*Kook*
Szybko niczym błyskawica pobiegłem do domku Jimina. Nie chcę żeby YoonGi mnie zabrał od niego. Przy Jiminie czuję się bezpieczny. Dopieszczony. Uwielbiam kiedy mnie dotyka kiedy mówi mi słodkie rzeczy na uszko. To takie miłe. Opiekuje się mną. Kocham go. Mam nadzieje że on mnie też kocha. A teraz Min chce mi to odebrać. Ale czemu? Przecież Jimin jest dobry. Moje myśli zajęły mi całą drogę do domu. Spojrzałem na posesje. Nie chcę z tąd odejść. Tu mi dobrze. Ludzie nie rozumieją tego czy może nie chcą? Mniejsza napatrzałem się to czas wejść do domu. Po cichu zamknąłem drzwi zdjąłem butki i kurtkę, poszedłem do salonu. Spojrzałem na Jimina który siedział na kanapie i oglądał jakiś film. Postanowiłem podejść do niego i usiąść. Tak też zrobiłem ale zamiast usiąść na kanapie zasiadłem na jego kolanach przywitałem go uśmiechem i soczystym buziakiem w policzek.
-Hej.
-Cześć mały. Jak tam spotkanie.
-A no dobrze. Tae chciał zobaczyć mnie i porozmawialiśmy. Spytał czy dobrze u mnie wszystko. Oczywiście odpowiedziałem zgodnie z prawdą czyli że nie mogło być lepiej.
-Słodki. Kookie mój kolega chciał poznać mojego uroczego chłopaka więc jutro do nas zawita dobrze?
-Dobrze Jiminnie. Jesteś najlepszym chłopakiem jakiego mogłem sobie zażyczyć.
-Cieszę się maleństwo. Jesteś głodny może?
-Może troszkę.
-To choć zrobiłem ramen.-Powiedział wstał i ze mną na rękach pokierował się do kuchni która swoją drogą była oddzielona od salonu tylko aneksem kuchennym i to dodawało przestronności miejscu a nie jakaś ściana która zajęłaby dużo więcej.- Chcesz coś do tego? Napój?
-Poproszę herbatkę!
-Już się robi księżniczko.-Zaśmiał się
-Nie jestem dziewczyną.- Również się zaśmiałem.
-Ale dla mnie zawsze będziesz moją małą księżniczką.
-Na zawsze?
-Na zawsze.
*Yoongi*
Jimin. Znowu ten Jimin. Dziwki już mu nie wystarczają? W sumie kto by je tam chciał? Taka może się puszczać na każdą stronę. No a Kook nietykany. Kto by nie chciał takiego niewiniątka? Jimin pewnie go tylko wykorzystuje dla seksu. Jak kurde się juto z nim spotkam to mu kutasa urwę. Kiedyś był inny. Dziewczyna go oszukała i zaczęło się piekło. Pił, palił, czasem ćpał ale rzadko no a dziwki to u niego drzwiami i oknami szły. A teraz postanowił sobie z Kooka zrobić prywatną. Biedny mały.
-Yoonie a może ten cały Jimin się zmienił?
-Jinnie ludzie się nie zmieniają z dnia na dzień.
-No ale...
-Koniec dyskusji.
-A jak...
-Jin powiedziałem coś. Idź się połóż zaraz do ciebie przyjdę.-Pocałowałem go w głowę i poszedłem do kuchni po herbatę.
A co jeśli Jin ma racje i mój stary przyjaciel wrócił? A może dalej jest potworem? No już jutro się przekonam. Nie będę zabierał Kooka na siłę. Jeśli Park się naprawdę zmienił to nie wezmę ze sobą Jungkooka. Jutro pokaże jakie karty wyłożył Jimin.
Nie myśląc o tym dłużej poszedłem do naszej sypialni która jest moją ulubioną częścią domu. Nie tylko ze względu na łóżko ale też na to że to właśnie w niej najczęściej kocham mojego słodziaka. A jak już o nim mowa to ostatnio dał mi skubany celibat. Stwierdził że zamieniam się w seksoholika. No ale to jego wina! Jest tak cholernie słodki i seksowny zarazem że czasem po prostu nie mogę się mu oprzeć. Jak by po domu nie paradował w obcisłych spodniach i prawie przezroczystej koszulce nie chciałbym go tak często a że tak jest to kochaliśmy się prawie codziennie po kilka razy. Ale nie tak jak pewnie Jimin brał te wszystkie laski. My kochaliśmy się delikatnie z uczuciem płynącym z naszych serc. Nie wiem co bym zrobił bez niego.
-Śpisz?-Spytałem się go cicho.
-Huh? A nie. Nie śpię jeszcze czekałem na ciebie.-Odparł a kiedy się położyłem od razu przygarnąłem go w swoje ramiona na co ten się wtulił w mój tors.-Dobranoc oppa.
-Robisz to specjalnie. Zaraz mi stanie i co? Kto się zajmie tym panem?
-Oj już cicho bądź. Dobranoc.-Zaśmiał się
-Dobranoc.-Opowiedziałem. Zignorowałem problem i poszedłem spać mimo że było trochę trudno no ale w końcu Morfeusz porwał mnie do swojego krainy marzeń.
*****
Witam w kolejnej części :):):):):):):):):)):))
YOU ARE READING
My Little Kitten. ||Jikook
FanfictionJungkookie jest młodą hybrydą, któregoś dnia matka każe mu się wyprowadzić a za to spotyka przystojnego biznesmena który postanawia się nim zająć.