawia się nim zająć.