5

565 54 4
                                    

-Poważnie!- powiedziała podekscytowana Lexa, zagłębiając się w rozmowę którą prowadziła z Camilą i Lauren. 

-Tak bez niczego? Podszedł i dał ci wizytówkę?- upewniała się Lauren.

Ich wymianie zdań towarzyszyła butelka białego, wytrawnego wina, korzystając z tego, że Colton jest u babci. Kobiety mają trochę czasu dla siebie, gdyż nie było im się dane wcześniej, swobodnie się spotkać z takich względów jak praca i przygotowanie do zawodów.

-Tak.- zachichotała Lexa.

-Byłaś w końcu na tej domówce?- zapytała Camila.

-Byłam.- Woods odpowiedziała zdawkowo chcąc uciąć temat, co jej się nie udało.

-Wpadł ci ktoś w oko?- Camila poruszyła swoimi brawiami, dając tym znak Lexie, że coś wie.

-Może.- odpowiedziała szybko i upiła łyk wina ze swojego kieliszka.

-Opowiadaj, jaki jest.- obie kobiety zwróciły się w stronę Lexy żeby dokładnie widzieć jej zaczerwienioną ze wstydu twarz.

Woods zastanawiała się czy powiedzieć prawdę. Jednak prowadziła konwersacje z dwiema lesbijkami po ślubie. Nie ma tu mowy o braku tolerancji z ich strony.

-Więc... Jest śliczna.- po wypowiedzeniu tych słów uśmiechy pozostałych się poszerzyły.- Inteligentna i jest DJem.-

-Dobre znajomości, mała. Szukałyśmy właśnie kogoś dobrego, żeby zajął się oprawą muzyczną balu charytatywnego. Mam nadzieje, że jako medalistka, zaszczycisz nas swoją obecnością. Wskazana osoba towarzyszącą.- póściła jej oczko.

-Masz może do niej numer telefonu? Od razu się rozmówimy.-

-Nie mam. Będę mieć jutro.- Woods powiedziała to pewna, że tak się stanie. Jednak nie wiedziała czy odnajdzie Taylor. Przecież znała tylko jej imię. Chociaż czy na sto procent to było imię? Może to jakiś pseudonim blondynki, którym każe się nazywać ze względu na pracę. W takim razie czemu nie zdradziła jej swojego prawdziwego imienia?

-Czym cię tak olśniła, że dla niej zmieniłaś orientację?- z zamyślenia, niczym podmuch zimnego wiatru, wyrwał Lexę, rozbawiony głos Lauren.

-Skąd ta pewność, że nie byłam takiej orientacji wcześniej?- uśmiechnęła się zadziornie Lexa, wiedząc, że tą walkę na słowa z czarnowłosą wygrała.

-Racja. Punkt dla ciebie.- zielonooka upiła z kieliszka.

Rozmawiały o wszystkim i o niczym. Głównym tematem jednak była Lexa. Nie podobało się jej to, dlatego próbowała zarzucać co jakiś czas, inny, ciekawszy temat. Tory rozmowy za każdym razem sprowadzały się do jej osoby. W ten sposób Lauren wydusiła z niej informacje których dotychczas nie wiedziała, co było dla niej korzystne.

Dwie butelki wina później, trzy kobiety spały na rozłożonej kanapie. Nad ranem telefon Lexy wydał z siebie dźwięk, sygnalizujący nową wiadomość.

Unknown: Znalazłam Cię pierwsza. Taylor x.

Me: Czy to jakieś zawody?

Unknown: Nie po prostu chciałam zagadać. :p

Me: Okej

Unknown: Pozatym, nieźle mnie użądziłaś na ostatniej imprezie.

Me: Co zrobiłam?

Unknown: Nie pamiętasz?

Me: Nie bardzo.

Unknown:

DARKSIDEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz