*9*

279 10 0
                                    


*Kook*

Obudziłem się po chyba jakiejś godzinie. To coś co miałem w tyłku mi strasznie przeszkadzało. Usiadłem się starając się nie robić żadnych gwałtownych ruchów przez to...To coś! Chciało mi się strasznie pić. Wstałem wyswobadzając się z ramion Jimina. Spojrzałem jeszcze na niego. Kiedy spał wyglądał tak łagodnie. Zszedłem na dół zastanawiając się czy teraz też mam mówić mu „Oppa". W sumie spodobało mi się to. Czemu nie? Doszedłem do kuchni i nalewając sobie letniej wody zacząłem ją powoli pić. Kiedy opróżniłem już prawie całą szklankę poczułem silne i ciepłe ramiona wokół mojej tali. Obróciłem się i spojrzałem w oczy Parka.

-Co jest mały? Jak się czujesz?

-Um...chyba dobrze. Tylko to coś w mojej pupie mi przeszkadza. Ugh to takie uciążliwe oppa.-Jęknąłem

-Oj koteczku to kara.

Zaczął mnie głaskać i drapać za uszkami tymi kocimi oczywiście. Robił to dosyć często a mi to odpowiadało. No cóż jestem strasznym pieszczochem jak on to mów. Lubię jak mnie głaszczę i przytula. To takie przyjemne.

-Oppa chodźmy pooglądać jakiś film albo bajkę? Proszę~.

-Dobrze choć.

Kidy znaleźliśmy się w salonie od razu usiadłem na kanapie i czekałem aż zrobi to Jimin. Po chwili kiedy starszy siedział już obok mnie wtuliłem się w niego mocno wdychając jego zapach. Był mocny ale przyjemny dla noska. Lubiłem perfumy którymi się psikał były inne niż jego naturalny zapach, bardziej delikatne. Dlatego też wiem kiedy się psika a kiedy nie. Mam wyczulone zmysły więc rozpoznaje jego zapach. Mniejsza, w dalszym ciągu ta piekielna kulka w moim tyłku mnie uwiera.

-Oppa...?

-Tak aniołku?

-Mogę na kolana?

-No pewnie skarbie.-Zanim zdążyłem się podnieść starszy wciągnął mnie na swoje kolana.

Siedziałem już tak nie zwracając uwagi na kulkę i oglądałem...Harry'ego Pottera(*.* Kocham <3*.* Dop. Aut.). Jakoś tak mi się zebrało na bliznowatego. Jednak w połowie seansu zgłodniałem.

-Jimin jestem głodny...

-No na pewno jesteś skoro jest już po 17. A co byś chciał zjeść?

-Tosty z serkiem takim roztopionym poproszę!

-Jesteś rozkoszny złotko.

Po chwili starszy zdjął mnie ze swoich kolan i poszedł do kuchni a ja dalej oglądałem film. Usłyszałem wołanie Chima więc postanowiłem tam pójść.

-Tak...?

-Koteś uzgodnijmy że tylko podczas zbliżeń będziesz mi mówić oppa oczywiście jak będziesz chciał to możesz kiedy zechcesz. Rozumiesz mnie taki fetysz.-Zaśmiał się perliście przez co i ja lekko zachichotałem.

-Rozumiem Jimin. Sam też mam fetysz przez ciebie.

-Spodobało ci się hm?

-Heh no...tak.

-Mój uroczy aniołeczek. Siadaj zaraz dostaniesz jedzonko.

Wykonałem polecenie starszego. Zaraz jedliśmy razem tosty przygotowane przez Parka.

*Tae*

Cały dzisiejszy dzień chciałem złapać mojego malucha. Jak na złość Hobi chyba bawił się ze mną w kotka i myszkę bo ni chuja nie mogłem go znaleźć. Chyba setny raz byłem w tym samym miejscu go poszukać ale nie ma go! No zaraz cholery dostanę. Chce go przytulić! Łatwo się denerwuje. Eh...

-Taehyung!-Usłyszałem TEN głosik.

-Gdzieś ty był Hoseokie!? Wiesz jak się martwiłem.

-Przepraszam ale Tzuyu chciała zemną poczytać w bibliotece i poszedłem z nią. Nie gniewaj się na mnie hyung~.

-Nie gniewam się po prostu się wystraszyłem że coś ci się stało. No choć tu do mnie bo nie tuliłem cię jakieś...20 minut! A ja się taak stęskniłem.

Po chwili młodszy wtulił się we mnie. Ma taki fajny ogonek. Zaczął nim machać w powietrzu jak opętany. Był to dosyć zabawny widok z mojej perspektywy. No ale też i uroczy i to na maksa! No ja się pytam jak można być tak pociągającym i uroczym w jednej chwili?! To jest w ogóle wykonalne?! Widać tak geniuszu! Mniejsza...

-Idziesz dzisiaj do mnie Hoseokie?

-Um...hyung Jimin hyung mnie zaprosił do nich.

-Do nich?-Już jestem wnerwiony ok!?

-No Jungkookie u niego mieszka. Nie mówił ci Kook? Mieszka u niego już dosyć długo.

-Oh...no tak chyba zapomniałem bynajmniej nie pamiętam na daną chwilę.

Chwilę potem kiedy skończyłem swoje zdanie zadzwonił ostatni dzwonek. Postanowiłem nie iść dzisiaj już na angielski odwróciłem się na pięcie rzucając ciche „cześć" i poszedłem w kierunku wyjścia ze szkoły. Muszę napisać do Kooka.

Do królik:

Gdzie ty jesteś?! Wczoraj byłeś w szkole a dzisiaj już cię nie ma? Coś się stało Jungkookie? Spotkajmy się w kawiarni tej przy galerii porozmawiamy.

Od królik:

Zostałem w domku z Jiminem bo źle się czułem. Miałem przyjść ale Chim mówił że dzisiaj już mi się nie opłaca więc zostałem w domu. Tak przyjdę! Chętnie porozmawiam! O której mam być?

Do królik:

Za 15 minut masz być w kawiarni ok? Jak coś to poczekam.

Od królik:

Dobrzehyung!



***

Jej udało mi się w końcu ruszyć dupsko i coś napisać. Heh. Kto dziś będzie oglądał o 20:00 Harry'ego?? Ja! XD :D Do następnego.

My Little Kitten. ||JikookWhere stories live. Discover now