rozdział 1

95 6 3
                                    

Obudził mnie budzik. Cholerne przekleństwo świata (chodzi o budzik). Zaspana poczłapałam do łazienki. Kiedy zobaczyłam swoje odbicie to myślałam że będę miała koszmary w nocy (Xd). Moje brązowe włosy z ombre były jednym wielkim gniazdem, zaspany wyraz twarzy, brak mojej ulubionej czarnej kredki na oczach. Weszłam pod ciepły strumień wody który otulił mnie jak koc. Wyszłam ubrałam czystą bieliznę i ubrania Lubię czarny wiec założyłam czarne i wreszcie ogarnęłam to gniazdo na mojej głowie. :pewnie mama jeszcze śpi. Pójdę zajrzeć do niej :pomyślałam wiec tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Zapukałam do jej pokoju delikatnie i weszłam powiedziałam do niej :

-Mamo spisz?

Nie odpowiada. To dziwne zawsze gdy do niej przychodzę jest wsparta na łokciach z delikatnym uśmiechem. A teraz to bardzo podejrzane. Podeszłam do niej i złapałam za ramię i lekko je potrząsnęłam... Nie reaguje. Potrząsnęłam odrobinę mocniej nie reaguje. Zaczęły mi stawać łzy w oczach. Potrząsałam moją mamą (nie za mocno) w nadziei ze się obudzi, ale tak się nie stało. To nie możliwe, to nie może być prawda! Ona musi żyć, musi. Nie mam już nikogo na tym świecie, a mama oprócz mojej przyjaciółki była tylko tą jedną osobą z rodziny  z którą mogłam się pośmiać, a teraz... Nigdy się nie obudzi, nie zaśmieje. Nigdy. Wtuliłam się w jej martwe ciało i rozpłakałam się.

-Mamo. Proszę nie zostawiaj mnie, proszę nie umieraj.

Płakałam w jej ciało chyba jeszcze z godzinę ale potem uznałam że trzeba zadzwonić do Oliwki (jej przyjaciółka)  i ustalić wszystko co dotyczy pogrzebu. Została mi już tylko ona... Chciało mi się płakać, ale z całych sił się powstrzymywałam i zadzwoniłam do Oliwki. Odebrała od razu :

Oli(Oliwia)

Arl(Arleta)

#Oli -hejka coś się stało ze dzwonisz?

#Arl -Tak, mama mi umarła i chciałabym czy mi nie pomożesz w przygotowaniach do pogrzebu?

W słuchawce przez chwilę było słyszeć niemą ciszę a następnie cichy stłumiony szloch.

#Oli -Tak pomogę Ci w przygotowaniach.

#Arl -Dziękuję, ok to pa.

#Oli -pa trzymaj się zaraz do cb przyjadę.

Narrator.

Tak więc Arleta i Oliwia zaczęły przygotowania do pogrzebu. Wszystko było gotowe. Zaproszenia wysłane, trumna gotowa, ich czarne stroje były gotowe ale jeszcze jedna rzecz nie. Nie oporządziły staruszki. Arleta wybrała z jej szafy najładniejsze i eleganckie ubrania i buty do trumny. Wspólnie ubrały staruszkę i ułożyły na łóżku czekając na mężczyzn, ponieważ oby dwie nie włożyłyby ciała zmarłej do trumny nie dałyby rady. 9 godzin później przybyli goście i przyjaciele zmarłej. Zaczęła się msza. Po skończonej mszy zaczęli orszakiem prowadzić staruszkę do wykopanego grobu. Opuścili trumnę do dołu i gdy ją zakopywali rozpadał się deszcz. Arleta załamała się i zaczęła płakać tak samo jak jej przyjaciółka. Gdy uroczystość dobiegła końca i wszyscy się rozeszli Arleta i jej przyjaciółka chwilę stały nad grobem matki wschodzącej  gwiazdy matki. I później razem opuściły cmentarz w przyjacielskim uścisku i smutku.













Koniec?przekonajcie się!

































Nie nie koniec.  Nie jestem takim zgredem xd

4 lata później.

Od śmierci mojej mamy minęły 4 lata. Od czasu jej pogrzebu zrobiłam długą przerwę w nagrywaniu moich teledysków. Trwała aż do świąt Bożego Narodzenia (jej mama zmarła w marcu) Potem jakoś się pozbierałam i znowu zaczęłam nagrywać piosenki. Jestem już piosenkarką, ale nie zapomniałam o mamie. Gdy zżerała mnie trema, pomyślałam o niej i juz jej nie było. Właśnie kupiłam bilety na koncert Adama Lamberta dla mnie i mojej przyjaciółki.

Dzień koncertu Adama który tyle zmienił...

Dziś jest ten dzień. Dzień jego koncertu. Staliśmy pod sceną słuchając krzyków glambertek i glambertów (😏 wiecie o co mi chodzi 😏). Wreszcie pojawił się Adam ale zanim zaczął śpiewać przemówił do publiczności :

-Witajcie kochani fani. Mam dla was niespodziankę... Otóż nie będę śpiewał sam ale z jeszcze jedną osobą. Której bardzo lubię słuchać i wiem ze gdzieś tu jest. Więc proszę by Arleta Watson weszła na scenę. I chciałbym powiedzieć ze przykro mi z powodu twojej mamy. A teraz chodź zaśpiewać ze mną.

Zamurowało mnie. Ja śpiewać z nim? Przyjaciółka popchnęła mnie w stronę schodów na scenę. No nie powiem denerwowałam się nieco ale pomyślałam o mamie i zdenerwowanie znikło. Weszłam pewnym krokiem na scenę i dostałam mikrofon. Zaczęliśmy śpiewać Whtaya from me,Better than I know Myself, Runnin i for your entrintaimient (nie wiem czy dobrze). Po zakończonym koncercie pożegnaliśmy się z fanami Adama i poszliśmy za kulisy i poprosił mnie o jedną prośbę...

(dzięki za przeczytanie. Mam nadzieję że rozdział się spodobał. Jak zaczęłam pisać o śmierci mamy Arlety i jej pogrzebie to sama się popłakałam xd. Sorki za błędy następna część będzie za dwa dni. Czekajcie cierpliwie. Malinowa--Czekoladka, PatrycjaFedyszyn i koteczka12 dziękuję za gwiazdki i przeczytanie papa.😝😜😘😍)

Adam Lambert /muzyczna miłość... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz