rozdział 13

52 4 2
                                    

Nagle ktoś wszedł do pokoju...

Odwróciłam się by zobaczyć kto wszedł. To Adaś. Podszedł do mnie i rzekł :

-Hej, co się stało że tak wyszłaś?

-Musiałam przewinąć Simona,skąd wiedziałam? Ponieważ wiercił się w ramionach Tommy'ego. Weźmiesz go? A tymczasem przygotuję mu kąpiel i położę go spać.

-Ok, wezmę go.

I po chwili malutki Simon był w ramionach młodego taty. Ja weszłam do łazienki i wzięłam małą wanienkę i napełniłam ją niewielką ilością ciepłej wody. Spytałam Adama :

-Adam, chcesz go wykąpać?

-Jeszcze się pytasz, oczywiście że tak.

I po kilkunastu minutach, Simon już był czysty. Zaczęłam go usypiać . Gdy tak tuliłam małego do snu, patrzył się na mnie tymi swoimi niebieskimi oczkami. Jest śliczny. Wkrótce je zamknął na znak że już śpi. Odłożyłam go ostrożnie do łóżeczka i przykryłam kołderką. Zanim odeszłam na jego twarzy był mały uśmiech, i opuściłam pokoik nie zamykając drzwi. Adam stał juz totalnie zniecierpliwiony zaśmiałam się:

-A jaśnie pan, dlaczego tu tak stoi?

-A bo czekałem na moją królową.

-Aj, przestań.

-Simon śpi?

-Tak chodźmy na dół, ale po cichu.

I tak jak powiedziałam zeszliśmy po schodach bardzo cicho i weszliśmy spowrotem do salonu. Siedzieli w nim Leila,Eber, Tommy i jeszcze jeden chłopak. Miał lekko kręcone włosy, zarost na twarzy, brązowe oczy i miły uśmiech. Adam podszedł do niego i przywitał się z nim niedźwiedzim przytulasem. Po chwili rzekł :

-Neil poznaj Arletę, Arleta poznaj Neila, mojego brata.

-Miło mi.

Podaliśmy sobie dłonie. Po kilkunastu minutach znowu usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć. Bardzo się ucieszyłam. W drzwiach stała, moja siostra jej mąż,córeczka ich Wictoria i nie wierzyłam własnym oczom, moja przyjaciółka Alexa. Przywitałam się z każdym członkiem nowoprzybyłych, i na końcu z Alexą. Chciałam podać jej rękę ale ona ją odepchnęła i weszła jak do siebie. *Dziwne, ona się tak nie zachowywała, co się z nią stało? *pomyślałam. I weszłam za wszystkimi do salonu, zrobiło się tam bardzo głośno i tłoczno. Nagle usłyszałam płacz Simona. Szybko wbiegłam po schodach na górę. Gdy już dotarłam, weszłam do jego pokoiku. Zapaliłam światło i podeszłam do łóżeczka w którym leżał maluch. Wyjęłam go i zaczęłam uspokajać, gdy już się uspokoił, próbowałam na nowo go uspać. Ale już nie chciał spać, więc zeszłam z nim na dół. Weszłam z dzieckiem do salonu.

-Obudził się, próbowałam na nowo go uspać ale nie chciał już zasnąć.

Podeszła do mnie siostra, jej mąż, córeczka, i Neil a moja przyjaciółka patrzyła na mnie z...zazdrością? Moja siostra rzekła :

-Jaki on jest śliczny jak ma na imię? Simon Lambert?

-Nie. Simon Tommy Lambert.

- Mogę potrzymać go?

-Tak, jasne trzymaj go.

I podałam malca w ręce Nali (tak miała na imię jej siostra). Obawiałam się że zacznie krzyczeć, ale nie. Ten uśmiechał się do ciotki i klepał ją po twarzy.

-Tak, tak, bij ciotkę po twarzy.

Podeszłam do Adama i przytuliłam go mówiąc :

-Na szczęście nie odziedziczył po tobie krzyczenia.

Zaśmiałam się a Adam mi zawtórował mi.

-Ale śmiech ma po mnie.

-Tak słyszę właśnie.

Jeszcze chwilę tak staliśmy, gdy podeszła do nas moja przyjaciółka. Patrzyła się na Adama jak na 7 cud świata. Nieee...ona jest moją najlepszą kumpelą, nie zrobi mi tego. Ale zmieniłam zdanie kiedy, akurat Adam nie patrzył oblizała wargi. Co za sucz. Myślałam że jest moją najlepszą przyjaciółką, a ona zachowuje się jak dziwka. Zagotowało się we mnie ze złości, jednak opanowałam się widząc ze idzie w moją stronę moja mała siostrzenica. Miała już około 1 roku, a już śmiga na nogach niczym torpeda. Kucnęłam i podniosłam małą do góry nad moją głowę, a mała śmiała się radośnie.

-Ocia.

-Tak ciocia, Twoja, a to twój wujek Adam.

-Dam.

Powtórzyła jego imię ale pozbawiła je litery A. Zaśmiałam się. Goście jeszcze posiedzieli i zaczęli się już zbierać. Moja była przyjaciółka siedziała i flirtowała z Neilem, ale jego to nie ruszało ponieważ prawie nie zwracał na nią uwagi. Obrażona wstała, ubrała się i wyszła, tak samo zrobił
Neil ale on tak jak inni pożegnał się. Adam trzymał śpiącego malca na rękach. Położyliśmy go spać i juz my szykowaliśmy się do spania gdy usłyszałam pytający głos Adama :

-Co się z twoją przyjaciółką stało? Zachowuje się dziwnie.

-Po pierwsze to już nie jest moja przyjaciółka, a po drugie nie wiem, ona się tak nie zachowywała. Jest dla mnie chamska nie wiem czemu..

-Aha,kocham Cię

-Ja ciebie też, dobranoc

-Dobranoc

Położyliśmy się i  zasneliśmy wtuleni w siebie...

(mam nadzieje że rozdział się spodobał. Sorry za błędy. Dzięki za gwiazdki. Papa😘😘)

Adam Lambert /muzyczna miłość... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz